Forum Polityka, aktualnościKraj

Biegli pojadą do Smoleńska zbadać brzozę

Biegli pojadą do Smoleńska zbadać brzozę

Money.pl / 2013-01-22 11:17
Komentarze do wiadomości: Biegli pojadą do Smoleńska zbadać brzozę.
Wyświetlaj:
Wapniak / 2013-01-23 17:53 / Tysiącznik na forum
Za czyją kasę? Własną?... Kretyństwa ciąg dalszy...
T. / 81.190.61.* / 2013-01-23 16:20
Podobno dawno ją ścieli.
Zima sroga i Grisza w piecu ją spalił.
zaślepiony / 37.128.22.* / 2013-01-23 13:21
Pełny profesjonalizm. Po trzech latach badać to co uznano za jedyny niezaprzeczany powód katastrofy.
zmęczony tragedią / 77.254.96.* / 2013-01-22 19:59
Napewno ukrywają naszą głupotę. Kto swiatły powie nam nienawiedzonym po co nam ten wrak? Po co nam ta brzoza?
josef zawila / 79.239.111.* / 2013-01-22 13:51
Nie zdiwilbym sie gdyby nie doszlo do oddania tego wraku przez Rosjan.
Przeciaganie tej sprawy bedzie trwac dalej. Na miejscu rzadu polskiego
zaniechalbym wogole tych staran bo to wogole nic nie da. Rosjanie
wiedza, ze sp.Lech kaczynski chcial im udowodnic wiele spraw do ktorych nie doszlo i cieszyli sie, ze polscy piloci stracili kontrole bo mieli
zla wysokosc podana przez Rosjan. Winnych bylo wiecej i sp.Lech Kaczynski mogl te "wycieczke" zorganizowac inaczej, a nie leciec
samolotem nie majac zadnej pewnosci zabezpieczenia calosci.
Jako prezydent RP zawalil na calej linii i tak nieodpowiedzialnie robic nie wolno. Mialbym pretensje tylko do niego gdyby mi zginela moja
zona lub ktos bliski. Zreszta wielu czlonkow rodziny na pewno te pretensje ma, ale skoro wszyscy zgineli tzn. ze nie ma pretensji do
nieboszczyka. Trzeba miec pretensje do Rzadu RP ktory wogole nie
mial z tym wyjazdem nic wspolnego i nie mial obowiazku patronowania.
Lech Kaczynski te odpowiedzialnosc wzial na siebie. Gdyby teraz pan Komorowski wybieral sie bez przygotowania do Afganistanu lub Mali
i zabral by polowe rzadu to nie wiem czy wrocilby z powrotem.
Sa pewne sprawy gdzie odpowiedzialnosc spada na glownodowodzacego. Z pewnoscia pan Obama nie zgodzilby sie na
taki lot nie majac wszystkiego dopiete na "ostatni guzik".
Lekkomyslnosc polskiego prezydenta mozna ocenic jako "0".
Gruzja byla poprzednio dobrym przykladem lekkomyslnosci i tam mogl
byc juz pierwszy plan ..."dzialan" terrorystow. To wcale nie musiala zrobic Rosja. On mial wiecej wrogow i zlecenie na taka "gratke"
rzadowa moglo byc od dawna planowane. Nie wolno zabierac na
zaden statek calego rzadu panstwowego.
Zawsze sie znajda specjalisci i wrogowie ktorzy to potrafia wykorzystac.
Szkoda jest najlizszych rodzin i ja bylem informowany od pierwszego telefonu po tej katastrofie. Widze to czarno, aby dokladnie wyjasnic.
WRAK WAM JUZ TERAZ NIC NIE DA.
Rzad Polski mial reagowac zupelnie inaczej od razu i "WSPOLNA MOGILA" dla ofiar tej katastrofy byla by najlepszym rozwiazaniem.
W tych trumnach nie ma tych ktorzy byc powinni i tak !!!
Staly krytyk lojalny
Josef Zawila
debos / 95.49.78.* / 2013-01-22 14:22

Rosjanie
wiedza, ze sp.Lech kaczynski chcial im udowodnic wiele spraw do ktorych nie doszlo i

Co autor ma na myśli
bo mieli
zla wysokosc podana przez Rosjan.

Ani złej, ani dobrej. Wieża nie podaje wysokości a jedynie odległość od lotniska. Ale, żeby podawać odległość to trzeba miec kontakt z załogą. A ta przestała się kontaktować. Wzięli sprawy w swoje ręce. Szkoda tylko, ze nie pamiętali, że na pokładzie jest poza Błasikiem i Kaczyńskim zabiją prawie setkę Bogu ducha winnych ludzi.
łyżkojad / 37.128.22.* / 2013-01-23 13:20
są wśród nas zdrajcy i patrioci, bohaterowie i tchórze, mądrzy i głupi
ORMO-czuwa / 77.254.242.* / 2013-01-22 14:32
[...]

### POST USUNIĘTY Z POWODU ZŁAMANIA REGULAMINU FORUM MONEY.PL ###

Po raz trzeci.
pr rp / 192.193.116.* / 2013-01-22 14:03
Jak wypowiadał się jeden ze świadków na filmie "Anatomia upadku" "połowe wraku juz oddano na złom. np. Kadłuba samolotu już nie ma"
mmx / 2013-01-22 13:27 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
3 lata to jakby 1 sekunda
mają poczucie dowcipu

historia oceni tuskową ekipę w sposób jedynie słuszny tego jestem pewien
(@) / 89.70.214.* / 2013-01-22 13:20

W Smoleńsku z polskiego tupolewa zaginęło też urządzenie TCAS II, przechowujące dane o samolotach znajdujących się w pobliżu, o wysokości samolotu w czasie podejścia do lądowania, prędkości opadania, a także czasy alarmów TAWS.

Chociaż sąd administracyjny nakazał premierowi Tuskowi ujawnienie, na jakiej podstawie zdecydował o oddaniu śledztwa smoleńskiego Rosjanom, Tusk nie zamierza dzielić się tą wiedzą i chce wnieść o kasację wyroku.
JanuszPOlikot / 2013-01-22 13:06 / Tysiącznik na forum
Zamontowany w Tu-154 rejestrator K3-63, zapisujący ważne parametry, takie jak gwałtowne przeciążenia, w tym tzw. twarde lądowania, zaginął. W Smoleńsku z polskiego tupolewa zaginęło też urządzenie TCAS II, przechowujące dane o samolotach znajdujących się w pobliżu, o wysokości samolotu w czasie podejścia do lądowania, prędkości opadania, a także czasy alarmów TAWS.

Teren katastrofy nie był dnem oceanu, bagnem ani wulkanem. Zupełnie niezrozumiały jest więc jest fakt zniknięcia tych dwóch niezwykle ważnych urządzeń.

Polska prokuratura wojskowa nic nie wie na temat ich losu. Ich zaginięcie jest bardzo zagadkowe. Trudno wyobrazić sobie, by „wyparowały” z miejsca katastrofy. Bardziej prawdopodobne wydaje się, że zostały odnalezione, lecz fakt ten nie został upubliczniony, bo ich zapisy mogłyby dać informacje na temat przyczyn katastrofy. Rejestrator K3-63 był opancerzony i miał kilkadziesiąt centymetrów długości, a TCAS to blok taki jak TAWS. Powinien przetrwać katastrofę, podobnie jak TAWS.

