errorewicz
/ 79.184.39.* / 2008-09-16 12:02
Nie zgadzam się. Załóżmy, że ponosisz stratę w wysokości 50 tys. złotych z winy złej decyzji urzędnika-stażysty, który jest świeżo po studiach i mieszka w wynajętym pokoju u starsze pani. Jeżeli urzędnik miałby Ci wypłacić takie odszkodowanie to już jesteś ugotowany, bo takowy jest niewypłacalny. Lepiej, jeśli to ORGAN wydający decyzję (np. Marszałek Województwa) jako osoba prawna będzie zobowiązany do wypłacenia tej kwoty. Oczywiście nie z prywatnej kieszeni tylko z państwowej, żeby obywatel mógł otrzymać zadoscuczynienie w 100%, bo skarb panstwa zawsze jest wyplacalny. Kara dla urzednika ma miec charakter odstraszajacy, a nie odszkodowawczy. Jest eszcze kwestia podejscia organu do sprawy. Jesli za wszystko placilby urzednik to organ zatrudnialby sobie byle kogo i jakos uslug w urzedzie od razu spada! A dzieki temu, ze odpowiedzialnosc ponosi organ, a pracownik dostaje kare osiagamy optimum, poniewaz: a) obywatel dostaje odszkodowanie b) organ nie zatrudnia byle kogo, bo wie, ze tez bedzie musial ponies konsekwencje zlych decyzji urzednika c) urzednik bedzie sie staral nie popelnic bledu, bo wie, ze owszem, to organ poniesie konsekwencje, ale on dostanie kare dyscylinarna i to dosc wysoka (36 tys zł).