W polbanku jest taka nowe oferta polegająca na wpłaceniu środków i zablokowaniu na 2 lata a zysk oparty na kursie WIG 20 .Jeśli za 2 lata będzie on wyższy od tego na dzień założenie pieniedzy to można zyskać do 25% .Ochrona kapitału to 95%.Niech mi ktoś mądry odpowie czy trzyma sie to kupy,bo oczywiście w banku polecają jako hit

to sa bzdury i jawne robienie ludziom wody z mozgu !

Nieźle się ubawiłem - to już trzecie podejście analityków.
Przy pierwszym nie miałem czasu, żeby wycofać fundusze akcji i straciłem ok.70%. Przy drugim już nie byłem tak lekkomyślny-wycofałem większość na fundusze pieniężne i zostawiłem tylko "próbkę" na nowo utworzonym funduszu aktywnej alokacji.W ciągu roku straciłem 30%!!A przecież w moim imieniu zarządza moimi pieniędzmi jakiś analityk, czyż nie? W międzyczasie byłem kilka razy w moim banku i mój doradca, powołując się na swoich ekspertów, namawiał mnie na inwestycje, ponieważ miały być gigantyczne wzrosty na GPW, a ostatnio mówili o umacnianiu złotówki! Wygląda na to, że panowie analitycy dokładnie widzą co się dzieje i próbują zapobiec panice i wycofywaniu kapitału z banków i z giełdy.Bo jeśli Polska jest zieloną wyspą w Europie, a UE trzeszczy od obciążeń, to dlaczego złoty traci do euro?

Te prognozy to pobozne zyczenia ,analitycy sa w sytuacji przymusowej i lobbuja za wzrostami bo rynki sa bliskie krachu ,ratuja sie sami jak moga ,dzis niewielu im wierzy ,a innego sposobu nie ma by zachecic ludzi do gry ,czy zapobiec wychodzeniu z rynku akcji i funduszy ,ale to jest zaklinanie rzeczywistosci i tego co musi sie nieuchronnie wydarzyc-rozpad strefy euro i poglebienie kryzysu w Hiszpanii ,Wloszech i Grecji,a takze z duz. prawdop. w Polsce.
Niedawno ,pare tygodni temu sluchalem w TV biznesowej jak zaproszeni analitycy zgodnie oglaszali ,ze kwiecien to dobry moment do inwestowania na GPW :))))
Analitycy sa oplacani przez ..........za swoje opinie wiec ....o czym tu gadac.
To tak jak producent czekolady przekonuje nas ,ze czekolada to samo zdrowie ....bo zawiera np magnez.Niby prawda ,ale nie do konca...