s.
/ 85.14.126.* / 2007-08-08 11:09
Tak, to jak wytłumaczyć takie fakty:
- strzały były dwa, albo i trzy (nie trafiła?),
- jej męża praktycznie maglowano przez dwa dni bez przerwy (tłumaczono facetowi, że skoro załatwili żonę, to jego też mogą?),
- który samobójca strzela sobie w serce? Przecież to jedna z boleśniejszych rodzajów śmierci,
- dlaczego początkowo podawano, że towarzyszyła jej funkcjonariuszka, a obecna wersja mówi o tym, że pozostawiono ją samą?
- dlaczego zero i wodnik walczyli jak lwy, by nie powoływać żadnej komisji śledczej? Przecież podobno to były przekręty SLD? co im szkodziło pokazać je publice?
Podsumowując; tylko idiota uwierzy, że to było samobójstwo, no ale jak to mówią takich nie sieją...