Co się stało z rejestratorem?

Na pytanie „Gazety Polskiej”, czy polska prokuratura wojskowa zwracała się do Rosji z zapytaniami dotyczącymi rejestratora K3-63, a jeśli tak, to kiedy i czego dotyczyły ewentualne zapytania, a także czy i jakie otrzymała odpowiedzi, kpt. Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej odpisał: „W pierwszym wniosku o pomoc prawną z dnia 10 kwietnia 2010 r. Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie zwróciła się do Strony Rosyjskiej o zabezpieczenie tzw. czarnych skrzynek znajdujących się na wyposażeniu samolotu Tu-154M nr 101 oraz innych części samolotu, które mogą mieć znaczenie dowodowe, a następnie przekazanie tych dowodów rzeczowych Stronie Polskiej”. Więcej prokuratorzy nie interesowali się losem tego ważnego w ustaleniu przyczyn katastrofy urządzenia. W swoim wniosku nawet nie wyszczególnili, choć powinni, o jakie urządzenia im chodzi.

K3-63 rejestrował tylko kilka parametrów lotu Tu-154M. Co istotne, miał on możliwość zapisania aż 25 godzin lotu i to na taśmie celuloidowej. Na stronie 62 raportu Millera napisano: „K3-63 jest rejestratorem eksploatacyjnym przeznaczonym do rejestracji parametrów: czasu, wysokości barometrycznej, prędkości przyrządowej, przeciążenia normalnego (pionowego). Zapisane dane wykorzystywane są do wykonania szybkiej analizy parametrów lotu, kiedy nie ma dostępu do urządzeń umożliwiających analizę parametrów z systemu MSRP lub rejestratora ATM-QAR. Rejestrator K3-63 nie został odnaleziony”.

Urządzenie rejestrowało duże wstrząsy

Z dokumentacji K3-63 wynika, że rejestrator ten automatycznie przełącza prędkość zapisu na tzw. szybką rejestrację po zmianie przeciążenia o 0,2–0,3 g.

– Duży wstrząs zapisany na rejestratorze parametrycznym ATM to zmiana przeciążenia pionowego o ok. 0,7 g, więc K3-63 na pewno powinien przełączyć się w tryb szybkiej rejestracji i go zarejestrować. Skutkiem tego wstrząsu mógł być ostatni alarm zapisany przez system TAWS. Rejestrator mógłby także zapisać wcześniejszy skok wartości przeciążenia interpretowany w raporcie Millera jako jeden z dowodów na rzekome zderzenie z brzozą. Brak zapisu wstrząsu w czasie rzekomego zderzenia z brzozą miałby więc duże znaczenie dowodowe. Zapisane na osi czasu momenty przełączenia się rejestratora w szybki tryb to ważna informacja o przekroczeniu przeciążeń progowych, czyli wstrząsach. Dzięki K3-63 mielibyśmy uwiarygodnienie zapisów innych rejestratorów oraz przybliżoną, ale ważną informację o wysokości barometrycznej maszyny – zauważa E2RDO, bloger Salonu24 zajmujący się badaniem przyczyn katastrofy, zawodowo specjalista z branży informatycznej.
Jot 23 znowu nadaje / 83.24.233.* / 2013-01-22 13:03
A PO nie chce przyznać , że to zamach. Więc trzeba badać do końca.
Jot 23 znowu nadaje / 83.24.233.* / 2013-01-22 13:06
Dopisek- tak samo światkowie podani przez A Gargas w tej gestej mgle widzieli ten wybuch. Zdrada!!!! Dlaczego nie ujawnicie prawdy???
JanuszPOlikot / 2013-01-22 12:56 / Tysiącznik na forum
„Gazeta Polska” porównała raporty MAK i komisji Millera z raportami wysyłanymi do Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO). Wniosek: zarówno rosyjskiemu, jak i polskiemu dokumentowi bliżej do politycznych, pseudonaukowych agitek niż do rzetelnych raportów.

Przeczytaliśmy dokładnie kilkanaście raportów dotyczących znanych katastrof lotniczych. Wszystkie te dokumenty – przygotowane w tak różnych krajach jak Korea Płd., Francja, Indie czy Wielka Brytania – łączy profesjonalizm opisywanych badań i rzetelne podejście do sposobu prezentacji treści. Porównaliśmy też raport MAK z innymi rosyjskimi raportami (wysłanymi do ICAO) opisującymi katastrofy lotnicze – nawet przy nich dokument w sprawie Smoleńska wygląda jak meldunek propagandowy.

Tysiące zdjęć, setki badań

Najbardziej uderza skala i forma działań podejmowanych przy wyjaśnianiu katastrof na świecie oraz precyzyjny opis tych czynności zawarty w raportach. Dokument dotyczący tragicznego wypadku francuskiego airbusa lecącego w czerwcu 2009 r. z Rio de Janeiro do Paryża (zginęło 228 osób) dokładnie ukazuje skomplikowany proces wydobywania części samolotu z dna Oceanu Atlantyckiego, w którego wody spadła maszyna, i rekonstrukcji wraku. Użyto do tego specjalnych machin podwodnych i zaawansowanego sprzętu radiolokacyjnego. Z raportu dowiadujemy się, że pod wodą wykonano aż 85 tys. zdjęć – po to, jak czytamy, „aby przyjrzeć się kilkakrotnie każdemu kawałkowi szczątków z różnych kierunków”. Przypomnijmy, że zdjęcia do raportu Millera wzięto z internetu, od prokremlowskiego rosyjskiego dziennikarza Siergieja Amielina, a polscy i rosyjscy eksperci nie potrafili nawet dokładnie zmierzyć fragmentu oderwanego skrzydła Tu-154 (Rosjanie w pierwotnej wersji raportu MAK twierdzili, że jest to 4,7 m, a Polacy – od 6,1 do 6,7 m). Nie mówiąc o tym, że w przypadku francuskiego samolotu wydobyto z dna oceanu czarne skrzynki, przy czym ich poszukiwania dokładnie opisano, podczas gdy w raportach MAK i Millera znajduje się lakoniczna informacja, że rejestrator lotu K3–63 polskiego tupolewa nie został w Smoleńsku odnaleziony. Nie podano nawet, czy podjęto próbę odszukania urządzenia i jakie mogły być powody jego zniknięcia...

W raporcie o katastrofie airbusa jest też przeprowadzona analiza deformacji części samolotu – coś, co w przypadku Smoleńska, wyręczając polskich i rosyjskich ekspertów rządowych, musieli przeprowadzić niezależni naukowcy (m.in. dr inż. Wacław Berczyński i prof. Jan Obrębski) i co pozwoliło im na postawienie tezy o eksplozji wewnątrz samolotu.

