"PLAN OSZCZĘDNOŚCIOWY "- jak to pięknie brzmi i na dodatek bardzo optymistycznie.Szkoda tylko, że nazwa planu nie odzwierciedla zawartej w nim treści. Spora część "pracy" to jakieś wielkie nieporozumienie. Twórca owego planu nawet nie wie co oznacza po polsku słowo "oszczędzać (albo jest poprostu szydercą).Moim zdaniem bardziej by odpowiadała nazwa PLAN WYNISZCZENIOWO - OSZCZĘDNOŚCIOWY(Plan ten zamierzał wyniszczyć wszystkich uczciwych drobnych i małych przedsiębiorców oraz zwiększyć bezrobocie, a za "zaoszczędzone" tym sposobem pieniądze miał przeznaczyć dla zbiurokratyzowanego i słynącego z marnotrawstwa jednostki zwanej ZUSem.Uszczęśliwianie ludzi na siłę już przerabialiśmy za śp. Józefa Stalina. Po co wracać się do polityki z lat 50-tych, które wszyscy niezbyt mile wspominamy.