Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Bezrobocie spada. Drugi miesiąc z rzędu

Bezrobocie spada. Drugi miesiąc z rzędu

Money.pl / 2009-06-25 10:17
Komentarze do wiadomości: Bezrobocie spada. Drugi miesiąc z rzędu.
Wyświetlaj:
uff / 94.75.121.* / 2009-12-23 13:31
Obok tekst z godz 10.03:
"Liczba zarejestrowanych bezrobotnych w końcu listopada wyniosła 1.811,1 tys. osób i była o 66,8 tys., tj. o 3,8 proc., wyższa niż przed miesiącem i o 29,5 proc. wyższa w ujęciu rocznym".
nazwa / 2009-06-25 13:31
1,68 mln bo reszta 2 mln siedzi na wyspach a tego juz nie policzyli
FirezeuG / 2009-06-25 13:50 / Tysiącznik na forum
Mam wrażenie że realnie to jest około 700 bo reszta wyjechała ale dalej jest zarejestrowana w UP :)
nazwa / 2009-06-30 21:15
jakim cudem mozna byc zarejestrowanym bezrobotnym w pl i byc za granica? bo z wlasnych doswiadczen wiem ze max 30 dni po tym terminie jesli sie nie zglosisz w urzedzie pracy to zostajesz wyrejestrowany, a wiec moje liczby sa bardziej prawdopodobne:)
ala3 / 57.67.141.* / 2009-06-25 11:49
To jest tak, że w Polsce jest teoretycznie dość dużo ludzi bezrobotnych, ale jak zaczynasz szukać pracowników to okazuje się, że trudno jest znaleźć szczególnie do prac uciążliwych.
Prawda jest taka, że wiele osób pracuje w szarej strefie i w ogóle nie jest zainteresowane pracą oficjalną, ale udaje bezrobotnych. Poza tym, wcale nie mało jest osób które nie chcą pracować, przy czym to nie tylko patologia, ale też rentierzy, są ludzie którzy dorobili sie pieniędzy i praca za kilka tysiecy złotych ich nie interesuje, żyją z wynajmów, odsetek, dochodów kapitałowych itp. Ci ludzie nie są zainteresowani pracą za kilka tysięcy, bo ich dochody miesięczne często wynoszą dużo więcej. W Polsce wystarczy wynająć dom w dużym mieście na biuro, żeby mieć 5-10 tys. miesięcznie. To co taka osoba podejmie pracę za 2-3 tysiące złotych?
kaczordonald / 217.43.140.* / 2009-06-25 12:21
Zgadza sie.Tylko ze twoja racja odnosi sie do tych ktorzy posiadaja dom do wynajecia w duzym miescie.A maja jeszcze drugi.A ze coraz mniej ludzi chce pracowac za 1000 zl przy cenach jak w zachodnich krajach eurolandu i ucieka za granice to chyba nie powinno dziwic.Pamietaj ze "PUNKT WIDZENIA ZALEZY OD PUNKTU SIEDZENIA".
esu / 78.8.143.* / 2009-06-26 13:18
Nie zgadza się. Mój brat odziedziczył dom po babci wynajmuje studentom i pracuje od 8 do 20 za średniawe pieniądze. Dochody z wynajmu idą na kredyt. Jego żona też pracuje. Obawiam się, że mity tworzone przez ludzi, którzy próbują sobie w domu tłumaczyć rzeczywistość nijak mają się do tego co jest na prawdę. Na co wystarczą Ci pieniądze z wynajmu w dużym mieście jak nie masz innego dochodu. Zgarniasz tysiąc za wynajem a 500zł idzie na wyżywienie i drugie tyle na opłaty za mieszkanie. Jak chcesz wyjsć na piwo ze znajomymi to musisz sobie zarobić.