Podobnie skonstruowany jest raport sporządzony po wypadku samolotu szwajcarskich linii Swissair nad kanadyjskimi wodami Oceanu Atlantyckiego. Ponieważ do katastrofy doprowadził pożar, autorzy dokumentu odtworzyli ok. 90 proc. przewodów elektrycznych maszyny, liczących – uwaga – ok. 250 km (wcześniej, jak czytamy w raporcie, skatalogowano i opisano każdy z ok. 3 tys. znalezionych na dnie oceanu fragmentów). W raportach MAK i Millera na temat systemu elektrycznego Tu-154 nie znajdziemy ani słowa (o próbie rekonstrukcji tego systemu nie wspominając), choć na Konferencji Smoleńskiej prof. Jacek Gieras, światowej sławy specjalista w dziedzinie maszyn elektrycznych, elektromagnetyzmu oraz napędów elektrycznych, wygłosił dwa referaty wskazujące na konieczność takich badań („Ocena, technika badań oraz możliwość awarii systemu elektroenergetycznego samolotu Tu-154M” i „Hipoteza eksplozji w zewnętrznym zbiorniku paliwa lewego skrzydła na skutek zapłonu elektrycznego mieszanki paliwo-powietrze”).

Nawet Chińczycy nie bali się prawdy

W wyniku oddania śledztwa w ręce MAK i sporządzenia przez Rosjan fałszywych stenogramów rozmów w kokpicie w świat poszła wiadomość, że polscy piloci chcieli za wszelką cenę lądować we mgle. Rosjanie ukryli m.in. fakt, że dowódca Tu-154 kpt. Arkadiusz Protasiuk podjął na przepisowej wysokości 100 m decyzję o przerwaniu podejścia do lądowania i odejściu na tzw. drugi krąg (Protasiuk powiedział „Odchodzimy”, po czym komenda ta została potwierdzona przez II pilota, mjr. Roberta Grzywnę). Rosyjscy „specjaliści” błędnie odczytali także inne wypowiedzi nagrane w kokpicie. Dotyczy to np. słów: „wkurzy się, jeśli... [niezrozumiałe]... jedna mila od pasa”, które posłużyły MAK do obciążenia odpowiedzialnością za tragedię śp. Lecha Kaczyńskiego. W rzeczywistości w kabinie pilotów padło wówczas zdanie: „Powiedz, że jeszcze jedna mila od osi została”.

W raportach z całego świata, z którymi zapoznała się „GP”, rzuca się w oczy kooperacja różnych państw przy wyjaśnianiu wypadków z udziałem kilku stron – nawet w przypadku tak wrogich wobec siebie jak Chińska Republika Ludowa i Korea Płd. W koreańskim raporcie opisującym katastrofę chińskiego samolotu na terenie Korei, a dokładniej w opisie badań nagrań z kokpitu, czytamy
JanuszPOlikot / 2013-01-22 12:58 / Tysiącznik na forum
Nawet Chińczycy nie bali się prawdy

W wyniku oddania śledztwa w ręce MAK i sporządzenia przez Rosjan fałszywych stenogramów rozmów w kokpicie w świat poszła wiadomość, że polscy piloci chcieli za wszelką cenę lądować we mgle. Rosjanie ukryli m.in. fakt, że dowódca Tu-154 kpt. Arkadiusz Protasiuk podjął na przepisowej wysokości 100 m decyzję o przerwaniu podejścia do lądowania i odejściu na tzw. drugi krąg (Protasiuk powiedział „Odchodzimy”, po czym komenda ta została potwierdzona przez II pilota, mjr. Roberta Grzywnę). Rosyjscy „specjaliści” błędnie odczytali także inne wypowiedzi nagrane w kokpicie. Dotyczy to np. słów: „wkurzy się, jeśli... [niezrozumiałe]... jedna mila od pasa”, które posłużyły MAK do obciążenia odpowiedzialnością za tragedię śp. Lecha Kaczyńskiego. W rzeczywistości w kabinie pilotów padło wówczas zdanie: „Powiedz, że jeszcze jedna mila od osi została”.

W raportach z całego świata, z którymi zapoznała się „GP”, rzuca się w oczy kooperacja różnych państw przy wyjaśnianiu wypadków z udziałem kilku stron – nawet w przypadku tak wrogich wobec siebie jak Chińska Republika Ludowa i Korea Płd. W koreańskim raporcie opisującym katastrofę chińskiego samolotu na terenie Korei, a dokładniej w opisie badań nagrań z kokpitu, czytamy: „Transkrypcja nagrań z rejestratora rozmów (CVR) została dokonana w laboratorium analitycznym KAIB [koreańska komisja badająca wypadki lotnicze – przyp. „GP”] wspólnym wysiłkiem KAIB, CAAC [chińska instytucja zajmująca się katastrofami powietrznymi – przyp. „GP”] i NTSB [amerykańska rządowa organizacja odpowiedzialna za badanie wypadków komunikacyjnych – przyp. „GP”]. Podczas publicznego wysłuchania w Busan w listopadzie 2002 r. zauważono pewne różnice pomiędzy zapisami z wieży lotów a transkrypcją CVR, więc przedstawiciele trzech krajów zgodzili się zwołać spotkanie w siedzibie NTSB, by przeanalizować te rozbieżności”. Po spotkaniu trzy strony pod rozjemczym kierownictwem Amerykanów przedstawiły swoje poprawki, uzgadniając, że zostaną one dołączone do raportu końcowego. Gdyby tak postąpiono podczas prac nad raportem MAK, jego wydźwięk byłby całkowicie inny.

Wspólne badania prowadzono także po katastrofie nad Lockerbie, która – jak się okazało – była wynikiem zamachu terrorystycznego. Dojście do prawdziwej przyczyny tragedii było bowiem możliwe nie tylko dzięki drobiazgowej, trójwymiarowej rekonstrukcji wraku przy użyciu kilkunastu tysięcy elementów (szczegółową analizę ich zniszczeń, wraz z odpowiednimi konkluzjami, zawarto w końcowym raporcie), lecz także szerokiej współpracy międzynarodowej. Raport dotyczący Lockerbie opisuje m.in., jak skrupulatne badania silników przeprowadzone przez amerykańską firmę Pratt and Whitney potwierdziły hipotezę eksplozji w samolocie (w raporcie Millera jedyne zdanie poświęcone możliwości wybuchu brzmi: „nie stwierdzono śladów detonacji materiałów wybuchowych ani paliwa lotniczego”).

Warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną różnicę: w raporcie na temat katastrofy tureckiego boeinga, który w 2009 r. rozbił się z winy pilotów w Amsterdamie, zaznaczono, że szkic raportu przed opublikowaniem jego ostatecznej wersji dostały do konsultacji rodziny zmarłej załogi. Kiedy Rosjanie z MAK i Polacy z komisji Millera ogłaszali swoje rewelacje na temat katastrofy smoleńskiej, zawierające bezpodstawne oskarżenia pilotów i gen. Andrzeja Błasika, ich bliscy poznali szokującą treść tych dokumentów dopiero po ich publikacji, wraz z dziennikarzami oraz całą opinią publiczną. I to mimo faktu, że rodziny ofiar prosiły Donalda Tuska, by umożliwiono im wcześniejsze zapoznanie się z zawartością raportu.

