Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Bankowa żyła złota. Pawlak chce ulżyć posiadaczom kredytów

Bankowa żyła złota. Pawlak chce ulżyć posiadaczom kredytów

Wyświetlaj:
ojro / 91.193.208.* / 2010-11-05 20:17
Z jednej strony lichwa banków, nieuczciwe praktyki, a z drugiej strony... kto kazał brać kredyt walutowy? Nikt nie zmusza do ich brania, a podpisując umowę chyba każdy wie na co się zgadza. Jeśli bank dowolnie ustala sobie spready, to na pewno było to zapisane w umowie, którą wszyscy kredytobiorcy (mniej lub bardziej) świadomie podpisują.
Ludzie się nabierają na sztuczki bankowców, którzy wmawiają im cudowny kredyt o najniższych ratach, a potem płaczą, że bank ich okrada...
Irecki / 83.26.177.* / 2010-11-07 22:06
Kiedy 4 lata temu brałem kredyt denominowany w CHF, spread wynosił ok. 6 gr. Kolejny kredyt wziąłem rok później i spread był podobny. Jednak od tego czasu, zwiększał się on nawet do 18 gr dla CHF, ostatnio wynosi 16-17 gr. Żadna umowa nie określała jaki on może być! Sądziłem, że jest to uregulowane przepisami.
Rzeczywistość pokazała,że pazerność banków nie ma granic i nic nie musi stanąć na przeszkodzie, aby wyniósł on kolejne 10 czy 15 groszy! - no chyba że Wicepremier ...
Nie mam nic przeciwko takiemu spread-owi jaki był w czasie zawierania umowy, ale banki (np. PKO) stosuje taki zabieg: rano kurs CHF wynosi np. 2.94 zł, po południu 2,99 zł lub wyżej!
W efekcie rano kupują walutę taniej i udzielają kredyty po niższym kursie, wieczorem rozliczają udzielone wcześniej kredyty po bardzo wysokim kursie - często 17-18 gr powyżej kursu średniego NBP!
velandil / 2010-11-07 21:14 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)

kto kazał brać kredyt walutowy?

I to jest rozwiązanie problemu wg Ciebie? "Trzeba było nie brać w walucie". Pewnie, zawsze łatwiej zrzucić ciężar i odpowiedzialność, na zwykłego szarego konsumenta. Tylko po co w takim razie całe prawo bankowe i wszystkie instytucje kontrolujące banki, skoro jedyną radą jaką można usłyszeć to "trzeba było się w to nie pakować"?

podpisując umowę chyba każdy wie na co się zgadza. Jeśli bank dowolnie ustala sobie spready, to na pewno było to zapisane w umowie

A nie sądzisz, że umieszczanie w umowie zapisów, które nie precyzują jasno sposobu i limitów w naliczaniu spreadu jest łamaniem prawa? Szczególnie, że biorąc kredyt w walucie nie można się nie zgodzić na ten zapis. Równie dobrze bank mógłby sobie wpisać do umowy, że zastosuje swój własny wskaźnik zamiast LIBORu, czy EURIBORu, który oczywiście sam sobie będzie ustalał
opppp / 94.254.219.* / 2010-11-05 19:25
ajjj

Buntują się niewolnicy systemu finansowego ?

