proponuję wpisać na listę zawód polityka gdzie bez uprawnień i wiedzy nie można by go uprawiać, dlaczego szewc musi a polityk nie musi. uważam, że Państwo skupia się na elementach utrudniających życie rzemieślnikowi i ułatwiające życie nierzemieślnikowi ktry za przeproszeniem ma gdzieś Państwo, uprawia rzemioslo wyuczone (nie w szkole) skutecznie na czarnym rynku, skuteczniej niż rzemieślnik z papireami czeladniczymi wykorzystujący uczniów i znajomości. Ludzie żyjemy w wolnym kraju gdzie liczą się jedynie umiejętności a nie paiery wydane przez pseudo fachowców czy też pseudo szkoły z pseudo nauczycielami frustatami nękanymi przez swojego szefa Giertycha. Może by tak wprowadzić również dyscyplinę w lesie i nakazać zdobywanie uprawnień lisom, wilkom, wewiórkom, mrówkom itd zapewne ci co to wymyślają mieli by pełne ręce roboty bo w głowach to i tak im sie to nie mieści.