Oho. Widać że ktoś tu chce ograniczać podaż takich badań i tym samym podnosić wynagrodzenia. Przesłanie artykułu jest mniej więcej takie: Genetyka się rozwija więc trzeba ją uregulować prawnie. Ale po co jeśli rozwija się dobrze? Jak pacjent będzie chciał właściwej interpretacji i porady genetycznej to po nią pójdzie. W czym problem? Że będą wykorzystywane przez Ubezpieczycieli i pracodawców? A to źle, że ktoś chce dobierać pracowników którzy się nadają do danej pracy? Lepiej żeby pracodawcy szkolili za grube pieniądze kadrę, która może się za rok nie nadawać do pracy z powodu choroby spowodowanej wadą genetyczną?