Niemieccy komentatorzy obarczają grecki rząd odpowiedzialnością za zerwanie rozmów ws. pomocy dla Grecji. Panowie profesorzy, zanim się wypowiecie warto by było zapoznać się ze stanem faktycznym przedłożonych ofert reform i żądaniami ze strony Eurogrupy. Niemcy kreują się na przyjaciela, który za wszelką cenę chce pomóc, a tak naprawdę narzuca warunki nie do przyjęcia przez suwerenne państwo ( a nie kolonię). Mówicie o zwiększeniu podatków, zmniejszeniu płac budżetówki i zrestrukturyzowaniu systemu wydatków społecznych. Tylko, że przez te 5 lat już to wszystko zrobiono, a zapaść jest jeszcze większa a przeciętny człowiek nie ma z czego zapłacić. Wybitni amerykańscy ekonomiści mówią o złym programie Trojki, ale tę drogę a nawet gorszą dalej kontynuują. Mówiąc prosto, jeżeli nie masz pieniędzy to nie kupisz ubrania, nie pójdziesz do kawiarni , twój samochód zapuści korzenie, bo się nie ruszysz a tym samym pozbawiasz drugiego człowieka przychodu i on zamyka swój biznes i rośnie bezrobocie. Ostatnie propozycje rządu greckiego mówiły o 8 mld oszczędności a Eurogrup zażądał 12 mld I ciągle więcej. Zażądano podniesienia
Vat do 23 % na turystkę, co automatycznie pogrąża jedyną dochodową gałąz gospodarki, nie mówiąc o żądaniach cięć na wojsko przy jednoczesnych niepokojach ze strony Turcji. Podatek od nieruchomości wynosi w Grecji 3 euro /m2 na wsiach do 6 euro w zależności od mieszkania w miastach, czy jest gdzieś większy. Szkoda , że w świat idzie opinia tylko Eurogrupy, przedstawiając Grecję jako niewdzięcznego roszczeniowca.