Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Bezpłatne studia w Polsce są fikcją

Bezpłatne studia w Polsce są fikcją

Money.pl / 2010-01-07 18:03
Komentarze do wiadomości: Bezpłatne studia w Polsce są fikcją .
Wyświetlaj:
780 / 89.77.45.* / 2010-01-08 19:07
I bardzo dobrze, bo PiSiorom wykształcenie w niczym nie przeszkadza.

:D
ProfesorMBA / 91.193.196.* / 2010-01-08 00:44
Przede wszystkim nie wolno uogólniać, że tam tylko bogaci, a tam biedni, a tam najlepsi, a tam najgorsi!
sdfgtyy / 195.116.98.* / 2010-01-07 22:31
PZPN i szkolnictwo wyższe to ostatnie bastiony myśli socjalistycznej w Polsce
...
www.tnij.org/niespodzianka2010
Pilsener / 2010-01-07 19:25 / Sofciarski Cyklinator Parkietów
"Rocznie z budżetu na jednego studenta dziennego wydajemy około 14,3 tys. złotych" - z czego większość pochłaniają administracyjne molochy, przesiąknięte korupcją, nepotyzmem i partyjnymi aparatczykami. Ale co ma się zmienić na lepsze, jak większość polityków wywodzi się z sektora edukacji, w tym miłościwie nam panujący Donek z Leszkiem? Na bezpłatne studia dostają się najbogatsi i latorośle partyjnych, a cała reszta niech się wali - taka to sprawiedliwość, wolność i demokracja.

Prawda jest taka, że sektor edukacji to kuźnia partyjnych kadr i temu ma to służyć, a nie żadnej edukacji, to tylko pretekst, by zapewnić sobie partyjne zaplecze na koszt podatników.
podtopiony wyborca / 77.254.123.* / 2010-06-01 09:00
Niestety dla większości płatne studia, cięcia w Policji, podwyżki cen gazu itd... Kogo autor wypowiedzi "by żyło się lepiej" miał na myśli.
krk89 / 213.17.130.* / 2010-01-07 20:51
nie najbogatsi, tylko najlepsi. taka jest prawda - na studia zaoczne i wieczorowe idą studenci, którzy mieli słabsze wyniki na maturze. ponieważ jest niebywały i nieuzasadniony niczym ciąg do wyższego wykształcenia + presja rodziny ("bo bez studiów gdzie ty będziesz pracował..." etc.), to tacy ludzie pracują gdzieś na kasach i "zdobywają wiedzę" na tzw. wyższych uczelniach (ex. wyższa szkoła ekonomii i jazdy na rowerze). Potem taki pan/pani legitymuje się wyższym wykształceniem. Przestańmy wreszcie pleść te głupoty o studiach dziennych, które to niby są obstawione przez bogatych, bo to jest jakaś kompletna bzdura.
realistka / 85.221.136.* / 2010-01-07 23:34
właśnie to co piszesz jest kompletną bzdurą - pewnie jesteś dzienym studenciakiem z "bogatymi starymi", którzy fundują Ci "chatę" w dużym mieście, płacą rachunki i jeszcze dorzucą parę groszy "na benę do nowej fury" - prezentu na ostatnie urodziny... żenujące...
Spróbuj pracować i studiować jednocześnie - od razu zmienisz zdanie!! Prawda jest taka, że żeby studiować dziennie w tym kraju trzeba mieć "chody" albo "dzianych starych". Wyjątki od tej reguły to naprawdę szczątkowe przypadki. I siedź sobie na tych swoich dziennych studiach i gadaj dyrdymały dalej. I tak Cię wygryzę na każdej rozmowie o pracę - przegrasz choćby brakiem doświadczenia zawodowego - 5 lat o************* tyłka - winszuję wyboru nierobie!! Kija Ci dadzą te twoje "lepsze wyniki". Już lepiej idź na tą kasę do marketu - przynajmniej zobaczysz jaki to ciężki kawałek chleba...
P.S. Moja średnia z matury: 5,0, a ta Twoja jak mówisz "rodzinka" powiedziała - chcesz studiować to sobie zarób. Od 5 lat mam magistra drugiej uczelni w kraju, na rowerze jeżdżę bardzo dużo i czysto rozrywkowo. Stać mnie na to.
Autorka / 193.109.225.* / 2010-01-09 12:54
Widać niezłe nauki jazdy na rowerze dawali na tej Twojej uczelni.
Pilsener / 2010-01-07 23:28 / Sofciarski Cyklinator Parkietów
"nie najbogatsi, tylko najlepsi." - sam w to nie wierzysz. To może powalczysz o odtajnienie procesów rekrutacyjnych? A głośnie sprawy przyjmowania rodzinki na studia? Poza tym to nie problem wykształcić jednego z 30 na jedno miejsce, lecz tych pozostałych 29. Zdali maturę i powinny im się należeć bezpłatne studia jak prezydentowi samolot.

