wrrr795
/ 89.67.210.* / 2015-07-30 16:02
Łatwo się wywala banki z Polski, ale ponieważ Polska NIE MA swoich banków prawie to jeśli odejdą jakieś, to będzie mniej kapitału, banki to jest to samo co krew dla człowieka, bez banków nie ma gospodarki, a podobno chcemy ją budować.... Pani Szydło ambitnie daje 500 zł na dziecko ale to jest często tyle co np. 60-80 % czyjejś emerytury.. To są kpiny... Nie można dać zarobić obywatelom, nie można podwyższyć minimalnej pensji, pracodawcy nie chcą płacić więcej, to państwo ich wyręcza, a skąd weźmie państwo ... Ukatrupi banki podatkiem i kredytem frankowym, dowali sieciom sklepowym zagranicznym, ale to nie starczy niestety na te obietnice.... trzeba będzie iść do Żyda z workiem po kasę. Niestety przed wojną byli Żydzi w Polsce co pożyczali pod zastawy, czyli zabierali powoli podwórka ludziom, domy, działki, ziemię, las i tak powoli.. i teraz PISowi została ziemia i las.
Podobno chcą tego bronić, ale jak nastąpi bankructwo, ponieważ mamy ogromne zadłużenie to wierzyciele zabierają co się da: nieruchomości, ziemię lasy i udziały we wszystkich państwowych firmach. Obywatele z Polski uciekają ponieważ straszy się bankructwem ZUSu, nie ma roboty, straszy się bankructwem jak w Grecji..., grozi nam obniżka emerytur i rent. A tu wychodzi PIS ze swoimi ambitnymi obietnicami.... ZAPEWNE wygrają, bo 500 zł to duża kasa w budżecie, ale źle się kończy kiedy państwo płaci na utrzymanie rodziny zamiast stwarzać możliwości. Jeśli ktoś ma 1300 zł to 500 zł to jest informacja, że ja cię utrzymuję, niech sprawdzą jakie są proporcje wypłaty do zasiłków w Anglii, to chyba żaden problem i nie trzeba do tego powoływać komisji.....
Pan Kulczyk powiedział w ostatnim wywiadzie, że na ekonomii to się trzeba znać, a pani Szydło jest etnografem-historykiem, pracowała w centrum kultury, jako radna, była asystentem w muzeum, była burmistrzem gminy, a pan Duda jest prawnikiem i nauczycielem akademickim w dziedzinie prawa i obojgu do ekonomii i jej znajomości praktycznej jest bardzo daleko....znają raczej tę drugą stronę, czyli znają listę wydatków, ale nie znają listy, nie mają praktycznych umiejętności zarabiania pieniędzy.