Bernard+
/ 83.22.103.* / 2009-06-10 18:39
Borowski ze swoją kanapową partyjką uzyskał, w eurowyborach może z 2% poparcia, więc będzie zawsze krytykował rząd, bo nic innego nie potrafi, więc nic innego lepszego nie zaproponuje a abonament i tak był kosztownym przeżytkiem z dawnych czasów, gdy na jeden dom a nawet na jedną ulicę jeden odbiornik przypadał. Teraz, gdy każdy człowiek ma możliwość odbioru programów telewizyjnych i radiowych w domu, w pracy, w samochodzie, w domku letniskowym, w telefonie komórkowym i na ogródku działkowym w altance i w komputerze, w restauracjach i barach, w sklepach, w autobusach i samolotach to rejestracja odbiorników i opłaty abonamentowe powodowały więcej kosztownej biurokracji niż pożytku i wpływów dla nadawców publicznych. A skoro wszyscy obywatele mają prawo do informacji publicznej i do upowszechniania wartościowych dzieł literackich, filmowych, muzycznych i teatralnych to niech to jest hurtem kupowane od nadawców za podatki, co upraszcza pobieranie pieniędzy od społeczeństwa i przekazywanie pieniędzy nadawcom. A społeczeństwo i tak nie mogło kontrolować, co za abonament jest nadawane i niemiało wpływu na gospodarowanie publicznymi pieniędzmi prze4z państwowe zakłady budżetowe, jakimi de facto jest TVP i Polskie Radio, więc w imieniu społeczeństwa niech to robią wybrani w demokratycznych wyborach przedstawiciele, czyli posłowie i senatorowie oraz Rząd. Dobrze by było, aby sejm i senat dokonywał corocznej oceny rządu w zakresie sprawowania nadzoru nad publicznymi mediami i aby za zły stan wypełniania ich funkcji przez nadawców publicznych mógł odpowiedzialny za nadzór minister nie otrzymać absolutorium i był zmuszony opuścić skład Rządu.