Pracuję w armii parę lat a może dłużej i wcale nie zamierzam bronić etatów aby było w niej jak najwięcej. Ale niech ktoś się w końcu na coś zdecyduje , niech wyliczą eksperci z prawdziwego zdarzenia a nie tacy co dopasują wszystko do wszystkiego w zależności kto i ile płaci. I ci eksperci niech określą ilość żołnierzy która jest nam potrzebna aby zachować suwerenność, ilość poniżej której nie ma sensu utrzymywać SZ. Wszędzie są przyjęte jakieś standardy wiadomo , że w szkołach czy uczelniach musi być tylu a tylu nauczycieli czy profesorów. W kopalni musi być określona liczba górników a w szpitalu lekarzy czy pielęgniarek. Tylko wojska nie wiadomo ile ma być kiedyś było ponad 450 tyś. teraz wystarczy 60 tyś. a wiadomo tylko nikt nie wie po co ta armia ma być. Bo jak będzie tylko zawodowa to nie będzie wyszkolonej rezerwy więc w konflikcie zbrojnym będzie można wystawić tylko to 60 tysięcy. Po odliczeniu wszystkich służb zabezpieczających i administracji to może 20 tysięcy ruszy w pole do walki. To chyba nie ma sensu utrzymywać czegoś co nie wiele może . W 1939r. wystawiliśmy armię 1milionową i nie cały miesiąc walczyła więc chyba ta pieniądze lepiej przeznaczyć na ...? a może płace polityków, wówczas będą mieli jeszcze lepsze pomysły, a możeby tak rozbiór Polski, w tedy armia miała liczyć 100tysięcy. Ale kto na wiejskiej zna historię? Tam tylko matematyka i tylko dodawanie do salda prywatnego konta i to najlepiej w Szwajcarii.

zlikwidowano juz nasz przemysł,pora na armię ,a potem przyjdzie kolej na ...? (dopisz sobie sam)

Ja chcę iść do armii. Ale niech ona zacznie wyglądać w sposób cywolizowany. Nie idzie o ilość, a o jakość!