Alkoholowa manipulacja Kremla

Jeden z najbardziej znanych, a przy okazji najbardziej lapidarnych fragmentów raportu MAK brzmi następująco: „Dodatkowo w opinii eksperta Nr 37 zawarta jest informacja o wykryciu u Dowódcy SP Rzeczpospolitej Polskiej [gen. Andrzeja Błasika – przyp. »GP«] alkoholu etylowego »we krwi w stężeniu – 0,6‰, co odpowiada lekkiemu zatruciu alkoholowemu, w nerce alkoholu etylowego nie wykryto«. Stąd też wynika, że najprawdopodobniej alkohol został spożyty w czasie lotu”.

Nie dodano oczywiście – z przyczyn propagandowych – że ta niewielka ilość alkoholu etylowego (etanolu) została najprawdopodobniej wytworzona po śmierci gen. Błasika w wyniku procesów gnilnych. O czymś takim jak alkohol endogeniczny, bo tak nazywa się alkohol powstały z powodu rozkładu ciała, w ogóle się zresztą w smoleńskim raporcie MAK nie mówi.

A oto jak niemal identyczną informację podano w kanadyjskim raporcie o wspominanej już wcześniej katastrofie szwajcarskiego samolotu nad Oceanem Atlantyckim: „Nie jest niczym niezwykłym, że w trakcie testów toksykologicznych próbek tkanek ofiar katastrof lotniczych wykrywa się etanol. Pośmiertna
JanuszPOlikot / 2013-01-22 12:59 / Tysiącznik na forum
Alkoholowa manipulacja Kremla

Jeden z najbardziej znanych, a przy okazji najbardziej lapidarnych fragmentów raportu MAK brzmi następująco: „Dodatkowo w opinii eksperta Nr 37 zawarta jest informacja o wykryciu u Dowódcy SP Rzeczpospolitej Polskiej [gen. Andrzeja Błasika – przyp. »GP«] alkoholu etylowego »we krwi w stężeniu – 0,6‰, co odpowiada lekkiemu zatruciu alkoholowemu, w nerce alkoholu etylowego nie wykryto«. Stąd też wynika, że najprawdopodobniej alkohol został spożyty w czasie lotu”.

Nie dodano oczywiście – z przyczyn propagandowych – że ta niewielka ilość alkoholu etylowego (etanolu) została najprawdopodobniej wytworzona po śmierci gen. Błasika w wyniku procesów gnilnych. O czymś takim jak alkohol endogeniczny, bo tak nazywa się alkohol powstały z powodu rozkładu ciała, w ogóle się zresztą w smoleńskim raporcie MAK nie mówi.

A oto jak niemal identyczną informację podano w kanadyjskim raporcie o wspominanej już wcześniej katastrofie szwajcarskiego samolotu nad Oceanem Atlantyckim: „Nie jest niczym niezwykłym, że w trakcie testów toksykologicznych próbek tkanek ofiar katastrof lotniczych wykrywa się etanol. Pośmiertna produkcja etanolu to wynik działań bakterii i część procesu gnilnego. Obecność etanolu zależy od różnych czynników, jak rodzaj i stan próbek; wpływ warunków środowiskowych na próbki tkanek; czas odnalezienia próbek (...). Aby potwierdzić obecność odpowiednich warunków do pojawienia się tego zjawiska, przetestowano próbki pobrane od osób, które nie mogły spożywać alkoholu ze względu na wiek lub uwarunkowania kulturowe. Na sześć tych próbek pięć dało wynik pozytywny. Szczątki pilotów przebadano na obecność alkoholu i narkotyków; narkotyków nie wykryto. Nic nie wskazywało, by któryś z pilotów spożywał alkohol przed lotem lub w jego trakcie. U obu pilotów uzyskano pozytywne wyniki w badaniach na obecność etanolu; rezultat ten może być wynikiem albo spożycia alkoholu przed śmiercią, albo jego pośmiertnej produkcji. Wyniki uzyskane z próbek pochodzących od innych osób potwierdziły, że istniały warunki do pośmiertnej produkcji alkoholu”. Wymowa tych zdań, wyczerpująco i naukowo opisujących takie same fakty, jest więc zupełnie inna niż w przypadku raportu MAK – nie mówiąc już o zastosowaniu przez Kanadyjczyków badań porównawczych.

Charakterystyczne jednak, że nawet w innych rosyjskich raportach przygotowanych przez MAK fragmenty o etanolu w ciele ofiar wyglądają inaczej niż prymitywny atak na gen. Błasika. W dokumencie poświęconym katastrofie rosyjskiego Boeinga-737 w Permie w 2008 r. znajdujemy taki oto opis wyników badań na obecność alkoholu: „Analiza przebiegła w następujących etapach: 1. Analiza fragmentów ciał pilotów przeprowadzona we wrześniu, 2. Analiza porównawcza niektórych z tych fragmentów przeprowadzona w październiku, 3. Analiza fragmentów ciał stewardes przeprowadzona we wrześniu i analiza porównawcza niektórych z tych fragmentów przeprowadzona w październiku, 4. Analiza porównawcza fragmentów ciał ośmiorga dzieci przeprowadzona we wrześniu i w październiku, 5. Druga analiza ciała dorosłego pasażera (pierwszej dokonano 15–16 września). (...) Średni poziom alkoholu endogenicznego w ciałach pasażerów, którzy nie spożywali alkoholu przed lotem, wyniósł 0,62‰ w wyizolowanych próbkach i 0,23‰ w innych fragmentach. Średni poziom etanolu w wyizolowanych fragmentach (1,08‰) i częściach fragmentów (1,19‰) ciała pierwszego pilota był znacząco wyższy od wymienionych wyżej średnich wartości, co potwierdza obecność alkoholu etylowego przed jego śmiercią. (...) Średni poziom alkoholu w wyizolowanych próbkach i fragmentach ciał` innych członków załogi (drugiego pilota i stewardes) nie przekraczał przeciętnego poziomu nowo wytworzonego alkoholu, co pozwala założyć brak obecności alkoholu w ich ciałach przed śmiercią”.

A zatem podczas badania katastrof z udziałem rosyjskich pilotów MAK trzyma się standardów światowych w analizach toksykologicznych.

Rosyjscy i polscy eksperci od psychologii

Dwa rosyjskie raporty MAK, które czytaliśmy – pierwszy cytowany wyżej i dotyczący katastrofy w Permie oraz drugi na temat wypadku airbusa linii Siberia Airlines pod Irkuckiem w 2006 r. – są znacznie dokładniejsze niż raport smoleński, choćby w kwestii symulacji matematycznych. Żaden z nich nie zawiera również tak jawnych manipulacji liczbami czy wykresami.

Jest jednak wspólna cecha łącząca wszystkie raporty MAK oraz polski raport Millera, a przy tym odróżniająca je od innych tego typu dokumentów na całym świecie. Chodzi o obszerne analizy psychologiczne załogi, służące z reguły do wymyślania różnych procesów zachodzących rzekomo w głowach pilotów i tłumaczących w najbardziej wygodny sposób niewyjaśnione okoliczności katastrof.

