Wśród różnych opinii odnośnie Stanu Wojennego brakuje mi rzetelnej analizy co by było gdyby Jaruzelski go nie wprowadził.
Ja też wiele razy się zastanawiałem co by było gdyby Jaruzelski nie wprowadził Stanu Wojennego.
Jest raczej pewne że Rosjanie by nie wkroczyli, ale nie znaczy to żeby nie podjęli innych działań. Jest niemal pewne że zostałyby wstrzymane dostawy ropy i gazu a także zerwana wszelka współpraca z pozostałymi "demoludami". Spowodowałoby to kłopoty w gospodarce nieporównywalnie większe niż w okresie przemian w 1989r.Na dodatek Solidarność nie była przygotowana na wprowadzenie kapitalizmu-21 postulatów można by określić "socjalizm tak,wypaczenia nie".
Reasumując wprowadzalibyśmy sobie rodzaj bardziej ludzkiego socjalizmu w skrajnie niekorzystnym otoczeniu zewnętrznym. Entuzjazm przemian-który jest dany raz-zostałby zmarnowany.
I być może ten cały system by padł pięć lat wcześniej, ale jako społeczeństwo zapłacilibyśmy za to bardzo wysoką cenę.
Jaruzelski, wprowadzając Stan Wojenny, miał na celu ratowanie socjalizmu, paradoksalnie przyczynił się do jego dokładniejszego demontażu. I chociaż nie został on, niestety, dokładnie zdemontowany jednak jest go znacznie mniej, niż by było wg rządow Solidarności z 1981r.
A każdy % mniej socjalizmu w gospodarce to wymierne korzyści dla społeczeństwa.

ja sie człowiek umie ustawic to sie wszedzie i zawsze ustawi (albo i nie). W każdym razie co mi to za różnica czy będe mówic po polsku rosyjsku czy niemiecku skoro czy tu czy tam zawsze rzadzący będa mnie chcieli orżnąc na pare groszy.
To jest jeden kit gdzie sie mieszka ważne żeby miec pelną miche.

A Radio Wolna Europa podawało że na granicy stoją wojska sowieckie i tylko czekają aby wejść do polski. Podobnie było z wojskami Układu Warszawskiego.

Przecież nieważne, kto zabił i uradł ale kto ma i żyje. A najlepiej już zacząć uczyć się rosyjskiego i niemieckiego, bo nasi sąsiedzi mają do historii dużo bardziej konserwatywne podejście i są w tym konsekwentni. Nie marnują czasu na biczowanie się Jedwabnym i akcją wisła tylko zamazują Katyń i Auschwitz i są w tym konsekwentni.

ileż można o tym trabic eh
to już jest tylko historia
na dzień dzisiejszy są ważniejsze sprawy do załatwienia niż ciągłe rozdrapywanie ran
"Hej kto polak na bagnety!!" a sie ponabijajcie romantycy

Na własne życzenie. Gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta... A kto?... Głupota kosztuje.

Jaruzelowi dać pośmiertnie tytuł marszałka, wbić kołka jak Drakuli żeby z pudła nie wylazł i nie straszył dzieci, zasypać dół czerwonymi cegłami.

Wojna polsko-polska to wojna domowa.
Obejrzyj film "Wojna domowa" (odcinkowy), to zrozumiesz o co walczyło "młode" pokolenie (dzieci) z pokoleniem "starym" (rodzicami).
Nie potrzeba "wielkiej" polityki (samo życie,- konflikt pokoleń, dzisiaj "mamy" to samo).

Zawsze lubiłem tę rocznicę. Pospieramy się, porzucamy argumentami bez dowodów, obsmarujemy jednych i drugich, a na drugi dzień zaczniemy myśleć o świętach. I to jest fajne. Wściekłość trwa tylko jedną dobę. A za 100 lat pozostanie wspomnienie jak po Targowicy - wiadomo, że coś było, ale kiedy, kto i jak, to już się zapomni i będzie żyło dniem codziennym

tak sobie myślę, jak oceniono by Rydza Śmigłego gdyby w obliczu najazdu niemieckiego sam wprowadziła stan wojenny. Nie chce odwoływać się do historii głębiej, ale warto wspomnieć parę sytuacji np. Sobieskiego i najazd turecki, Jagiełłę i najazd krzyżacki itp itd.
Wszyscy wspomniani nie byli, jak rozumiem, ludźmi honoru.