rewolucji nie będzie - na szczęście
A nam wszystkim będzie się żyło trochę lepiej (jeśli obecnemu rządowi nie uda się wiele napsuć) lub trochę gorzej (jeśli będzie aktywnie próbował zrealizować znaczącą część swoich utopijnych obietnic - które i tak są niemożliwe do realizacji). Szkoda tylko zmarnowanej (obby w jak najmniejszym stopniu) okazji na znaczący rozwój gospodarczy, możliwy m.in dzięki stosunkowo małej aktywności poprzedniego rządu (Belki). Belki i jego zespół nie tylko mało napsuli, ale nawet to i owo poprawili...
Reszta powyższej wypowiedzi nie zasługuje nawet na komentarz...