Satyr
/ 83.12.70.* / 2011-12-13 13:32
Sugerowanie ,że gen Jaruzelski domagał się pomocy ze strony radzian , nie trzyma się kupy, choć byli na miejscu. Gen.Jaruzelski znał zanadto dobrze nastroje społeczne. Wiedział,że wejście Ruskich zakończy się przelewem krwi. Polacy nie Szwejki które z pragmatycznym spokojem przyjęli "przyjaciół" w sierpniu 68r.
Konieczne zło stanu wojennego wynikało z elementarnych braków podstawowych środków do życia, totalnego rozchwiania emocjonalnego społeczeństwa , ba rodzin, które przy stole skakały sobie do gardła. To zostało zatrzymane, choć okupione śmiercią ludzi. W 17 dniu grudnia 1981r zapowiadane były marsze na Warszawę, które pomimo pokojowych intencji zakończyły by się rozlewem krwi. Ekstremistów po obu stronach nie brakowało. Beton Grabsko Milewsko Olszowski czekał na rozwój sytuacji i chętnie upuścił krwi "antysocjalistycznym elementom".
I na koniec co przyznają nawet Ci którzy byli internowani, operacja stanu wojennego przebiegłą łagodnie, miedzy innymi dlatego ,że społeczeństwo w większości zachowało się racjonalnie,mając dość wielomiesięcznych wzajemnych przepychanek, akceptując w gorzkim milczeniu rzeczywistość. Nie mam wątpliwości,że Generał uchronił nas przed większym złem, przelewem krwi. Ale też determinacja społeczna oraz nie zapominajmy pokolenie Kwaśniewskiego, Millera, Oleksego, czy "liberalizm" Rakowskiego (widzieli po drugiej stronie niezaprzeczalny intelekt opozycji i chęć zmian) i innych utorowało nowy pragmatyczny rodzaj myślenia skierowanego nie na utrzymanie władzy za wszelką cenę widząc niewydolność systemu , ale modernizacji kraju nie tylko ekonomicznego ale i ewolucyjnych zmian politycznego systemu . I chwała obu stronom ówczesnego sporu,że emanacją tego myślenia był "okrągły stół"
Ps I dedykuje ten tekst Draniowi.
Ps II Dlaczego zima 81/82 byłą łagodna? Bo od wschodu byliśmy obłożeni waciakami.