zoro
/ 93.154.169.* / 2012-09-07 15:15
Kto kłamstwem wojuje, ten od kłamstwa, Pomysl czlowieku co piszesz - jakie tysiace swiadków, na razie to ludzie zostali oszukani przez KNF, a nie przez Plichtę, któremu interes hulał, ze az miło i gdyby nie KNF, która bez zadnego zresztą dowodu w reku - teraz dopiero beda szukać!!!! - kazała bankom wypowiedzieć umowy rachunków, wskutek czego Plichta nie miał dostepu do pieniędzy na kontach i nie miał jak ludziom wypłacać, to wszystko byłoby w najlepszym porządku i to biorąc pod uwagę przyrost ilości lokat przynajmniej przez nastepne pare lat. Nie wiem czy Plichta jest czysty jak łza , ale na dzien dzisiejszy narażono na nerwówe tysiące ludzi nie mając żadnego dowodu nielegalności jego interesu. Moze najpierw trzeba było znaleźć dowody, a dopiero potem podejmować działania, bo jak ich nie znajda to co???? Juz słychac głosy tych co z czasem opanowali emocje, że to może nie piramida, tylko cos zblizonego, a własciwie to działalnośc nielicencjonowana. Jak nielicencjonowana to znaczy, że niepotrzeba licencji, czyli KNF chocby chcieli to nie moga podlegać. Troche obiektywizmu i spokoju w czekaniu na ewentualne dowody, jeszcze o Klusce nie zapomnieliśmy. Nie ma co juz rzucać kamieniem, przynajmniej w Plichtę, bo jak wyjdzie, ze umiejętnie wykorzystywał stworzone uwarunkowania gospodarcze to co??? Może zamiast takich akcji kończących się stratami przeciętnego Kowalskiego - panowie posłowie ruszyliby głowami jak unormować rynek "parabankowy" żeby z niego tez ściągać naszą krwawicę , bo zwykłym ludziom to najwyzej 5% mozna dać, a cała nadwyżka dla prezesów banków, członków rad nadzorczych, a ogłupionemu społeczeństwu się wmówi, że za ochlapy które dostajemy trzeba sie kłaniac w pas. Szkoda, że w tej sprawie zapomniano o ludziach. Ktoś postanowił przywołac niesionego sukcesem Plichtę , który chciał pokazać bezsens działania niektórych instytucji utrzymywanych z naszych podatków, do porzadku i udowodnic, że nie mając w ręku najmniejszego dowodu mozna zniszczyc nawet najlepiej rozhulany biznes. Jedyną jak na razie winą Plichty jest, że był naiwny i wybrał się na wojnę z Państwem, z lobby bankowym i jeszcze innymi - wojne nie do wygrania, co bez wzgledu na wyniki sledztwa zobaczymy, bo nawet jak nic nie znajda to chłopaka zniszczyli i pare tysiecy osób też :(zginie...Czy niżej przedstawiony opis jest prawdziwy czy zpreparowany?