nieładnie, nieładnie

płacić i nie mruczeć

jak się kredycik walutowy brało to super było ?
velandil / 2010-11-07 21:21 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Każdy produkt powszechnie dostępny dla konsumenta powinien być względnie bezpieczny - tak jest z lekami, z artykułami spożywczymi i tak samo powinno być z produktami bankowymi. Konsumenci zazwyczaj nie są specjalistami w dziedzinie finansów, często biorą kredyt hipoteczny po raz pierwszy i to Państwo powinno zadbać o bezpieczeństwo takiego kredytu poprzez szereg regulacji prawnych tak samo jak robi to w branży spożywczej, przemysłowej, czy farmaceutycznej.
w81 / 85.222.37.* / 2010-11-05 16:53
nie wiem czy to co proponuje Pan Pawlak to najlepsze rozwiązanie ale wiem, że jak brałem kredyt to spready w bankach wynosiły po 4-5% łącznie w obie strony a teraz bank dolicza sobie 5% z każdej czyli razem 10%. To zwykłe wyłudzenie. Wpłat gotówkowych we frankach nie przyjmują a za przelwy biorą jakieś kosmiczne pieniądze. kpina z klientów
w81 / 85.222.37.* / 2010-11-05 16:55
dodam jeszcze, że dziwię się, że nie doliczają mi 20% do każdej raty skoro i tak mogę im naskoczyć.
maitre / 89.78.107.* / 2010-11-05 15:04
Świetny pomysł Pana Wicepremiera tyle tylko, ze trzeba jeszcze reaktywowac Życie Warszawy i Trybune Ludu, bo w czasach realnego socjalizmu tylko te dwie gazety, jesli mnie pamięć nie myli, zamieszczały jedyną obowiazująca wówczas tabele kursów, a przeciez Panu Pawlakowi zdaje się marzyc powrót do tych czasów.
tańczący_z_fundami / 195.149.64.* / 2010-11-05 14:36
Kompletna bzdura gdyz jest to podejście socjalistyczne: wyregulować, ustalić cos z góry przez urzędnika itd. Rozwiązaniem jest wprowadzenie konkurencji tj. mozliwości spłaty raty walutowej nie przez bank ale w dowolny sposób np. żywą gotówka kupiona w kantorze. Wtedy kantory automatycznie stają się konkurencją dla banków w przypadku spreadu.
motylanoga / 2010-11-05 20:54
To już funkcjonuje bodaj od początku roku. Ale co z tego- zakup chf w kantorze - kwoty kilkusetfrankowe i większe na cito nierealne:) (Poznań) Zresztą, kto kupuje walutę pod kredyt z wyprzedzeniem większym niż tydzień, co? 90% kredytobiorców czeka na przedostatni dzień spłaty zadłużenia a potem wszystkim przykro że kurs wysoki:D - czyli magia punktu przecięcia krzywej popytu z krzywą podaży:D
CHCESZ KUPOWAĆ TANIO - NIE KUPUJ GDY WSZYSCY KUPUJĄ. Prosta zasada a większość zachowuje się jakby nie dotyczyła akurat walut.
motylanoga / 2010-11-05 13:29
Zupełnie bez sensu. Każdy może sobie iść do kantoru i kupić walutę pod spłatę kredytu, a jak się co miesiąc bierze kilkaset franków czy eur, to można bardzo mocno negocjować, nawet grosz od aktualnego rynku. A takie rozwiązanie, jak ustalanie spreadu centralnie zafiksuje marżę spreadową na stałym poziomie i na pewno nie będzie ona na poziomie mniejszym lub równym 1 grosz - z oczywistych względów.
zuuza / 78.131.129.* / 2010-11-05 13:22
POPIERAM - w końcu ktoś się wziął za lichwiarzy.
wolfman / 193.243.147.* / 2010-11-05 08:54
Taaaa i się obudziłem..... kiełbasa wyborcza dla rozsądnych inaczej...., Jest to AWYKONALNE.
velandil / 2010-11-05 10:06 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Dlaczego awykonalne? Powinien obowiązywać jeden kurs, kurs NBP, nie musi być średni - może być jak obecnie jeśli ktoś spłaca po kursie NBP - kurs sprzedaży. Byłaby to zwykła regulacja zapobiegająca nadużyciom ze strony banków. W ogóle dziwię się, że jeszcze nic takiego nie wprowadzono, bo to co się w tej chwili dzieje z kursami wyznaczanymi przez banki to wolna amerykanka. Tak naprawdę niewiele się to różni od kredytów z oprocentowaniem stałym i marżą ustalaną (czytaj regularnie zwiększaną) przez zarząd banku.
velandil / 2010-11-07 20:59 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
witaj chciwy bankierze
birdy / 193.111.166.* / 2010-11-05 10:51
Jasne, a cena za 1 jajko powinna wynosić 20 gr w każdym sklepie. Chyba już przerabialiśmy ten model przez jakieś 50 lat...
bananewa / 2010-11-05 15:23 / Bywalec forum
a cena papierosów - stary masz to na co dzień a nie widzisz
velandil / 2010-11-05 12:27 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
To o czym piszesz miałoby odniesienie do odgórnego narzucenia stałej marży banku, będącej jednym ze składników oprocentowania. Nikt natomiast bankom nie narzuca maksymalnej marży - tą sobie mogą naliczać jaką chcą i to jest prawo wolnego rynku. Natomiast spread walutowy to nieuczciwe wyciąganie dodatkowych pieniędzy od kredytobiorców, szczególnie że nie istnieją praktycznie ŻADNE regulacje, a wysokość spreadu nie jest zapisana w umowie, także bank może sobie dosłownie dowolnie podnosić własny kurs waluty dojąc kredytobiorcę ile wlezie w majestacie prawa. Zastanów się z jakiego powodu ustanowiono maksymalną stawkę oprocentowania, której banki nie mogą przekraczać przy udzielaniu kredytów...
klfdg / 88.8.232.* / 2010-11-05 11:07
Co ma piernik do wiatraka? Spready stosowane w wiekszosci bankow sa zawyzone w stosunku do kursu rynkowego - ich wysokosc nie jest wpisana do umowy kredytowej, sa ustalane arbitralnie przez banki. Czas po prostu skonczyc z ta wolna amerykanka. Powinien sie tym zajac Urzad Ochrony Konkurencji.
bananewa / 2010-11-05 07:52 / Bywalec forum
Chcieć nie zawsze znaczy móc - takie tam pogruszki (od gruszek na wierzbie) - cóż, ze względu na to, że jestem posiadaczką dłuuugiej Frankowej raty jestem za... Z drugiej strony centralnie ustalana cena telewizora mi się nie podoba. Z trzeciej strony zaś, Szwajcarzy dbają lepiej o moja kieszeń niż mój bank - wiecie który... ten na m, który teraz ma prawdziwego przeciwnika - pozew zbiorowy i kancelarię Wierzbowski Eversheds - nu pagadi m(jak bank)
okok / 89.230.112.* / 2010-11-05 08:37
no oni w tym m. sa skur... wogole kazdy bank rąbie na spreadzie.zawsze mnie zastanawia czy baki nie robia zwyzki chf pod koniec miesiaca, bo tak sie czesto dzieje zabysmy musieli jeszcze drozej kupic