kaczordonald / 86.139.235.* / 2009-06-29 13:06
Po statnich wakacjach w Polsce jedno wiem na pewno.500ZL to idzie na wyzywienie jednej doroslej pracujacej osoby.Jako 4 osobowej rodzinie potrzeba by nam bylo 1000 zl na samo zarcie[zarcie tylko i wylacznie w domu]Kierowniczka banku w ktorym pracowalem przed wyjazdem za granice proponwala 1500 netto[na start] +premia 100 i cos tam za sprzedaz kart kredytowych[tylko komu?}.Kpina w zywe oczy.A przeciez w wojewodztwie Kujawsko-Pomorskim z ktorego pochodze wiele osob pracuje ponizej tego.Jezeli nawet jest jakas praca to zarobki przy obecnych cenach to jakies nieporozumienie.
ala3 / 57.67.141.* / 2009-06-25 13:34
Słuchaj, wcale nie jest tych ludzi tak mało. Wiele ludzi dziedziczy po zmarłej babci mieszkanie w centrum miasta. Sprzedaje je za np. 500 - 1000 tys. złotych i już nic nie musi robić bo z samych odsetek może żyć a uszczuplając kapitał po trochę jest w stanie nieżle żyć i kilkanaście lat. Znam ludzi, którzy tak żyją i to nieźle. Pamietaj, że odsetki od miliona wynoszą około 50 tys rocznie czyli ponad 4 tys. miesięcznie. Wcale nie dotyczy to małej grupy ludzi i nie koniecznie są oni wcześniej bogaci. Itp. Ludzie budowali mieszkania na wynajem po kilka sztuk w ramach słynnej ulgi, dzisiaj je wynajmują i z tego żyją.
Wierz mi w Warszawie jest co najmniej kilkadziesiąt tysięcy rentierów i ich liczba szybko rośnie.
W Polsce jest coraz wiecej rentierów.
esu / 78.8.143.* / 2009-06-26 13:38
". Sprzedaje je za np. 500 - 1000 tys. złotych" A to dobre. Ludzie którzy mają takie mieszkania są w stanie załatwić swoim dzieciom, wnukom świetne studia, a nawet bez studiów pracę za parę tysiaków, albo wkład na założenie firmy. Ich wśród niepracującyh raczej nie znajdziesz. Zwykły blokers może sprzedać ruderę po babci max. za 150 tys, tylko pytanie gdzie będzie wtedy mieszkał ??? Z żoną, dziećmi i rodzicami w bloku, w dwupokojowym mieszkanku? A może rodzice zgodzą się na mieszkanie w ruderze po babci i sprzeda się wtedy mieszkanie w bloku za 350 tys., tylko wtedy to już wogóle nie ma gdzie mieszkać? Jedyna opcja to wynajem mieszkania, który starczy najwyżej na spłatę kredytu hipotecznego na nowe mieszkanie na resztę trzeba już zapracować samemu.
kaczordonald / 217.43.140.* / 2009-06-25 14:16
Ala.Polska to prawie 40 000 000 narod.Wiec nie ulega watpliwosci ze znajdzie sie duzo bogatych czy dobrze sytuowanych finansowo.Ale to najwyzej kilkanascie procent spoleczenstwa moze 4 000 000 osob .To wcale niemalo osob zyjacych z wynajmowania lub spieniezenia nieruchomosci w duzym miescie.Mieszkajac w miescie znajdziesz takich osob wiele [tym bardziej jesli zwracasz na to uwage}.A co z liczba 30 000 000 nie posiadajacych dodatkowych domow na handel lub wynajem ?

