Dotychczas polegała ona na próbie niwelowania różnic między regionami...
I bardzo odżyła w kampanii prezydenckiej. Zupełnie w oderwaniu od zdrowego rozsądku. Pewnych uwarunkowań środowiskowych, geograficznych, demograficznych i jednak historycznych nie da się zmienić- to kosztowna utopia już kiedyś realizowana. No chyba, że wrócimy do przymusowych wywózek ludności, nakazu osadnictwa, nakazu pracy i budowy hut w poronionych lokalizacjach ;-)