W smoleńskim raporcie MAK kwestiom stanu psychicznego pilotów poświęcono aż siedem stron; równie długa analiza psychologiczna zna
JanuszPOlikot / 2013-01-22 13:00 / Tysiącznik na forum
Rosyjscy i polscy eksperci od psychologii

Dwa rosyjskie raporty MAK, które czytaliśmy – pierwszy cytowany wyżej i dotyczący katastrofy w Permie oraz drugi na temat wypadku airbusa linii Siberia Airlines pod Irkuckiem w 2006 r. – są znacznie dokładniejsze niż raport smoleński, choćby w kwestii symulacji matematycznych. Żaden z nich nie zawiera również tak jawnych manipulacji liczbami czy wykresami.

Jest jednak wspólna cecha łącząca wszystkie raporty MAK oraz polski raport Millera, a przy tym odróżniająca je od innych tego typu dokumentów na całym świecie. Chodzi o obszerne analizy psychologiczne załogi, służące z reguły do wymyślania różnych procesów zachodzących rzekomo w głowach pilotów i tłumaczących w najbardziej wygodny sposób niewyjaśnione okoliczności katastrof.

W smoleńskim raporcie MAK kwestiom stanu psychicznego pilotów poświęcono aż siedem stron; równie długa analiza psychologiczna znalazła się w raporcie Millera (słynne „tunelowanie poznawcze”, w które wpaść miał kpt. Arkadiusz Protasiuk). Rosyjski raport o katastrofie w Permie prócz opisu stanu psychicznego załogi zawiera również kilka kuriozalnych tabelek, na których przedstawiono w formie liczb i słupków... zmieniający się poziom stresu u pierwszego i drugiego pilota. Tabelki stworzył psycholog, który wsłuchiwał się w nagrania z kokpitu. Z kolei autorzy raportu o katastrofie w Irkucku aż na trzech stronach opisują tajemnicze zjawisko „przedwczesnej mentalnej demobilizacji”, w którą miała popaść załoga samolotu przed wypadkiem.

Porównajmy tę sytuację z raportami wytworzonymi w innych częściach świata. Koreański raport na temat katastrofy chińskiego airbusa nie poświęca analizie psychologicznej załogi nawet jednego zdania. To samo dotyczy francuskiego raportu w sprawie airbusa, który w 2009 r. lecąc z Brazylii do Paryża, spadł do Oceanu Atlantyckiego. Dosłownie kilka słów o „socjopsychologicznych czynnikach”, które mogły zakłócić współpracę załogi, znalazło się w hinduskim raporcie o boeingu, który w maju 2010 r. rozbił się w Mangalore. Hiszpański raport dotyczący wypadku samolotu McDonnell Douglas w 2008 r. to zaledwie kilka zdań „psychologii” – o tym, że pilot mógł przeoczyć sygnał alarmowy, gdyż wykonywał swoje zadania zbyt automatycznie. Kanadyjski raport o szwajcarskim samolocie i holenderski o tureckim – oba cytowane już wcześniej (jak również kilka innych raportów, o których nie wspomnieliśmy w tekście z braku miejsca) – także całkowicie pomijają temat analizy psychologicznej załogi i jej domniemanego stanu mentalnego.
ORMO-czuwa / 77.254.230.* / 2013-01-22 12:04
To nie Rosjanie coś ukrywają a polski rzad ma coś na sumieniu!
Co(?), to zobaczymy. Za jakiś czas się o tym dowiemy.
(@) / 89.70.214.* / 2013-01-22 12:42

Za jakiś czas się o tym dowiemy.

Za trzydzieści lat, kiedy nas już tu nie będzie.
debos / 95.49.78.* / 2013-01-22 12:16

To nie Rosjanie coś ukrywają a polski rzad ma coś na sumieniu!

To prawda. Rząd powinien od pierwszego dnia głośno mówić, że za katastrofę odpowiadają prezydent i pilot który pod czujnym okiem dowódcy lądował w warunkach które gwarantowały nieszczęście. Na usprawiedliwienie rządu ( chociaż czy to może być usprawiedliwienie? Przecież gdyby zadzwonili do mnie to bym im to powiedział )może jedynie przemawiać fakt, że nie doszacowali z jak prymitywnym maja do czynienia ludem i to, że nie mogli przewidzieć, że jedna partia pozwoli sobie na bezczelne granie tą katastrofą dla celów politycznych. Ja, chociaż każdy kto przeczytał moich kilka komentarzy wie jak potrafię celnie oceniać pisowską sforę też do głowy mi to nie przyszło.
jt / 78.10.104.* / 2013-01-22 14:15
Człowieku,wyluzuj.Przestań już z tą propagandą.Każdy trochę logicznie myślący człowiek wie że piloci nie lądowali,tylko schodzili na wysokość decyzyjną,zostało to już wielokrotnie udowodnione,a Ty ciągle bredzisz o lądowaniu.Jak to trzeba być zaślepionym żeby nie dopuszczać do siebie faktów?.A to duża część Polaków to "prymitywny lud",to fakt,to ci co głosują na PO,a Ty jesteś tego najlepszym przykładem,o prawda Ty nie tylko że głosujesz na PO,Ty jeszcze jesteś członkiem tej partii,może zaprzeczysz?.
debos / 95.49.78.* / 2013-01-22 14:26

Każdy trochę logicznie myślący człowiek wie że piloci nie lądowali,

Każdemu logicznie myślącemu przyjdzie do głowy, że samolot który od wysokości 100m schodzi w tempie od 11 do 17m/s nie ląduje?
jt / 78.10.104.* / 2013-01-22 14:35
Logicznym myśleniem nazywasz to że spadanie samolotu to dla Ciebie lądowanie?.Na wysokości 100m padła komenda "odchodzimy",co to wg Ciebie znaczy?,"lądujemy"?,czy "nie lądujemy"?.
debos / 95.49.78.* / 2013-01-22 15:43

Logicznym myśleniem nazywasz to że spadanie samolotu to dla Ciebie lądowanie?.

Nie spadanie. Nie manipuluj. Ciemniakom mozesz taki kit wciskać. A jeśli takich szukasz rozmówców to raczej nie wdawaj się ze mną w dyskusję. Albo uczciwie czyli jak normalny człowiek albo wcale. Ten samolot spokojnie schodził do ladowania. Nie było paniki a nawigator spokojnie dyktował wysokość. Drugi pilot wprawdzie mówił odchodzimy ale pierwszy nie zareagował. Nie chciał reagować bo miał zamiar wylądować. Gdyby samolot odszedł na same słowa a jeszcze wcześniej wylączył automat to byłaby szansa. Samolot jednak taki mądry nie jest. Nie wystarczy tylko powiedzieć.
jt / 78.10.101.* / 2013-01-22 17:58
To Ty ciemniakom próbujesz wciskać kit.
Ten samolot spokojnie schodził do ladowania.
Tak?.A z jaką prędkością schodzi się do lądowania?,a z jaką leciał ten samolot?,wiesz czy tylko tak sobie piszesz o spokojnym schodzeniu do lądowania?.Jak nie wiesz to nie pisz bzdur.