a Pawlak to pieprzy 3 po 3, taka gruszaka wyborcza i tyle. po wyborach zapomna albo powiedza ze sie nie udało bo ....
Irek z Legnicy / 83.26.177.* / 2010-11-07 22:11
Raty kredytowe kredytobiorcy płacą codziennie - tylko z ich punktu widzenia raty płacone są w określony dzień. Ale np. bank PKO rano stosuje niższy kurs (patrz archiwum kursów), a po południu gdy skupi walutę w kasach i udzieli kredyty po tym kursie, podwyższa kurs ok godz. 14 - 15-tej.
qub77 / 188.147.83.* / 2010-11-05 09:08
witam,
oczywiscie, ze pod koninec miesiaca kurs CHF i EURO w bankach rosnie, bo wtedy naliczane sa raty kredytow. Zeby zbytnio nie ograninczac wolnengo rynku, ja proponowalbym wyliczanie spreadu średniego z ostatnich 30 dni. To by zapobieglo manipulowaniem kursem na dzien wymagalnosci raty kredytowej. Chroniloby to klientow i ogranniczalo dowolnosc bankow.
pozdrawiam
motylanoga / 2010-11-05 21:02
Teoretycznie - fantastyczny pomysł. Niestety tylko teoretycznie, w praktyce nie do zrealizowania - koszty. Bank zabezpiecza swoją ekspozycję walutową (czyli np kredyt walutowy) zazwyczaj swapami na stopę procentową. Teoretycznie, mógłby przerzucić się na azjatyckie opcję na stopę procentową, tyle tylko że, 1. Koszty byłyby gigantyczne (para CHFPLN nie jest jedną z głównych par walutowych) 2. Bardzo ograniczony okres zabezpieczenia - myślę że rok, maks 2 lata( przy traderze z mega jajami) 3. Oczywiście przy założeniu że znalazłby się ktoś kto taką transakcję zawarłby z bankiem:D. Tyle rzeczywistość
hfdgd / 88.8.232.* / 2010-11-05 11:03
Nonsens - rata wcale nie jest wyliczana na koniec miesiaca. Ja mam na przyklad 15 kazdego miesiaca. Mozesz sobie zazyczyc w banku zeby ustalili termin splaty na inny dzien miesiaca.
qub77 / 188.147.79.* / 2010-11-05 11:59
spróbuj sobie zażyczyc zmiane terminu splaty np. w PKO BP... Wszyscy moi znajomi, ktorzy brali kredyty w latach 2005-2008 r. maja narzucona splate na pierwszy dzien miesiaca. Wiem, ze w niektorych bankach np. w Nordea mozesz sobie wybrac dzien splaty ale nie jest to regula na rynku.
seter26 / 2010-11-05 19:39 / portfel
Brałem kredyt w PKO BP w 2008r dzień spłaty raty wybrałem sobie sam nie było żadnego problemu
velandil / 2010-11-05 12:37 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Możliwość wyboru dnia zapadalności raty od kilku lat istnieje w ofercie większości banków. PKO zawsze był dinozaurem z najmniej elastyczną ofertą kredytową, więc nie jest on dobrym przykładem:)
eurodług / 82.195.158.* / 2010-11-05 13:37
Dranie w DB robią dokladnie to samo - 4 każdego miesiaca i nie da sie tego przestawic. Co do spreadow - mysle ze lepiej by bylo gdyby kochana KNF w odpowiedni sposob nacisnela na banki, aby spowodowala ruch i koniecznosc konkurowania w wysokosci spreadow - wetdy bylby to wolny rynek w tej materii.
briliant / 85.221.148.* / 2010-11-06 16:03
ech wy chłopki - jełopki...
A pomyśleć to już się nie chce, co?
Konto we franku sobie załóżcie (z reguły są darmowe) i aneksik do umowy kredytowej podpiszcie, że z tego właśnie konta mają Wam ratę ściągać. Kupujesz franka kiedy chcesz - sam wybierasz kurs.

