Rosomak jest dobry do rozpędzania marszów głodowych nieuzbrojonych pielęgniarek.
Bo górnicy kilofami rozwalą to to w parę minut.
Zakup rosomaka wskazuje, że władza w Polsce szykuje się do nowego stanu wojennego w Polsce, a nie do obrony kraju przed atakiem z zewnątrz.

Na WOJNĘ jest nam potrzebny wóz bojowy klasy BWP a nie puszka konserw na kołach.

heh - to przecież norma - u nas jest to samo.
Cały czas jest przecież problem z akcjami uprzywilejowanymi w wielu spółkach, cały czas utrzymujemy Bumar i inne firmy które bez dużych łapówek nie mają szans na rynku europejskim.
A już najlepszy był nasz super "Rosomak", którym nasze własne wojsko bało się jeździć w Afganistanie, ponieważ "nie miał dobrego pancerza, nie był przystosowany i nie dawał się przystosować" do panujących tam warunków...
Chyba jedyne co jest jako-tako dobre to nasze śmigłowce, reszta to złom i marnowanie pieniędzy na utrzymanie tych firm (jak choćby nasz sławna - na szczęście wreszcie zamknięta - Iryda).
Wzorem naszych "przyjaciół" ze wschodu mamy tylko pozornie dobry sprzęt i dużo marzeń o potędze militarnej - tamci chociaż mają tego złomu więcej i w dodatku ostatnio mocno się zbroją.

Nie te czasy z towarzyszem - rozumiem, ze sentyment w Tobie pozostał, ale naprawdę nie ma sensu wracać do tamtych chorych czasów.
Co do Rosomaków to spójrz ile ich sprzedaliśmy, i ile to niby modernizacji wprowadziliśmy zanim coś powiesz o braku w nich naszej myśli technicznej.
A Iryda to też ciekawy temat - zanim ją wreszcie skasowano przez kupę lat dostawali potężne pieniądze i co? I nic. Faktycznie zabrakło przemyślanych decyzji, ale IMHO zabrakło głównie pomysłów, a w końcu się okazało, że ludzie pracują nad czymś czego nie dość, że nikt nie chce, to jeszcze dawno przestało spełniać standardy (inna sprawa, że te standardy zostały - jak większość takich ograniczeń - stworzone pod myśl techniczną wiodących gospodarczo krajów).

Nasz przemysł zbrojeniowy jest świetny w propagandzie i bajkach na
papierze.

Dokładnie jestem takiego samego zdania.
Co do PCO - nie znam sytuacji, stąd ciężko mi się do tego odnosić.