Ogromna chęć zysku niestety przysłania właścicielom polskich firm, zwłaszcza tych mniejszych, realia, jakie rządzą rynkiem. Co z tego, że dzisiaj dziennie zarabiamy np. 1000zł, gdy za 3 lata świadczona przez nas usługa może okazać się przeżytkiem? W takiej sytuacji bez całej wizerunkowej otoczki, bez skrupulatnego pozyskiwania nowych klientów, bez wprowadzania novum do swojej oferty obudzimy się któregoś dnia, a naszego sera (Brian Tracy się kłania ;)) nie będzie. I co wtedy? Wtedy będzie późno, ale nie za późno. Będzie jednak musiało minąć sporo czasu zanim się taki biznesmen ogarnie i doprowadzi do porządku.

A co do szkolenia - macie fajne konkurencyjne ceny ;)

Ciekawe. Na pewno warto wybrać się na takie szkolenie. Według mnie każde z nich coś nam daje, jakoś rozwija i poszerza horyzonty. Ważne jest tylko nasze podejście, czyli nastawienie że idę się czegoś nauczyć, a nie idę bo szef wysyła:). Z moich dotychczasowych doświadczeń najlepiej wspominam Franklin Covey. Nie było to takie typowe szkolenie z technik sprzedaży, ale wiele mi uświadomiło. Nauczyłam się jak ważne jest planowanie swojego czasu, odróżnianie priorytetów, wiara we własne możliwości. Dzięki 7 nawykom skutecznego działania, jakie przyswajaliśmy na szkoleniu wiem że jestem w stanie poradzić sobie z natłokiem ciążących na mnie obowiązków, mogę obierać za cel rzeczy które do tej pory wydawały mi się nie do osiągnięcia, a przez to stać się lepszym, bardziej efektywnym pracownikiem.