Michał Wolski
/ .* / 2005-09-29 20:56
Po pierwsze, w miarę rozgarnięci ludzie wiedzą, że odpowiedź zamieszcza się przy pomocy linku "odpowiedz" a nie "dodaj nowy komentarz". Po drugie - proszę podać przykład gospodarki w jakimkolwiek czasie w jakimkolwiek kraju, gdzie walka inflacją pełzającą (lub nawet kroczącą) przyniosła spadek bezrobocia. Trochę przeczytałem książek różnych szkół (ten dowcip o szkołach był rzeczywiście na poziomie, ale się uśmiałem...) i nie spotkałem się z poglądem, że inflacja i bezrobocie mogą być jednocześnie skutecznie zmniejszane. Proszę podać źródło tych rewelacji.Po trzecie wykresy - przeanalizowałem je i mówiąc szczerze nie spodziewałem się aż tak dokładnej korelacji - polecam kilka istotnych punktów - 10.2002 - ściąganie inflacji poniżej 1% przyniosło gwałtowny wzrost bezrobocia, do września 2003 inflacja rosła, bezrobocie spadało - bardzo podobna dynamika. Od września inflacja zaczęła delikatnie spadać, ale przy słabej kondycji naszej gospodarki przedsięwzięte kroki przez RPP (wzrost stóp) bezrobocie zaczęło gwałtownie rosnąć. W styczniu 2004 inflacja z wolna zaczęła rosnąć, bezrobocie zatrzymało się. W kolejnych miesiącach inflacja zaczęła rosnąć z coraz większą dynamiką rosnąć, a bezrobocie z coraz większą dynamiką spadać - i taką zależność widać jak na dłoni do chwili obecnej.Czy zwolennicy Leszka Balcerowicza nie potrafią nawet odczytywać wykresów??? Czy RPP tego nie potrafi??? A może wcale nie zależy jej na zmniejszaniu bezrobocia i na ewidentnych korzyściach z niskiego bezrobocia? Żenada całkowita. Dalszą część tej "konstruktywnej" wypowiedzi pozostawię bez komentarza, ponieważ ludzie którzy podpisują się pod takimi stwierdzeniami mają nie tylko kłopoty z odczytywaniem wykresów, ale również uważają, że budżet jest jakimś wskaźnikiem kondycji gospodarczej ;)P.S. Pozytywnym akcentem jest nie fałszowanie (póki co) wskaźników gospodarczych na Money.pl ;)