Marzyłam, zeby poszusować gdzies na lodowcu, ale żeby tam bez kompleksów pojeździć musiałbym wymienić nasze /moje i męża/ narty, kupić jakieś porządne stroje i tak się zastanawiam...Więc tradycyjnie zostały nam weekendowe wypady do Ustronia na Palenicę...
Poważnie zastanawiam się nad nartami biegowymi i biegać sobie pobliskich lasach ...tylko, żeby śnieg dopisał

pozdrawiam

zielona

Jeżeli przed przerwą miałeś dobrze opanowaną jazdę na nartach to nie obawiałabym się powrotu po przerwie tego się tak szybko nie zapomina.
Osobiście miałam dwie dłuższe przerwy.
Pierwsza, kiedy to w czasie nauki jazdy na nartach doznałam skomplikowanego złamania nogi / dwie operacje/ nikt nie sądził, że wrócę do nart. Po 4 latach założyłam narty i wtedy musiałam zaczynać wszystko od nowa, czyli ośla łączka
Druga przerwa " macierzyńska" trwała 6 lat, ale jazdę miałam już dobrze opanowaną. Kiedy pierwszy raz po tej przerwie wybrałam się na narty szkoda mi było czasu na ośle łączki więc zaczęłam od razu od stoków na których jeździłam przed przerwą.
W styczniu tego roku jeździłam w Karpaczu na Kopie i nie wspominam tego zbyt dobrze. denerwował mnie fragment stoku, gdzie trzeba namachać się kijkami, bo jest pod górkę.
Narty biegowe też mają swój urok, trasy biegowe też mogą być w ładnych miejscach, nie wymagają całej wyprawy, żeby się poruszać na nartach, nie trzeba stać w kolejkach,
Na pewno nie zrezygnuję z wyjazdu na stok, ale to bieganie coraz bardziej mnie wciąga.

pozdrawiam

zielona

Myślę, że tu Twój lekarz prowadzący mógłby odpowiedzieć.
Osobiście mam poważne problemy z kręgosłupem, ale na nartach lekarz pozwolił mi jeździć z uwagą, że bardzo rozważnie i nie szaleć na muldach:-)

pozdrawiam

zielona