Zeus52
/ 2010-04-29 00:23
/
10-sięciotysiącznik na forum
Był O.K. Ale nadal panuje niepewność,co do kierunku. Teoretycznie stało się to,co powinno. Obrona wsparcia w porzo. Ale znowu to samo:otoczenie zewnętrzne. DAX nie wyrysował ostatecznie pożądanej świecy:sprawa nierozstrzygnięta,mogą robić powtórkę z rozrywki,czyli próbę zakrycia dolnego cienia. Bo wszystko byłoby ładnie,przy tym wolumenie...gdyby utrzymali długi cień i najlepiej wyszli białą szpulką...nawet potwierdzenie byłoby wtedy zbędne. A tak mamy niejasność,z możliwością ataku na cień. Pamiętajmy,że luka bessy z zasady promuje niedźwiedzie i wszelkie szpulki,nawet gdyby były w kształcie wschodzącej gwiazdy,należy traktować,jako przystanek przed dalszym spadkiem. I tu ważny wolumen. Bo jeśli mały,to przeważnie przystanek. Jeśli duży...zwrot w przeciwną stronę. Względny wolumen. Był wręcz zarąbisty...ale świeca niepewna.Janki...z jednej strony Stasiek na plusie,który uszedłby w tłoku...ale u nich na odwrót,niski wolumen nie potwierdza tego ruchu w górę...to pachnie przystankiem w zjeździe. Nardaq...ciekawie się prezentuje. Cały czas walka o okno hossy. To nic,że na parapecie. Jak zauważyłem mamy taką modę. Kiedyś przy domykaniu okna następowała ucieczka. Teraz na topie jest postraszyć zejściem nawet pod parapet i z pod niego zrobić odpał. Niepewny jestem,jak potraktować dzisiejszą spwiecę. Na plus działa okno,ale niższy wolumen,jak napisał Kuczyn,nie potwierdza ruchu. Ale to taka klasyczna formułka. Bo czy wolumen przy tej świecy był duży,czy mały? Był mniejszy od wcześniejszej,spadkowej świecy. Ale o...2%. A rozmiary obu korpusów? Przecież chodzi o porównanie względnego wolumenu świec...w takim razie przy tej szpulce na Nasdaq wolumen względny był olbrzymi...a więc...czy to przystanek? Czy zwrot w górę? Bardzo gwałtownie zszedł RSI...jeszcze trochę,a nie pozwoli na żadne spadki. Także ultimate nie ma zamiaru dać sygnału sprzedaży. Dziś się nawet od niego oddalił. Za dużo w tym wszystkim niejasności. Są plusy i minusy,czyli nadal sprawa czeka na wyjaśnienie. Jednak nastawiam się na odpał,a jeśli nie,to w najgorszym razie znowu na ruch boczny. To u Janków. Trzeba mieć też wgląd na całość,nie tylko technikę. Bez przerwy sypią się raporty spółek...możesz zgadnąć jakie. I to jest reguła. Wreszcie zaczną się poważne dane makro. Te z najwyższej półki. Początek w ten piątek,a później posypią się od poniedziałku,jak z rękawa. To seria jednych z najpoważniejszych danych. Czy mam podstawy do przypuszczeń,że nagle,gwałtownie,jak królik z cylindra,wyskoczy seria złych danych? Czy może przeciwnie? A to już od piątku i cały następny tydzień. Piątek,to koniec miesiąca na dodatek. Czy wobec tego,co wyprawia agencja S&P,bo inaczej tego się nie da nazwać,nie mam prawa przypuszczać,że komuś zależy i to bardzo pilnie,jak najszybciej, na zrzuceniu indeksów. Bo być może zna już dane i chce się obkupić przed nimi? Zobacz taką sprawę. Ratingi przygotowuje się tygodniami,miesiącami...a jeśli przyjąć nawet,że są rzetelne,co stoi pod dużym znakiem zapytania...musimy uznać je za rzetelne,zrobione zgodnie z dobrymi intencjami,ale tylko dlatego,że nie da się udowodnić,że jest inaczej. To niezła fucha. Duży szmal,a żadnej odpowiedzialności...żadnej,bo nie da się udowodnić komuś złej woli.Więc przjmując nawet,choć z trudem, ratingi za rzetelne,pozostaje sam moment ich rzucania na rynek. Przyglądałeś się w jak dobranych momentach to następowało? Bo ja tak. To były precyzyjne uderzenia. Tak robi się interwencje walutowe. Jestem pewien,że gdyby Janki chciały zrealizować to drugie śródsesyjne"W",to poleciałaby od razu informacja o możliwości obniżenia ratingu np Irlandii.