Jakby oni mieli rację to mogliby zostać ministrami gospodarki i finansów w każdym kraju na kuli ziemskiej.
To jest zwykła gra pod konkretne zamówienie. Ktoś chce odleszczyć rynek i za chwilę kupić
akcje po 0,20 0,19 a potem delikatna jazda na 0,22 i obliczanie horendalnego zysku.
Jestem ciekaw jak oni by prognozowali gdyby ich płace zależały od trafności analiz które promują? Teraz maja zero odpowiedzialnosci a tylko wprowadzaja zamet na rynku.