Matka z córką
/ 159.205.249.* / 2016-02-03 03:16
ala 234 Ja Pani niczego nie zazdroszczę, ale nie bardzo rozumiem dlaczego oczekuje Pani od państwa (czyli też ode mnie, bo płace podatki, z których zasilany jest budżet państwa, z którego płacone sa m.in. tego rodzaju świadczenia socjalne) by "..przejęło zadania (jakie?) i finansowanie większej liczby dzieci". Ja nie chcę od Panstwa żadnej większej lub mniejszej jałmużny. Chce odpowiednich warunków (praca, złobki, przedszkola, dobre publiczne szkolnictwo, służba zdrowia...) które pozwolą mi na posiadanie wiecej niż jednego dziecka i samodzielne zapracowanie na ich utrzymanie. Zgadzam się, że dzieci to inwestycja, ale- jesli planuje się jakaś inwestycję, no np. budowę domu, to trzeba również zpalanowac i sposób realizacji tej budowy, i środki finansowe na realizację, i - wreszcie - środki na utrzymanie tego wybudowanego domu. Nie jest przeciez rozsądne wykonanie "za swoje" fundamentów budowy, a dalej oczekiwanie, że resztę pokryją: krewni, znajomi, sasiedzi....itd. Tak samo z dziećmi. Poki nie zmienią się warunki na rzeczywiscie sprzyjajace posiadaniu dzieci, póty tego typu programy jak 500+ tylko chwilowo załataja dziurkę (nawet nie dziurę) w budżecie rodziców. To nie jest lekarstwo na chorobę, to jest tylko środek przeciwbólowy i w dodatku średniej skuteczności.