A jak sprzedasz 2 pokojowe mieszkanie po babci i chcesz pozyc swobodnie nie pracujac i nie inwestujac to starczy Ci na 4 lata a potem kapa.
arch / 2009-06-25 11:36 / Tysiącznik na forum
ICiekawe że ZATRUDNIENIE SPADA 5 m-c z rzędu !
Wpirkan / 62.69.219.* / 2009-06-26 22:28
W sektorze przedsiebiorstw spada. Tam pracowalo maksymalnie 5,5 miliona osob, teraz okolo 5,2 miliona. Reszta osob jest zatrudniona w uslugach i niewielka liczba w rolnictwie.
Birkut / 212.160.172.* / 2009-06-25 10:17
Nie wróży to nic dobrego.
Po przyjściu koniunktury może zabraknąć kadry.

Z jednej strony wartobyłoby skłonić/wymusić na firmach uczestnictwo pracowników w technicznych szkoleniach.
Z drugiej zliberalizować przepisy imigracyjne z państw z których nie zagraża terroryzm (byłe państwa WNP, Chiny)
kaczordonald / 217.43.140.* / 2009-06-25 10:53
Pod koniec maja pracy nie mialo 1,68 mln osob[czyt 2mln].Po przyjsciu koniunktury moze zabraknac kadry-czy chodzi Tobie o Polske?.Przed obecnym kryzysem byla koniunktora a 2 mln ludzi wyemigrowalo z kraju za praca.
Birkut / 212.160.172.* / 2009-06-25 11:39
Według jednolitych zasad Eurostat bezrobocie w Polsce to 7.8, średnia dla Unii Europejskiej to 9.2.

Przed Kryzysem bezrobocie było u nas na poziomie Unii a kilka lat temu nawet 2x wyższe niż w Unii

Nie zapomnij, że duża cześć bezrobotnych u nas nie jest tak naprawdę zainteresowana podjęciem pracy.
Duża część nie ma kwalifikacji/zdolności do wykonywania pojawiających się ofert.
Około 65% bezrobotnych ostatnio wypowiedziało się w ankiecie Urzędów Pracy, że nie jest zainteresowanych zmianą miejsca zamieszkania w celu uzyskania pracy

Stąd takie kontrasty na 300km (Gminy Warszawa 2,2% bezrobocia - Gminy Orneta, Sępopol 30%)

Jeżeli kraje ościenne będą lepiej szkolić edukować swoje pokolenia a u nas dojdzie niż demograficzny i dodatkowo dalszy drenaż pracowników za granicę to za rok, dwa mądralo wszystkie firmy z inwestycjami będą omijać ten kraj

Spójrz dalej niż dzień dzisiejszy.
Nie lamentujmy jako naród zawsze po fakcie tylko przewidujmy zagrożenia.
kaczordonald / 217.43.140.* / 2009-06-25 12:14
Ty patrzysz z punktu widzenia tabel , wykresow,Eurostatow czego tam jeszcze.......Moze z punktu widzenia pracodawcy szukajacego ludzi[glupich] za tysiac zlotych na reke przy cenach zycia jak w zachodnich krajach eurolandu.Nie zmienia to faktu ze 2 MILIONY ludzi wyjechalo za praca.Bo praca za tysiac zlotych do miejsca pracy sie nie zalicza.Co dziwne Ci niewykwalifikowani doskonale oprocz prac fizycznych radza sobie w roznego typu biurach i bankach instytucji zachodnich. A duze firmy z inwestycjami [zaklady produkcyjne,montownie] to szukaja taniej i mlodej sily roboczej.Niekoniecznie wysoko wykwalifikowanej bo taka chce zarabiac.A wtedy przeniosa sie do Chin.

Czy prezentujac inny punkt widzenia co do pewnych spraw od Ciebie od razu oznacza ze jest sie nazwanym "madralo" [wymadrzajacym sie ] ???.

Proponujesz sciagac emigrantow z Chin czy WNP do Polski.Do kraju w ktorym zawsze brakowalo pracy dla Polakow [zarowno pod wzgledem jej ilosci jak i co za tym oplacalnosci].Niezaleznie od okresow koniunktory czy tez nie.
Birkut / 212.160.172.* / 2009-06-25 13:24
>>Ty patrzysz z punktu widzenia tabel , wykresow,Eurostatow czego tam jeszcze
Patrzę na oferty pracy na witrynach jak idę do pracy

>>Moze z punktu widzenia pracodawcy szukajacego ludzi[glupich] za tysiac zlotych na reke
Twoim zdaniem muszę być idiotą bo startowałem za 600 zł kilka lat temu a od czasu do czasu biorę dorywcze prace za jakieś grosze.