A jak ktoś zdał dobrze maturę, a nie stać go na studia dzienne? Co ma zrobić taki człowiek? Myślisz że wszyscy mają dzianych starych? Wiele osób pracuje, płaci za studia i jeszcze oddają rodzicom i rodzeństwu część pieniędzy!

Statystyki mówią jasno: na dziennych studiują najbogatsi i to nie jest żadna bzdura! Stać ich na korepetycje i utrzymanie, bo pochodzą z bogatych rodzin, zresztą wystarczy popatrzyć, ile samochodów się zjeżdża pod sale wykładowe.
cccmm / 193.109.225.* / 2010-01-09 12:56
Jasne - a na studia zaoczne to PKP niby wszyscy przyjeżdżają hahaha
safa_tt / 89.76.59.* / 2010-01-08 00:47
To u was nie podali jawnej listy osób przyjętych? Fajną uczelnię wybraliście :*
Ja co roku zerkam sobie kto to i z jakim wynikiem przyszedł sobie studiować.
Nie wiem skąd od razu taki krzyk. Dostałem się na studia dzienne, fakt - utrzymują mnie rodzice ale żeby od razu pompowali mi kasę na bmw to tak nie ma.
Czy powyższe posty pisze zirytowana osoba, która z jakiegoś powodu sama się nie dostała?
A. Jeszcze jedno. Nie zostanę wygryziony na żadnej rozmowie kwalifikacyjnej, bo na stanowisko które zajmę za parę lat przyjmują tylko absolwentów Mojego kierunku. Gratuluję mądrych wyborów i życzę takowych dalej.
fdghfdg / 156.17.238.* / 2010-01-08 00:42
ha ha ha zdali mature, też mi powód :) Teraz każdy debil zdaje maturę! Wiekszośc moich znajomych ze studiów (dziennych) nie srała pieniędzmi i dzieki temu skończyli je w 5 lat - tak jak ja. A ci co nie pokończyli szli do roboty i studiowali 8 lat, ciężko jest pracować i studiować. Oczywiście zdarzają się bogacze, ale tak jak wszędzie.
Pilsener / 2010-01-08 19:02 / Sofciarski Cyklinator Parkietów
Ostatni przyjęty na mój kierunek miał 5,05 - Ci z 5,04 to już debile, tak? Jak jest 10-ciu na jedno miejsce to tych 9-ciu to debile i na nic nie zasługują? A za to kwiat młodzieży studiuje sobie bezpłatnie takie kierunki jak rybołówstwo czy wychowanie techniczne - skoro uczelnie pełne nie-debili to dlaczego polskie, publiczne uczelnie tak dołują w rankingach?
krk89 / 213.17.130.* / 2010-01-08 22:23
Ja studiuję dziennie dwa kierunki na najlepszej uczelni w Polsce. Mieszkam w akademiku. Utrzymuję się częściowo sam ze stypendium naukowego. Mniejszą część kwoty potrzebnej na moje utrzymanie mam z domu. Proszę was, to jest jakiś mit, że dziennie na uczelniach państwowych studiują dzieci bogaczy. Studiują osoby, które miały lepsze wyniki na maturze, to jest fakt niezaprzeczalny! Nie znam osoby, która z przyzwoitym wynikiem na maturze (powiedzmy >70% rozszerzonej pisemnej) studiowałaby zaocznie albo wieczorowo, bo nie miała pieniędzy. Są przecież domy studenckie, dosyć rozbudowany system socjalny etc. Więc powtarzam - zasadniczym kryterium wyboru trybu studiów są wyniki uzyskane na maturze! Osoby z biedniejszych rodzin mają taką samą szansę studiować dziennie i są się w stanie SPOKOJNIE utrzymać w dużym mieście z pomocy uczelnianej + ew. dodatkowych prac (np. korepetycji), a jeśli będą pilnie się uczyć, mogą liczyć na coś ekstra - stypendium naukowe lub środki pochodzące z innych źródeł (ex. 1000 zł stypendium na tzw. kierunkach zamawianych). Powtarzam: przestańcie bredzić. I proszę nie piszcie, że ktoś jest w