obserwator
/ 83.20.248.* / 2006-08-29 16:56
Każdy kto odchodzi na wlasna prośbę to wie co robi , z honorem to nie ma nic wspólnego, jezeli przedtem podpisało sie list naganny, wszyscy to wiedzą jaki, Profesor nie moze się mylić, wpisu akceptacyjnego dokonał świadomie i też świadomie rezygnuje. Prawda jest szybko mówi, szybciej niz myśli, czas na zmiany, nikogo nie oszczędza wiek, po to idzie sie na emeryturę, zeby dać miejsce młodszym, bo autorytet zbyt wielki może stać sie przeszkodą, starcy nie szanuja życia. Pan Profesor wiedzial o znikajacych dokumentach z archiwów polskich, a jezeli nie wiedział tym gorzej, bo co zrobil w tej sprawie, albo dlaczego zaniechal jak wiedzial. Dlaczego swiat idzie w kierunku obdarowywania wszystkiego wszystkim pod warunkiem, że znajdzie sie w grupie wyrożnionej, wybranej, to niesprawiedliwe, dzisiaj słyszalem że posłowie z Polski do Palamentu Europejskiego , miesięcznie wyciagaja ponad 40 000 zl, za takie pieniądze mozna upawiać politykę do grobowej deski.