Apropos idiotycznych pomysłów typu 50% - przecież jest jeden prosty sposób aby zakończyć tę kadencję, i to _my_ mamy taką możliwość. Moim zdaniem trzeba zorganizować demonstrację dokładnie w dniu uchwalania budżetu przed i wokół budynku sejmu i hotelu poselskiego, a potem nie wpuścić na salę sejmowego planktonu, (który najbardziej się boi utraty stpłków i diet poselskich i będzie głosował choćby i za 120% podatkiem żeby tylko dalej dostawać kaskę za nic) i kilku losowych posłów SLD. W ten sposób opozycja będzie miała większość na sali sejmowej i przegłosuje odrzucenie budżetu, i sejm będzie mógł być rozwiązany wcześcniej. I w ten prosty sposób stworzymy demokrację bezpośrednią - będziemy my mieli wpływ bezpośredni na odwołanie "nieodwoywalnych".

Co tam 50 proc. - propnuję 99,99 proc. to się dopiero zwiększą dochody ... głupcy! Szkoda, że Borowski, wydawało mi się jeden z nielicznych rozumnych ludzi w SLD, nie dziwi się tej idiotycznej propozycji! Czy nie ma innego rozwiązania tylko podcinać gałąź na której wszyscy siedzimy. Toż to sabotaż! MUCHA: "WON MI STĄD BURŻUJE NA WYSPY DZIEWICZE A JAK NIE TO NA LITWE ALBO DO INNYCH CO SE LINIOWY PODATEK WYMYŚLILI".