>>Co dziwne Ci niewykwalifikowani doskonale oprocz prac fizycznych radza sobie w roznego typu biurach i bankach instytucji zachodnich.
Tak radzą sobie dopiero jednak jak się w nich zainwestuje, przeszkoli

Zamknąłeś się w swojej tezie i nie zrozumiałeś tego co napisałem.
Niż wchodzi na rynek już zaraz. Z zagranicy nikt nie przyjedzie.

Teraz potrzebne są SZKOLENIA - fachowe aby móc przyciągać kapitał i zwiększać konkurencyjność lub/i otworzenie trochę rynku pracy.

Patrzysz trochę jak mieszkańcy starej Unii kilkanaście lat temu. Pozamykać granicę, a przedsiębiorstwa mają obowiązek zatrudniać ludzi, którzy są dostępni na rynku.

Kryzys zaraz się skończy i znowu inwestorzy stwierdzą, że Polska to nie kraj do inwestowania.

Madralą Cię nazwałem bo stawiasz retoryczne pytania "czy chodzi Tobie o Polske?."
Tak mi chodzi o Polskę
kaczordonald / 86.140.30.* / 2009-06-25 16:03
Spoko spoko.Patrzysz na oferty na witrynach.To pewnie mieszkasz w jakims wiekszym miescie.
Szkolenia na pewno sa potrzebne.Tak samo jak na pewno inwestorzy kieruja sie tania sila robocza i takich krajow szukaja.A jak znajduja to organizuja szkolenia we wlasnym zakresie.Ale ludzie nie chca byc juz dluzej ta tania sila robocza.Jak kryzys sie skonczy to koniunktorka wroci.
Zapewniam ze nie bedzie w Polsce przez najblizsze lata jakiegos boomu gospodarczego[na pewno nie w nieruchomosciach] dzieki rzadowi.Tak samo przez najblizsze kilka lat nie bedzie tak ze to pracodawcy beda prosic czlowieka zeby przyszedl do pracy oferujac dobra kase.W wiekszych miastach standardowo bedzie troche lepiej.Powolny spadek wysokiego bezrobocia i takiz sam powolny wzrost stopy zyciowej zwyklego czlowieka.Lata.Odczuwalne zmiany w gospodarce tyle wlasnie potrzebuja czasu....... politycy prawdy nie powiedza.
FirezeuG / 2009-06-25 11:58 / Tysiącznik na forum
Sytuacja o której mówisz miała już miejsce w 2007/2008.
Ludzi było mało a ci którzy się zgłaszali nie spełniali przynajmniej 40% podstawowych wymagań pracodawców. Niestety ale masz też całkowitą rację w swoich przewidywaniach (takie jest moje zdanie). Jeśli koniunktura się odwróci to możemy liczyć na kolejną falęemigracji i ponowne załamanie rynku pracy, czyli drastyczny spadek bezrobocia i kosmiczne zwiększenie kosztów dla pracodawców. Mówiąc krótko, jeśli hipoteza wzrostów gospodarki na świecie jest poprawna to znowu czeka nas "rynek pracownika"
kaczordonald / 217.43.140.* / 2009-06-25 12:46
Przez ostatnie 10 lat nie istnial zaden "rynek pracownika" .Bylo tylko czasowe polepszenie i brak rak do pracy w pewnych sektorach i obszarach kraju [ spowodowane ucieczka wykwalifikowanej sily roboczej wlasnie z powodo duzego problemu z zatrudnieniem].Bezrobocie wciaz bylo wysokie a wysokosc zarobkow odstawalo daleko od cen.A kolejna fala emigracji[mlodych ludzi] przyczynic sie moze raczej do zalamania gospodarczego w Polsce jak do poprawy.Drastyczny spadek bezrobocia przez najblizsze 3 lata jest nierealny.Mozna zgadzac sie z birkut ale okreslenia typu:"zalamanie rynku pracy" w sensie pozytywnym [brak rak do pracy] to w ciagu 2,3 lat to nawet nielekka juz przesada.
W 2010 roku czekaja nas podobne problemy z bezrobociem jak w obecnym.Oscienne rynki pracy tez sie kurcza i wypychaja emigrantow do domu,w tym rowniez Polski.
FirezeuG / 2009-06-25 13:07 / Tysiącznik na forum
Ja nie mówię tu o przedziale 2 do 3 lat. Raczej mam na myśli koło 6 do 8. Pamiętaj też o efektach socjologicznych. Jeśli ktoś przesiedział za granicą 5 lat albo więcej to prawdopodobieństwo powrotu do kraju znacznie spada. Wydaje mi się więc że taka sytuacja nastąpi i w naszym wypadku.
kaczordonald / 217.43.140.* / 2009-06-25 13:52
Przedzial 6do 8 lat to co innego.Potrzeba jest reform.Rzad ten czy inny[obojetne] taki ktory zaczalby je sukcesywnie wdrazac[od teraz] bez strachu.Jak napisales czas kryzysu to moze byc dobry czas na inwestycje.Zbierac plony dobrych reform to zadanie wymagajace czasu.A dokladnie odczuwalna poprawa stopy zyciowej tzw.Kowalskiego tego wlasnie wymaga-czasu.Najpierw rosna wskazniki,wykresy i tabele.Aby to przelozylo sie materialnie[odczuwalnie] potrzeba wlasnie lat[6-8].W ekonomii tak wlasnie jest .Ale to wlasnie nasi politycy robia narodowi wode z mozgu mowiac "wybierzcie nas a w dwa lata zrobimy Wam dobrze".