Ech... Polska - kraj kombinatorów, którym się nie chce myśleć... Żałosne...
Irek z Legnicy / 83.26.177.* / 2010-11-07 22:20
Za taką zmianę warunków umowy aby płacić bezpośrednio walutą bank (KB) pobiera prowizję 2% od kwoty pozostałej do spłaty! To jest prawie tyle, ile pobierze przy spłacie rat tradycyjnym sposobem! I to ma być to twoje genialne rozwiązanie?
briliant / 195.20.110.* / 2010-11-08 10:16
To trzeba było od razu w umowie to zapisać.

Mam kredyt we frankach i już w umowie kredytowej zapisne, że kontem do spłaty jest konto frankowe.

Nikt mi nie mówi kiedy i gdzie mam kupić franka i gdzieś mam wszystkie spready.

trzeba tylko ruszyć głową jak ich pobić ich własną bronią, ale widać myślenie, to nie jest silna polska strona...
velandil / 2010-11-07 20:56 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Dlaczego obrażasz tych, którym nie podoba się totalna swoboda banków w kwestii ustalania spreadu? Myślisz, że inni nie wiedzą o możliwości spłaty kredytu w walucie? Tyle tylko, że niejednokrotnie koszt takiego aneksu przewyższa korzyść z tej zmiany. Poza tym rekomendacja SII (bo o tym mowa) nie rozwiązuje problemu, którym jest nieograniczona swoboda banku stawiająca kredytobiorcę na przegranej pozycji, ponieważ w umowach kredytowych nie jest zapisane jak kurs banku jest ustalany, nie ma żadnych ograniczeń - sam pomyśl mądralo jakie to daje pole do nadużyć! Moim zdaniem jest to ukrywanie dodatkowych i do tego niemałych kosztów, których kredytobiorca nie ma możliwości kontrolować i z racji tego powinno być to zabronione. Wszelkie kwestie wpływające na koszty kredytu powinny być jasno określone i zapisane w umowie kredytowej, w przeciwnym wypadku jest to celowe działanie banku na szkodę klienta.
brilaint / 195.20.110.* / 2010-11-08 10:24
velandil:

1. nie obrażam tych którym się nie podobają spready, ale tych, ktorzy są za leniwi, żeby pomyśleć - to duża różnica.

2. spójrz na mój dopisek powyżej.

