ppoo
/ 62.121.68.* / 2009-01-27 17:34
oceny boją się osoby, które do końca nie czują się pewne tego jaka ona ostatecznie będzie. to tak tylko na marginesie.
nie chciałbym być Twoim klientem, bo pozamiatałbym Cię wiedzą po 10s więc po co mi taki agent. ale nie obraź się po prostu jesteśmy na innych poziomach.
Szczegół sprawdzony już dawno:
"AIG to fundusz, w którym od pewnego czasu mamy do czynienia z systematycznym pogarszaniem relacji zysk/ryzyko, co powoduje systematyczny spadek ocen w zestawieniu bazującym na danych 12-miesięcznych. Dodatkowo, w ostatnim czasie z PTE AIG odeszły dwie kluczowe osoby, zarządzające portfelem akcji (Robert Garnczarek do PTE Winterthur i Tomasz Adamus do CSAM)." analizy online lipiec 2006
i dla Twojej świadomości nie odszedł przed tym okresem 12 miesięcznym ale pod koniec, chociaż ja nie twierdzę, że jest zły, tego nie powiedziałem. Dla niektórych to jednak może być jakaś informacja i ja klientowi bym ją podał, bo nie mam ciśnienia, żeby sprzedać OFE AXA a mogę każde inne ;). Taka jest między nami różnica i mam nadzieję, że da Ci do myślenia i zastanowisz się co tak naprawdę robisz.
nie nadaje się?? może jest jedynym uczciwym i znającym się na rzeczy agentem w waszej organizacji. poczytaj o zarządzaniu, doradztwie inwestycyjnym, funduszach inwestycyjnych, do których OFE są trochę podobne to będziesz wiedział jaka jest rola zarządzającego i dlaczego trzeba wiedzieć kto to jest. Mark Mobius mówi Ci to coś?
zjechałeś konkurencję a tego się nie robi podstawowa zasada poważnych przedstawicieli swoich przedsiębiorstw. Zasugerowałeś, że instytucja ING wydaje więcej pieniędzy na marketing niż twoja i ma przez to gorszego zarządzającego. Jako przedstawiciel branży w oczach postronnych czytających, będziesz miał rację i Ci uwierzą, dlatego źle wpływasz na wizerunek firmy ING. Ja natomiast wiem, że bzdurzysz, bo mam znajomych i klientów w branży reklamowej i doskonale wiem ile, kto na jakie reklamy wydaje. AXA niczym się nie różni od ING w tej kwestii. Wiem również doskonale kto zarządza aktywami OFE ING i powiem Ci, że niczym jego kompetencje nie ustępują kompetencją Garnczarka.
Nic Ci nie wpieram tylko stwierdzam fakt.
Widzisz cały problem polega na tym, że coś takiego jak agent nadający się nie powinno istnieć. Sam prowadzę szkolenia ze sprzedaży i osoby, które mi nie pasują i mam podejrzenie, że będą wykorzystywały te techniki do osiągnięcia własnych celów (kasa, osiągnięcie planu sprzedażowego etc), wywalam je na zbity pysk i niczego ich nie uczę puki nie zmądrzeją. W mojej firmie, nie ma też żadnych planów sprzedażowych, a sprzedaż tak idzie, że mogą jej nam pozazdrościć największe doradztwa w Polsce. Chodzi o produkcję w przeliczeniu na głowę pracownika. To o czym agenci mówią, żeby sprzedać, można poczytać sobie na forum i nieźle się pośmiać, ale tak, powiem Ci, to działa! Bo przyjdzie Pan pogada ze mną o rybach i sportach motorowych spowoduje, że go polubię i pociśnie mi ubezpieczenie na życie w ramach oszczędności emerytalnej, gdzieś z 4 produkt w hierarchii, który powinien być brany pod uwagę w tej kwestii i zmieni bez sensu i przyczyny OFE. Tak go nauczono i tak mu sprano łeb, żeby bez zastanowienia to robił i przynosił zysk, którym zarząd się będzie chwalił. Będzie dobrym agentem w oczach przełożonego, będzie zadowolonym agentem z kasą tylko spieprzy robotę i zrazi klienta do rynków finansowych albo co gorsze zostawi, go na 30 lat z poczuciem, że wszystko ok, a w wieku 60 lat klient się obudzi, że będzie biedował już do końca życia. To jest ok wg Ciebie?? i taki jest dobry agent? Kurde mamy inne podejście coś mi się wydaje.
pozdrawiam i radzę obudź się szybko z letargu, w którym drzemiesz, bo może nawet jesteś wartościowym człowiekiem, który coś potrafi i jego wiedza i umiejętności inaczej mogłyby być spożytkowane.