Nie chciał reagować bo miał zamiar wylądować.
Zwiększenie prędkości i podniesienie wolantu maksymalnie w górę to nie jest dla Ciebie reakcja na komendę "odchodzimy",tak wg Ciebie się ląduje?,ciekawe.
debos / 95.49.78.* / 2013-01-22 18:28

Tak?.A z jaką prędkością schodzi się do lądowania?,

A chyba z 5m/s. On schodził dużo szybciej bo czasu już było mało. Lotnisko blisko. I do tego jeszcze po omacku. Jak pijany we mgle. Potwierdzam on schodził szybko ale spokojnie. Tak jak pilot sobie życzył. Nie było zdnej nerwowości w działaniu ani w zachowaniu załogi. Dopiero w na końcu.. Nie ma mowy o spadaniu. W samolocie nie było usterki, nie było zadnego powodu żeby spadał. A sypać się zaczął dopiero po uderzeniu w brzozę.
Zwiększenie prędkości i podniesienie wolantu

szkoda. że nie wcześniej. samolot zanim zareaguje musi kilkanascie metrów przy tym tempie podchodzenia jeszcze opaść niezależnie od ustawienia sterów. Tym bardziej, że był wlączony automat. Gdyby całe działanie rozpoczął pilot na 100m to może jeszcze byłyby szanse. Nawet gdyby nie było tej brzozy, która w/g co bardziej śmiałych powinna być ścięta a samolot powinien polecieć dalej to też by się rozbił. Tylko może ktoś by ocalał bo samolot walnąłby brzuchem a nie obrócił się na plecy.
W niedzielę na National Geographic o 21 będzie film o katastrofie smoleńskiej. Eksperci twierdzą, że oddający to co się wydarzyło. Tylko nie wiem czy ci którzy wierzą tylko pisowskiej czeredzie pod dowództwem Macierewicza, i jednej tylko wersji, wersji zamachu są w stanie przyjąć bolesną prawdę? Czy emocje które nimi targają pozwolą im żyć bez swiadomości zamachu?
jt / 78.10.101.* / 2013-01-22 19:09

chyba z 5m/s.

Ja znalazłem informacje że 3m/s.
On schodził dużo szybciej bo czasu już było mało.
Nie wiem czy śmiać się czy płakać czytając taką brednię.Zastanów się i przyznaj mi rację żeś wysmażył mega-brednię.To tak jakbyś chciał zatrzymać samochód i zamiast hamować wciskał byś pedał gazu,bo Ci się spieszy go jak najszybciej zatrzymać.Przechodzisz sam siebie.Już nie kumasz nawet pozorów logiki.Pogubiłeś się całkowicie.

W samolocie nie było usterki, nie było zadnego powodu żeby spadał.
Tego nie wiadomo.No chyba że kłamstwo MAK-u,powielone w raporcie Millera jest dla Ciebie wiarygodne?.


W niedzielę na National Geographic o 21 będzie film o katastrofie smoleńskiej.
Tak wiem.Tylko że oni się opierali na ustaleniach raportu MAK i Komisji Millera,a wg mnie te raporty są delikatnie mówiąc niewiarygodne.I wcale nie jestem wyznawcą teorii Zespołu Macierewicza.Nie twierdzę że był tam zamach czy wybuch.Uważam że powinna powstać niezależna złożona z ekspertów międzynarodowa komisja,która zbada wrak i wszelkie okoliczności katastrofy.Nasi prokuratorzy po ponad 2 latach doszli do wniosku że warto zbadać brzozę czy są tam jakieś ślady.Jakoś późno do tego doszli.

Eksperci twierdzą, że oddający to co się wydarzyło.
Jacy eksperci,Binienda,Nowaczyk?.Jedni eksperci mówią to inni tamto.Są różni eksperci.Ja wolę oprzeć się na badaniach,a nie na słowach ekspertów.Eksperci Millera nie badali wraku,nie zrobili symulacji komputerowej,przyjęli a priori że przyczyną wypadku było uderzenie w brzozę i do tego dopasowywali swoje hipotezy.Głos gen.Błasika rozpoznali "na ucho",tacy to eksperci.
debos / 95.49.78.* / 2013-01-22 21:54

To tak jakbyś chciał zatrzymać samochód i zamiast hamować wciskał byś pedał gazu,bo

Porównanie do samochodu jest bezsensowne bo samochodem można jechać ile się chce 30, 130 a potem znowu 30. Z samolotem jest inaczej. samolot musi mieć jakąś prędkość która będzie się pozwalała utrzymać w powietrzu i poniżej której zejść nie można. Do prędkości w zależności od odległości od lotniska trzeba dostosować tempo schodzenia. A więć pole manewru jest niewielkie. I jeśli popełni się błąd to na nabranie mocy i potem wysokości może być za późno. I tak było w tym przypadku. Pilot szukał ziemi. Gdy się zorientował, że ziemi nie widać było już po herbacie.
Uważam że powinna powstać niezależna złożona z ekspertów międzynarodowa komisja

Polska ma wystarczający potencjał aby sobie z tym problemem poradzić. Występowanie o powołanie komisji miedzynarodowej do wyjasnienia tak oczywistej, tak banalnie prostej katastrofy jest wstydem. Możesz nie wierzyć komisji MAK chociaż w zasadzie ich wyjasnienie katastrofy odpowiada prawdzie ale jeśli Ty nie wierzysz w wyjaśnienie katastrofy przez powołaną przez nasze państwo komisję składającą się z wybitnych specjalistów to już trudno. Twoja sprawa. W komisji pracowało iluś tam ekspertów ani POwskich, ani PISowskich ani zadnej innej partii. Ekspertyzy wykonywało setki różnych badaczy nie związanych z żadną partią a sympatie polityczne rozkładały się różnie jak to w społeczeństwie. I co ci wszyscy ludzie działali wspólnie i w porozumieniu aby zachachmęcić, ukręcić łeb sprawie? A przecież wiadomo, że tam gdzie jest trzech to już nie ma tajemnicy.
.Nasi prokuratorzy po ponad 2 latach doszli do wniosku że warto zbadać brzozę czy są tam jakieś ślady.Jakoś późno do tego doszli.