3. waluty nie trzeba kupować w banku w którym masz kredyt - jest tysiąc innych sposobów - poszukaj po necie i poświęć troszkę czasu, to się sam przekonasz. Ale lepiej ponarzekać, że "nikt mi nie powiedział"

Kurczaki! To już nie te czasy, że wolno robić tylko to co dozwolone, ale to co nie jest zabronione!! Pomyśl, poszukaj, poświęć trochę czasu. Jeśli ktoś podpisuje umowę na 30 lat i nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji, bo mu się nie chciało poczytać, poszukać, tylko chapnąc mieszkanie, to niech płaci za głupotę. Ludzie jest wolny rynek, wolna konkurencja - korzystajcie z tego i do jasnej anielki przestańcie narzekać, jaki to biedny i udręczony naród jest... Aż się cofa wszystko jak to słyszę...
velandil / 2010-11-08 11:24 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Przede wszystkim daruj sobie ten protekcjonalny ton.

Mnie nie musisz edukować. Ja jestem doskonale zorientowany w możliwościach pozyskania waluty i sposobie spłaty mimo iż mnie ta kwestia nie dotyczy, gdyż spłacam swój kredyt we franku po kursie NBP.
Temat jednak nie jest mi obojętny, bo uważam (powtórzę się po raz kolejny), że obecna sytuacja sprzyja wyzyskowi klientów banków, które mają w kwestii spreadu nadmierną swobodę i należałoby coś z tym zrobić, by trochę wyrównać szanse konsumentów.

Druga sprawa - są tysiące kredytów zaciągniętych w walucie przed wejściem w życie rekomendacji SII. I głównie o te kredyty i tych kredytobiorców się rozchodzi, bo oni nie mieli żadnej alternatywy i żeby móc teraz samemu kupować walutę muszą podpisać aneks do umowy.

Po trzecie - sam się zastanów jak by wyglądał ten wolny rynek bez regulacji. Czy jeździlibyśmy takimi bezpiecznymi samochodami jak teraz? Czy produkty spożywcze byłyby równie względnie nieszkodliwe jak teraz? Odważyłbyś się wziąć leki, które nie były przetestowane i skontrolowane?
briliant / 195.20.110.* / 2010-11-08 12:32
Widzę, że uderzesz w wielki dzwon - bez sensu.

Nie musisz mi tłumaczyć po co są regulacje w wolnej konkurencji. A ja też mam jeden z tych tysięcy kredytów walutowych zaciągniętych przed rekomendacją SII i nie przejmuje się spreadem.

Chodzi mi o to, że prawo prawem, a życie zyciem i żadne, nawet najlepsze prawo nie wyeliminuje lenistwa i głupoty, a może spowodować więcej szkód niż korzyści. Ale pewnie - niech się państwo wcina we wszystko. Państwo ma stać na straży interesów słabszych, ale nie głupszych, to też znczna różnica. Kurka - dorośli ludzie jesteście, skoro dostjecie kredyt, więc jak dorośli się zchowujcie.
Przejmujesz się tymi ludzikami, którym sie po prostu nie chce zadbać o swój własny interes - pewnie - niech państwo zadba. Te czasy juz minęły - mam nadzieję, że bezprowotnie.
velandil / 2010-11-08 13:52 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)

A ja też mam jeden z tych tysięcy kredytów walutowych zaciągniętych przed rekomendacją SII i nie przejmuje się spreadem.

No to gratuluję, ale nie wszyscy są w takiej komfortowej sytuacji i to niekoniecznie z powodu ich lenistwa, czy głupoty. Nie mierz wszystkich swoją miarą, bo co bank i kredytobiorca, to inne realia i okoliczności.

Chodzi mi o to, że prawo prawem, a życie zyciem i żadne, nawet najlepsze prawo nie wyeliminuje lenistwa i głupoty, a może spowodować więcej szkód niż korzyści.

Zgadzam się z Tobą, ale akurat w tym przypadku uważam, że swoboda banków jest zbyt duża i kwestię ustalania kursów należałoby uczynić bardziej przejrzystą. Chodzi mi tylko i wyłącznie o to, że w takiej postaci jak to obecnie funkcjonuje, ten mechanizm jest jawnym nastawieniem na "wydojenie" klienta, a to już przecież ociera się o granicę celowej działalności na szkodę klienta, co jest łamaniem prawa, nieprawdaż?

Najnowsze wpisy