Obserwator
/ 81.18.199.* / 2006-06-12 22:48
Wypada się zgodzić z tym, iż litanie obelg miotane pod adresem białoruskiej opozycji na pewno nie mają akademickiego rodowodu. Nie bardzo jednak rozumiem dlaczego w tym rozlewaniu pomyj, adwersarze owych szambowych kaznodziei dopatrzyli się KGB-owskiej prowokacji. Wszak prowokacja to działanie, które poprzez fałszowanie faktów ma wyrządzić komuś materialną lub moralną szkodę. Warto być może zastanowić się, kto tu naśladuje doktora Josefa Goebbelsa. Jeśli białoruska opozycja – a za nią polskie publikatory – twierdzą, że Łukaszenko jest gorszy od Hitlera bo wsadza swoich przeciwników politycznych na dwa tygodnie do aresztu, to z tego można wysnuć logiczny wniosek, że opowiadanie o faszystowskich zbrodniach to zwyczajne dyrdymały. Oto do czego prowadzi propagandowe zacietrzewienie i brak elementarnej uczciwości. Jeśli do tego dodamy próby instrumentalnego traktowania naszej polonii na Białorusi w celu wywołania politycznej zadymy i stworzenia martyrologiczno-propagandowej otoczki, no to kto tu komu robi podkopy i co za intelektualny potworek z tego się rodzi?