Co w tym dziwnego. Przecież oni tę brzozę badali. Może potrzebny jest szczegół? Raport prokuratury będzie dokumentem analitycznym. Tam sie musi wszystko zgadzać.
Binienda

Ja tylko przypomnę, że jak śledczy chcieli z Biniendą porozmawić to on czmychnął i slad po nim zaginął. Wyjechał i przestał odbierać telefony. Więc może nie wymieniać już tego nazwiska.
.Eksperci Millera nie badali wraku,

A właśnie, że badali. Ciągle to powtarzają a do ciebie jakoś nie dociera. A to, że samolot uderzył w brzozę jest dokładnie wyliczone, udokumentowane. Może pamiętasz jak pisiaki nie mogli się doczekać na raport. Jaką wywierali presję na komisję. A oni po prostu przygotowywali rzetelny raport. Chociaż ten raport w normalnym kraju nie musiałby w ogóle tak szybko powstać. I na pewno by nie powstał. Tylko tam, w tych normalnych krajach opieka psychiatryczna jest traktowana jako normalna procedura lekarska. U nas natomiast psychopatów jest co nie miara ale nie ma zwyczaju korzystania z usług lekarzy tej specjalności.
jt / 78.10.130.* / 2013-01-23 17:20
Oj pogubiłeś się.Sam sobie przeczysz.
Do prędkości w zależności od odległości od lotniska trzeba dostosować tempo schodzenia.
No właśnie,a wcześniej pisałeś że

On schodził dużo szybciej bo czasu już było mało.
Więc jak,trzeba dostosować tępo schodzenia,czy można szybciej bo mało czasu?.


powołanie komisji miedzynarodowej do wyjasnienia tak oczywistej, tak banalnie prostej katastrofy jest wstydem.
Tak,Ty już wszystko wiesz,aż dziw że Ciebie jako wszystkowiedzącej wyroczni nie poprosili o ostateczny werdykt.Dobos powiedział koniec dyskusji.

Ty nie wierzysz w wyjaśnienie katastrofy przez powołaną przez nasze państwo komisję składającą się z wybitnych specjalistów to już trudno. Twoja sprawa.
Specjaliści głos gen.Błasika ocenili na ucho.Ty im wierzysz,trudno Twoja sprawa.


Ekspertyzy wykonywało setki różnych badaczy
Poproszę o konkrety.Jakie ekspertyzy,jakie setki.


Przecież oni tę brzozę badali.
Możesz podać kiedy to było?,datę proszę.Na czy badanie polegało?.



Ja tylko przypomnę, że jak śledczy chcieli z Biniendą porozmawić to on czmychnął
Tak?,a kiedy to było?.Kto chciał z nim rozmawiać?.Wysłano mu jakieś pismo z propozycją rozmowy?.Kto i jak go zapraszał do tej rozmowy?.Proszę konkrety.


Eksperci Millera nie badali wraku,

A właśnie, że badali.
Tak?.Kiedy,na czym te badania polegały?.Czy tylko na oględzinach?.


A to, że samolot uderzył w brzozę jest dokładnie wyliczone, udokumentowane.
Możesz podać gdzie to jest wyliczone?,gdzie te dokumenty?.


pisiaki nie mogli się doczekać na raport. Jaką wywierali presję na komisję. A oni po prostu przygotowywali rzetelny raport.
Znowu się pogubiłeś.Więc jak?.Komisja działała pod wpływem presji i w pośpiechu,czy "po prostu"?.
@@@ / 89.68.238.* / 2013-01-22 15:54

Drugi pilot wprawdzie mówił odchodzimy ale pierwszy nie zareagował.

Dlaczego [...] ciagle klamiesz.
To pierwszy pilot powiedzial "odchodzimy" na wysokosci 100m. Drugi to potwierdzil kiedy samolot byl na 80m.
Przestan klamac
-----Wpis usunięty z powodu złamania regulaminu Forum Money.pl.---------
ORMO-czuwa / 77.254.242.* / 2013-01-22 13:45
[...]

### POST USUNIĘTY Z POWODU ZŁAMANIA REGULAMINU FORUM MONEY.PL ###

pr rp / 192.193.116.* / 2013-01-22 12:49
Tak tak blebla. Znów leków nie wziąłeś.
Motyw z brzozą jest niezły. Chłopaki za dużo naoglądali się "Władcy pierścieni" (moment gdy Enty atakują Sarumana)
debos / 95.49.78.* / 2013-01-22 12:56

Motyw z brzozą jest niezły

To nie była brzoza? Jakieś inne drzewo?
ortodoks / 83.15.250.* / 2013-01-22 11:51
Komisja Burdenki rusza w trasę. Jak cos wyjawią to kula w łeb.Prezydent i Premier doskonale o wszystkim wiedzą więc za ich kadencji prawdy nie poznamy...
Mnożąc byty / 178.36.249.* / 2013-01-22 11:28
W średniowiecznej Francji wygrywał sprawę ten,co większą ilość papierów na taczce przytachał.Stąd wzięło się "ważyć decyzję".
epidemia was zabije / 83.6.211.* / 2013-01-22 11:21
No to macie odpowiedź czego można się spodziewać. Wątpliwe czy nasze wnuki poznają prawdę jeśli będziecie polegać na Rosjanach. A czy w morderstwie należy mordercę pytać o zasady prawa. A czy złodzieja mozna ustanowić sędzią w sprawach o kradzieże? A czy Tusk jest wyrocznią w kwestiach patriotyzmu?
debos / 95.49.78.* / 2013-01-22 12:04

Wątpliwe czy nasze wnuki poznają prawdę jeśli będziecie polegać na Rosjanach.

Bez wątpienia poznają. Bo prawda już jest znana. I wcale nie bedą musieli polegać na rosjanach. Przecież mogą się oprzeć na wynikach badan polskiej komisji. Do tego swoje pięć groszy dołoży NPW.
joanna84 / 81.210.106.* / 2013-01-22 13:12
Smutne jest to że ludzie wierzą w prymitywną rządową propagandę i w to co przedstawiają UB-eckie media w wydaniu M.Olejnik. Ludzie jakby się uparli żeby nie używać rozumu.Ten prymitywizm mógłby być śmieszny gdyby nie był groźny,przecież również pozornie normalni ludzie wyłączyli się z myślenia i popierali kiedyś największych zbrodniarzy XX wieku czyli Lenina,Stalina i Hitlera.
debos / 95.49.78.* / 2013-01-22 14:04