Reasumujac !

Czy jakiejs partii [ugrupowaniu] udalo by sie dostac do koryta gdyby mowili wyborcy ekonomiczna prawde?.

-ze wprowadzimy dobre reformy jak nas wybierzecie ale na smietanke bedziecie musieli troche poczekac [jakies 5 lat] bo takie sa prawidla ekonomiczne ktorych przeskoczyc sie nie da.


I wlasnie dlatego w dobie glebokiego swiatowego kryzysu gospodarczego kiedy gospodarka kraju jest na granicy recesji a rynek sie kurczy i konca jeszcze nie widac czytasz posty typu:

-za dwa lata nie bedzie rak do pracy a pracodawcy beda prosic o pracownika oferujac super wynagrodzenia

albo

-przez najblizsze dwa lata bedzie przybywac rocznie 200 000 miejsc pracy

Tak myslacych jest w Polsce jest wielu.Oni po prostu przyjmuja przekaz.Nie zastanawiajac jak wiele elementow i czasu do ich poukladania potrzeba do osiagniecia przedstawianych zalozen.Co zrobic ?
ala3 / 57.67.141.* / 2009-06-25 11:55
Absolutnie sie zgadzam, w Polsce za dwa trzy lata zacznie dramatycznie brakować ludzi do pracy. Wchodzą roczniki niżu demograficznego z lat dziewięćdziesiatych a zaczynają wychodzić roczniki wyżu powojennego.Co rok ilość pracujących będzie ubywała o około 200 tys. osób a może nawet więcej.
kaczordonald / 217.43.140.* / 2009-06-25 13:05
Na razie problemem jest wlasnie ilosc ubywajacych pracujacych.


Za dwa trzy lata w Polsce zacznie brakowac ludzi do pracy.-Ala3

Co roku ilosc pracujacych bedzie ubywala o okolo 200 tys.osob a moze nawet wiecej.-Ala3
Alu a skad ty to wiesz juz teraz? Moze ktos Tobie powiedzial ?

