Joanna 1978
/ 83.24.90.* / 2009-03-10 12:58
Mam bardzo skomplikowaną sytuację spadkową.Proszę mi poradzić co mam w tej sytuacji zrobić. Moja mama była przez 2 lata obłożnie chora - udar mózgu, była osobą leżącą nie mniej jednak do końca wszystkiego w pełni świadoma. Za życia przepisała notarialnie na mojego syna /z dożywociem/ swój dom wraz z posesją.Ze swoich obowiązków syn wywiązywał się wobec mojej mamy bez zarzutów. Mama zastrzegła jednak aby o tym fakcie nie informować mojej siostry. Obawiała się awantury i że przestanie ją odwiedzać. Kiedy siostra się o wszystkim już dowiedziała wytoczyła ogromne boje. Jest lekarzem ordynatorem. Zaczęła "preparować" karty zdrowia mamy , wykradła z domu mamy dokumentację medyczną.Na mnie pisze anonimy do dyrektora,prezydenta,tygodnika.Wynajęła detektywa do śledzenia mnie.Usilnie robi ze mnie alkoholiczkę chociaż takiego problemu nie mam. Wygraża się, że zrobi ze mnie wariatkę.Faktem jest, że w 2001 roku miałam odebrane prawo jazdy za jazdę pod wpływem alkoholu/1,5 % po 2 piwach/. Zostałam skazana na karę grzywny i na 2 lata odebrano mi prawo jazdy. Prawo jazdy odzyskałam.Na sprawie syna gdzie występowałam jako świadek zostałam oczywiście przez siostry adwokata zapytana czy w roku 2004-2005 miałam problem alkoholowy. Odpowiedziałam, że nie ponieważ owe zdarzenie miało miejsce w 2001 roku. Uznałam, że skoro lata się nie zgadzają mam prawo tak zeznać a poza tym najprawdopodobniej sprawa moja uległa zatarciu z urzędu.Mam pytanie czy adwokat miał wogóle takie prawo aby zadać mi takie pytanie/ja występowałam tylko jako świadek w sprawie mojego syna/, czy miałam prawo tak odpowiedzieć/. Jakie to może mieć w dalszej kolejności konsekwencje. Czy siostra miała prawo nasyłać na mnie detektywa i śledzić mnie.Jak mogę całkowicie wymazać moje przykre zdarzenie z 2001 r., które ciągle wykorzystuje moja siostra bo brak jej wszelkich argumentów. Dodam, że syn siostry zajął całkowicie działkę z domem,- 2000 m kw. którą mama kupiła na nas dwie/jest to współwłasność i ja nie mam wstępu/ zaś mąż siostry użytkuje po mamie sklep, za który nie płaci mi żadnej dzierżawy.Sprawy o zniesienie współwłasności wniosłam do sądu ale siostra się na nie nie stawiła jeszcze ani razu.Przedstawia ciągle zwolnienia lekarskie.Bardzo proszę o jakąś radę bo jestem już tym naprawdę zmęczona i momentami zrezygnowana.Sprawa ciągnie się już rok.