stanie mnie wygryźć na rozmowie kwalifikacyjnej, bo ma "doświadczenie". Jakie doświadczenie? Z pracy na kasie? No bo do jakiej odpowiedzialnej i wymagającej kompetencji pracy może być przyjęta osoba właśnie bez owego doświadczenia, a dodatkowo studiująca zaocznie na Wyższej Szkole Ekonomii i Jazdy na Rowerze (no niestety, taka jest prawda, że poziom na "uczelniach" prywatnych jest zasadniczo niższy niż na państwowych z małymi wyjątkami - Łazarski w wwa, Polsko- japońska szkoła technik komputerowych, national louis w nowym sączu i kilka innych, dodatkowo na prywatnych można wybierać ze stosunkowo niewielkiej puli kierunków) . Post realistki pozostawię bez komentarza, gdyż nie wnosi on nic konstruktywnego, a dodatkowo najzwyczajniej w świecie mnie obraża.
Pilsener / 2010-01-09 16:53 / Sofciarski Cyklinator Parkietów
"to jest jakiś mit, że dziennie na uczelniach państwowych studiują dzieci bogaczy" - żaden mit, tylko prosta statystyka, i nikt nie mówi o bogaczach tylko lepiej sytuowanych, nie utrzymasz się poza miejscem zamieszkania sam, nawet jak dostaniesz stypę (co wątpliwe) i będziesz dorabiał korkami, nie każdy ma taką możliwość, segregację widać już przed maturą, gdzie lepiej sytuowane dzieciaki korzystają z dodatkowych lekcji i korepetycji. Kupa moim znajomych rezygnowała ze startowania np. na SGH bo ich rodziców nie byłoby stać na utrzymanie ich w stolicy. Studenci tacy jak Ty mogą groszem nie śmierdzieć, tu się zgodzę, ale na pewno ogromna większość z nich nie pochodzi z biednych czy patologicznych rodzin - ile masz np. u siebie studentów, których rodzice są byłymi pracownikami PGRu?
"najzwyczajniej w świecie mnie obraża" - trochę szacunku dla ludzi, którzy pracują na Twoje dwa kierunki i stypendium. Nie sztuka jest wykształcić za pieniądze wszystkich nieliczną elitę, lecz całe społeczeństwo, a tu wypadamy żenująco, może z 4 czy 5% studentów studiuje dobre kierunki na dobrych uczelniach, reszta jest skazana na degradację, np. by dostać się na ochronę środowiska na przedostatnim w rankingu uniwerku (za moich czasów) trzeba było mieć 5,05 - i co po takim kierunku? Miejsc pracy przybywa w regionie 2-3, a studentów co rok 120 (razem z zaocznymi). Obecny system jest skrajnie niesprawiedliwy i niewydolny, trzeba go zmienić.
cccmm / 193.109.225.* / 2010-01-09 13:01
Popieram w 100%. Studiowałam na studiach dziennych i sama się utrzymywałam. Wakacje spędzałam w pracy za granicą i dzięki temu miałam za co studiować przez następny rok akademicki. Niewielkie wyrzeczenie w zamian za studia.
Elektro Devil / 78.8.12.* / 2010-01-07 19:52
administracyjne molochy przesiąknięte korupcją są we wszystkich pozostałych po PRLu strukturach od spółek skarbu państwa do małych zapyziałych gmin które zatrudniają po kilkadziesiąt osób nie mając przy tym na żadne trwałe inwestycje. Do tego Urzędy pomocy społecznej które wydają więcej na swoje utrzymanie niż na pomoc.

Najgorsze jest to że nie widać perspektyw na zmiany.
chłop jag / 84.234.10.* / 2010-01-07 19:05
Za tamtej komuny w sklepie nic nie kupiłeś a teraz na uczelniach wykształcenia też nie kupisz ale dyplom i owszem!
donku / 83.31.246.* / 2010-01-07 18:03
Druga Irlandia normalnie

Najnowsze wpisy