Wiesz chcialbym miec Ciebie po swojej stronie.Uwielbiam te Twoje "Absolutnie sie zgadzam"
ala3 / 57.67.141.* / 2009-06-25 13:42
Rachunek jest prosty w 1983 roku w Polsce urodziło się 700 tys. dzieci, w 1995 już tylko 350 tys czyli dwa razy mniej sprawdź w roczniku. Ci pierwsi już podjęli pracę lub wyemigrowali ci drudzy właśnie wkrótce będą wchodzić. Pamietaj, ze obecnie statystycznie wchodzą roczniki 1988- 1990 już wyraźnie mniejsze od tych poprzednich. Szczyt powojennego wyżu to 1948 - 54 kobiety już osiągnęły wiek emerytalny a mężczyżni za chwilę osiągną.
I to jest ten spadek. Wielu wychodzi a na ich miejsce mało wchodzi czyli per saldo spada.
kaczordonald / 217.43.140.* / 2009-06-25 14:02
I nie bedzie mial kto wkrotce pracowac na ten wyz demograficzny ktory wlasnie wchodzi w wiek emerytalny.Moze zabraknac pieniedzy na swiadczenia.
Zacznij sie rozgladac co sie dzieje wokol[w gospodarce] patrz i wyciagaj wnioski.
LuckyPL / 193.26.131.* / 2009-06-29 22:15
To ciekawe szacunki o rynku pracy napawają optymizmem w 2010r wyjdą roczniki urodzonych w 1992 (średnie wykształcenie), w 2011r wyjdą roczniki ur. w 1993, w 2012 wyjdą roczniki ur. w 1994, a w 2013r. wyjdą roczniki z 1995 czyli około 350tys potencjalnych pracowników. Ciekawe ile z tej liczby wyemigrowało lub wyemigruje? pewnie kolejne 50tys do 100tys. potencjalnych pracowników lub więcej a to onzacza dla nas pracowników w końcu dobre czasy w PL na lepsze zarobki i małą konkurencję na rynku pracy :)
LuckyPL / 193.26.131.* / 2009-06-29 22:20
w 2011 w maju Niemcy otwierają swój rynek pracy dla nas więc kolejne ok. 500 tys. ludzi potencjalnych pracowników może wyemigrować :)
kaczordonald / 217.43.140.* / 2009-06-25 12:30
Tez bym sobie tego zyczyl.Ale ze za 2,3 lata zacznie dramatycznie brakowac rak do pracy w Polsce.?

Za dwa lata to zaczniemy dopiero na dobre wychodzic z kryzysu ktory wlasnie nas dopada z lekkim opoznieniem.W trzecim roku bedziemy miec przy dobrym wietrze 5% wzrost gospodarczy.Ten rok na zerze.Kolejny na malym plusie.To skad ten dramatyczny brak rak do pracy za 24 miesiace ?.W tej chwili rynek sie kurczy a gorzej bedzie pod koniec roku.Zawsze po kryzysie najdluzej czekac trzeba na powrot miejsc pracy.
FirezeuG / 2009-06-25 12:40 / Tysiącznik na forum
Teza o 24 miesiącach jest trochę na wyrost ale w ciągu 3 lat i więcej ma już duże szanse zaistnienia. Popieram ją osobiście bo czasy kryzysu to czas w którym opłaca się inwestować i robić zakupy (jeśli tylko można), bo za tosamo płacisz 2 razy mniej. Potem dany biznes wystrzeliwuje jak z procy w zakresie dochodowości. Poprostu rodzimi biznesmeni już nauczyli się tej zasady i pewnie zadziałają w ten sposób.
arch / 2009-06-25 11:54 / Tysiącznik na forum
2009-06-15 11:41 money .pl

Poczuj prawdziwą wolność!

Eurostat: Zatrudnienie w Polsce spadło o 1 procent
kaczordonald / 217.43.140.* / 2009-06-25 13:09
Co roku ilosc pracujacych bedzie ubywala o okolo 200tys.osob a moze nawet wiecej-Ala3
nazwa / 2009-06-25 13:44
po co otwierac rynek na wschod skoro sa jeszcze w uni rumunia i bulgaria z wiekszym bezrobociem

Najnowsze wpisy