Z prawnego punktu widzenia informacja o możliwej karze jest nieścisła. Jeśli człowiek zostanie skazany choćby za dwa odrębne, niepozostające w tzw. "ciągu przestępstw" przestępstwa kradzieży z włamaniem, a za każde takie teoretycznie może być mu wymierzona kara nawet 10 lat pozbawienia wolności, to będzie trzeba wymierzyć wspólną "karę łączną", która w tym przypadku będzie mogła sięgnąć ustawowego maksimum wymiaru tej kary, czyli 15 lat pozbawienia wolności. Ale tak to już jest (nie tylko na tym portalu, ale praktycznie we wszystkich mediach), gdy artykuły o prawie piszą nie-prawnicy, bądź prawnicy teoretycy, którzy ze studiów nie pamiętają, że prócz części szczególnej kodeksu karnego, określającej kary za przestępstwa, jest jeszcze część ogólna, normująca m.in. zasady wymiaru kary przy skazaniu za wiele czynów. Na marginesie, w praktyce nikt nie pomyśli realnie, by młodego człowieka nawet za setkę włamań wsadzić do więzienia choćby na 10 lat. Porównując jego czyny z innymi, poważniejszymi przestępstwami, jak rozboje z użyciem niebezpiecznych przedmiotów, gwałty itp, ich sprawców należałoby zamykać na czas proporcjonalny do wagi ich czynów, więc na 20-30 lat. Można sobie wyobrazić przestępstwa jeszcze cięższe, przy których skazanym życia by nie starczyło.