acomitam
/ 79.186.249.* / 2010-08-26 06:35
Profesor Balcerowicz, lewicowy ekonomista nie dostrzega jakoś, że załamanie finansów publicznych nie jest efektem tego, że za mało pracujemy. Jest efektem tego że politycy przeputali ogromne środki, że państwo niezwykle rozrzutnie i - teraz ładnie się to nazywa - niegospodarnie dysponuje pieniędzmi nam zabieranymi, że mamy nadzwyczaj wysoki odsetek ludzi pracujących, ale nie wytwarzających bogactwa: urzędników, działaczy związkowych, że w wielu sektorach tzw. publicznych mamy zwykły przerost zatrudnienia, że wspomnę tylko szkolnictwo, że słabo zorganizowane służby publiczne, jak chociażby służba zdrowia, kosztują stanowczo zbyt wiele w stosunku do tego co oferują, że wreszcie mamy zbyt wielu beneficjentów systemu opieki społecznej i tzw. młodych emerytów: wojskowych, policjantów.Tu są ogromne rezerwy i tu jest wiele do zrobienia. Ale wiadomo, dla socjalisty to nie są rzeczy istotne. Dla socjalisty nie jest ważne, czy publiczne pieniądze wydaje się w sposób uzasadniony dobrobytem ludzi, ważne jest, żeby środków do wydania było jak najwięcej i stąd te pomysły, abyśmy tyrali do "usranej" śmierci i żebyśmy oddawali państwo jak najwięcej. Takim doradcom, jak Balcerowicz, którzy chcą z nas zrobić dozgonnych roboli dziękujemy!