Oto właśnie "niewidzialne ręce" wolnego rynku, które prowadzą do kryzysów, uniemożliwiają konkurencję i tak naprawdę ostatecznie hamują rozwój. Przeciętnemu człowiekowi wciska się, że to dla jego dobra, a wolny rynek istnieje pomimo zdzierania z podatnika skóry by subsydiować "swioch wybrańców".