Bernard+
/ 83.27.75.* / 2010-11-24 14:21
Oto jeden z powodów dla których mamy stały deficyt finansów publicznych . Mamy taki dziwny ustrój, w którym dla biednych Polaków jest dziki kapitalizm a dla bogatych, bo prawnie uprzywilejowanych jest pełne zabezpieczenie socjalne na wysokim poziomie realizowane na koszt biednych podatników. Dlatego tak jest, bo słaba i nieuczciwa władza potrafi codziennie ograbić miliony uczciwych i pracowitych, ale niezorganizowanych politycznie obywateli pracujących w sektorze prywatnym a nie potrafi opodatkować i rozliczyć okradających państwo pasożytów przejadających państwowy majątek. Mamy tak niski próg kwoty wolnej od podatku, że powoduje to następujący bardzo kosztowny proceder: najpierw państwo zabiera biednemu pracownikowi zarabiającemu 1000zł netto, co miesiąc 100 złoty zaliczki na podatek zatrudniając do tego kosztowne rzesze urzędników a potem na wniosek tego podatnika przyznaje mu zasiłek rodzinny na dzieci w wysokości 90 zł albo zasiłek celowy na zakup opału na zimę 500 zł i na zakup podręczników we wrześniu 150 zł i w tym celu znów zatrudnia w każdej Gminie i powiatowych centrach pomocy rodzinie następne dziesiątki tysięcy urzędników, którzy zarabiają 3 razy tyle, co Ci biedni podatnicy.
Zamiast podnieść kwotę wolną od podatku na każde dziecko o tyle, aby od razu zostało te 100 zł podatku w rodzinie i zwolnić tych niepotrzebnych urzędników. A uwolnione pieniądze przeznaczyć na inwestycje np. w energooszczędne systemy ogrzewania budynków publicznych i oświetlenia ulic oraz na remonty dziurawych dróg lokalnych, co dałoby impuls do powstania nowych miejsc pracy i większych wpływów zarówno do ZUS jak i do budżetu. Uproszczenie systemu pobierania składek obowiązkowych ubezpieczeń przez kolejne ubruttowienie płac i połączenie w jedną kwotę tego, co teraz odlicza się od płacy brutto pracownika i co księguje się bezpośrednio w koszty pracodawcy a dodatkowo łącząc składkę emerytalną wypadkową i chorobową oraz na wypadek niezdolności do pracy spowodowanej macierzyństwem w jedną składkę UBEZPIECZENIA NA WYPADEK NIEZDOLNOŚCI DO PRACY spowodowałoby to uwolnienie w całej Polsce około 200 tys. księgowych i 50 tysięcy urzędników od kosztownego a nieefektywnego obliczania, księgowania, przelewania pieniędzy, oraz kontroli i egzekucji nieprawidłowo zapłaconych składek. Pracodawcy mogliby nie ponosić tak wysokich kosztów oprogramowania i utrzymywania służb księgowych a ZUS mógłby zatrudniać mniej urzędników. Gdyby dodatkowo zlikwidować skomplikowany system obliczania składki zdrowotnej z częściowym odliczaniem jej od podatku a częściowym potrącaniem z wynagrodzenia netto na rękę i zmniejszyć stawkę podatku a składkę zdrowotną oraz obliczać od wynagrodzenia brutto wprost to nastąpiłoby dalsze zmniejszenie kosztów administracyjnych zarówno w administracji rządowej jak i w przedsiębiorstwach. Już w 1 wieku naszej ery Tacyt pisał: „ Im bardziej chore państwo, tym więcej w nim praw”.
Jest od kilku lat opracowany system takiego pozmieniania stawek wszystkich potraceń od wynagrodzenia brutto, że wszystko byłoby potrącane od jednej najwyższej podstawy i obliczane odpowiednim niższym niż dotychczas procentem, a zapewniłoby takie same wpływy do budżetu. Wprowadzenie takiego systemu mogłoby nastąpić jedną krótka ustawą. Wtedy każdy Polak mógłby sam policzyć sobie od brutta ile się mu należy netto na rękę i w całym państwie zniknęłaby znaczna część kosztów administracyjno księgowych. ale ministrowie nie chcą doskonalić organizacji państwa chcą zagarnąć gotówkę obywateli i dalej zadłużać naród Polski.