Smutne jest to że ludzie wierzą w prymitywną rządową propagandę

Nie smuć się droga Joasiu. To nie jest żadna propaganda rządu. W raporcie Millera zawarte są twarde dane oparte na badaniach naukowych. Wystarczy abyś zaczęła wierzyć w wiedzę ludzką, naukę a nie w jasełka. Rząd za zaistniałą sytuację ponosi ogromną odpowiedzialność. Bo wtedy kiedy pisowska czereda, w tym rodziny pisiaków którzy zginęli w katastrofie hulali bez opamiętania ogłupiając społeczeństwo władza milczała. Rząd tłumaczył, że rodziny w związku z tą tragedią więcej mogą. A to przecież bzdura. Merta, Kurtyka, Kochanowska, Kaczyńska "przeżywały" żałobę w sposób "specyficzny". Nie w domu, nie wśród rodziny i przyjaciół tylko pyskując w mediach.
Droga Joasiu ten samolot rozbił się bo rozbić się musiał. Więc wszystko jest w porzadku. Gdyby się nie rozbił to wtedy byłoby coś dziwnego. I można byłoby się zastanawiać czy to był cud który obiecywał w wyborach Tusk czy np. Najświętsza Panienka w to wszystko się wmieszała. Tak, droga Joasiu jak jest mgła to się nie ląduje. Takie są procedury a kto tych procedur nie przestrzega jest winny spowodowania ewentualnej katastrofy.
Wieć nie propaganda a raczej rażące zaniechania władzy są przyczyną tego, że dzisiaj np. Ty i wielu ludzi ma skołatane głowki. A jeśli już podoba ci się słowo propaganda to raczej można mówić o pisowskiej propagandzie. Wyobraź sobie, że PIS urządza rocznie ok. pięć razy więcej konferencji w sejmie niż PO. Solidarna Polska też nie jest gorsza a może nawet jeszcze lepsza. PO ponosi ogromna winę za pozostawienie na pastwę pisowskich kłamców i prowokatorów tak bezbronnych osóbek jak Ty. Mam do PO o to ogromny żal bo informowanie i uchronienie ludzi przed wpływami partii która chce dla Polski jak najgorzej to ich obowiązek. PO może najwyżej przegrać wybory. Poza polityką też sobie dadzą radę. Ale co wtedy z naszą Ojczyzną niszczoną przez pisowskie hordy i ich niczego nieświadomych wyznawców, którzy z patriotycznymi hasłami na japach gotowi są na niszczenie kraju.
jajec / 46.45.107.* / 2013-01-30 19:11
Ty pajacu masz chyba stwardnienie rozsiane!
pr rp / 192.193.116.* / 2013-01-22 14:08
moderatorze blebla to że Ty masz modę z mózgu to nie znaczy że inni też
(@) / 89.70.214.* / 2013-01-22 13:35

również pozornie normalni ludzie wyłączyli się z myślenia i popierali kiedyś największych zbrodniarzy XX wieku czyli Lenina,Stalina i Hitlera.

Bo mieli w tym swój interes: władzę ,pieniądze, stanowiska itd, itp
Bonsaj / 2013-01-22 13:54
Z całym szacunkiem ale dla mnei to jest jakieś chore... po takim czasie jaki minął od chwili katastrofy wysyła się biegłyczh żeby przebadali brzozę? Przecież to jakiś absurd!!
jt / 78.10.104.* / 2013-01-22 14:21
Nie tylko dla Ciebie to jest chore.Mamy taki chory rząd,a co za tym idzie całe państwo,niestety.
debos / 95.49.78.* / 2013-01-22 14:15

Przecież to jakiś absurd!!

No przecież to ta sama brzoza. Nie urosła przecież. Już przecież nie urośnie. średnica też się nie zmieniła.
Natter2 / 2013-01-22 12:58 / Tysiącznik na forum
Przyjacielu Debos to jest już zgrany temat chyba trzeba się z tym zgodzić , to juz nie dla nas i więcej w tej dyskusji nie będę brał udziału.
debos / 95.49.78.* / 2013-01-22 13:04
Trudno mi się jakoś z tym pogodzić.
pr rp / 192.193.116.* / 2013-01-22 14:09
kurde deba nawet zarejestrowałeś się by gadać sam ze sobą bo wszyscy tu Cię zlewają :D
To chore!!! :D :D :D
(@) / 89.70.214.* / 2013-01-22 12:53

Bez wątpienia poznają.

Na razie to wiemy tylko tyle, że tacy ludzie jak ty, chcą za wszelką cenę wmówić Polakom że nic się nie stało, że to był tylko wypadek lotniczy i nic poza tym. Ciekawi mnie tylko jedno, skąd się tacy odszczepieńcy biorą ? Czy to tylko brak rozumu ? czy coś więcej ?
Pancerna Brzoza / 83.15.250.* / 2013-01-22 12:20
Twoja wypowiedz kojarzy mi sie z zartem o pluciu w oczy i padającym deszczu.Dziwi mnie skąd u Ciebie taka ignorancja w tym temacie !
Natter2 / 2013-01-22 12:51 / Tysiącznik na forum
Ja to samo mowię a raczej piszę do drewnianej brzozy.Ten samolot przy takiej pogodzie i prymitywnym lotnisku, nie miał prawa z Prezydentem wystartować koniec cytatu.
jt / 78.10.104.* / 2013-01-22 14:32
A na jakiej podstawie opierasz te swoje rewelacje,podaj podstawę prawną,jakiś przepis,dlaczego nie mógł wystartować?.
Jakby nie miał prawa wystartować,to by nie wystartował.
debos / 95.49.78.* / 2013-01-22 13:01
On nawet mógł sobie wystartować. Ale gdyby prezydent i Błasik mieli więcej sprytu to wylądowaliby w Mińsku i jak pogoda by się poprawiła polecieliby w dalszą podróż. Może nawet spóźnienie mieliby niewielkie. Może wystarczyłby z półgodzinny postój.
(@) / 89.70.214.* / 2013-01-22 13:24

Może wystarczyłby z półgodzinny postój.

Jak by człowiek wiedział że się przewróci, to by sobie usiadł.
(@) / 89.70.214.* / 2013-01-22 12:58

Ja to samo mowię a raczej piszę

Że nie miał prawa wystartować ? no i co z tego wynika ? jaki jest sens Twojej wypowiedzi ? ......masło maślane
debos / 95.49.78.* / 2013-01-22 12:35

Twoja wypowiedz kojarzy mi sie z zartem o pluciu w oczy

Twoje prymitywne skojarzenia mało kogo interesują. My przecież mówimy o miedzy innymi twoich wnukach którzy skończą więcej niż jak ich dziadek cztery klasy wiejskiej szkółki.
pr rp / 192.193.116.* / 2013-01-22 14:01
mówiąc "My" masz na myśli wszystkie swoje osobowości czy wyimaginowanych kolegów?
debos / 95.49.78.* / 2013-01-22 14:10

mówiąc "My" masz na myśli

Mnie i ~epidemia was zabije. Dwóch to już my.
A ten ~ polikot to twój fumfel? Zobacz jak się rozkręcił. Zaimponował mi. Gdyby jeszcze rozumiał co napisał a może raczej przedrukował podziwiałbym go.
pr rp / 192.193.116.* / 2013-01-22 14:19
Szczerze to gościa nie znam a tak długich postów nie chce mi sie nawet czytać. Zastanawia mnie natomiast jedno. Czy wygadujesz takie bzdety bo TV zlasowało Ci mózg czy dostajesz za to kase.
debos / 95.49.78.* / 2013-01-22 14:34

Czy wygadujesz takie bzdety bo TV zlasowało Ci mózg czy dostajesz za to kase.

Pewnie, że biorę kasę. I to dzięki takim fanom mojej twórczości jak Ty. Gdybym nie był czytany grosza nie daliby zaprzańcy.
pr rp / 192.193.116.* / 2013-01-22 15:02
A to inna sprawa. Po prostu jesteś hejterejm
debos / 95.49.78.* / 2013-01-22 15:53

A to inna sprawa.

Ale to wcale nie znaczy, że teksty które zamieszczam nie oddają w stu procentach rzeczywistości. Pisze swietą prawdę. Zastanów się nad tym.
@@@ / 89.68.238.* / 2013-01-22 16:35

Pisze swietą prawdę

Kazdy klamca tak twiedzi. Ty sie niczym nie roznisz.

Najnowsze wpisy