Raport dodaje, że władze państwowe ułatwiały proceder - policja traktowała duchownych jako pozostających poza jej kompetencjami i poprzestawała na informowaniu ich zwierzchników.
I to jest największe oskarżenie w całokształcie sprawy. Bo to, że przez wieki rozpuszczona pod względem prawnym hierarchia próbowała tuszować sprawę jest jakoś zrozumiałe,choć dziwnie to brzmi w stosunku do "funkcjonariuszy moralności".