marzena
/ 213.102.139.* / 2006-07-12 21:31
mam nadzieję,że pojecie"sprawiedliwość" nie kojarzy nam śię z komunistyczną urawniłowką, pracuję w banku i szlag mnie trafia,jak słysze ,że banki znowu zanotowały olbrzymi wzrost dochodu i etc, a nam obcina sie premie, bo znowu coś tam....., ale mam w sobie odrobine pokory i przyznaję, że nie mam takich umiejętności by zarzadzać ludźmi i naprawdę podziwiam tych, którzy potrafią to robić, przestańmy w końcu nakręcać ludzi, że dobrze zarabiają tylko złodzieje i kombinatorzy, droga pani Joanno 120, potrafi pani ogarnąć swoim inteligenckim umysłem i umiejętnościami taką wielką organizację jak bank, który zatrudnia kilkanaście tysięcy ludzi, potrafi pani tak nimi pokierować, żeby wszystko funkcjonowało i nie padło za pierwszym kliknieciem klawisza , potrafi pani zmotywować ludzi do pracy i uświadomic im, że w znacznej mierze ich talenty i umięjetności pozwolą im zarobić więcej niż przecietna, ja to dostrzegam , bo pracuje z takimi, co sa obrażeni, że po ośmiu godzinach przekładania papierków, nie dostaja premii, a tak bardzo się napracowali, jak tylko skończyłam studia, ciągle trafiałam do takich firm, im więcej sie napracuję tym wiecej zarobę, i co, to jest niesprawiedliwe, ja, która siędzę w pracy po 10-11 godzin dziennie, czy pani, która uwaza że jej sie należy tylko za to że do pracy przychodzi? To dlaczego z taka chęcią uciekamy do takich krajów, gdzie płaci sie za umięjetności , talent i pracowitość, a w naszym kraju za to pieniadze dostaja tylko kombinatorzy?może się powtórzę, ale banki na szczęście są prywatnymi firmami i jeśli właścicieli na to stać, to niech im płacą, ja bym bardziej obawiała się o pensje szefów spółek węglowych, które ciągle są dotowane z podatków wszystkich obywateli , a zarabiaja również swietne pieniadze, porównywalne z zarobkami pana Podsiadło i w dodatku ciagle sa na stracie, to wg pani Joanny jest sprawiedliwe, że ciągle składamy się na ich pensyjki?,prywatne banki nie są dotowne ze skarbu państawa, więc wara od ich zarobków, piszę to,chociaż ich nie znoszę, bo są moimi przełożonymi