Mam propozycję kompromisu:
Postać Księcia Józefa przedstawiona jest na tyle alegorycznie, że można go spokojnie uznać za pomnik Lecha Kaczyńskiego.
Co więcej - w czasach, gdy pomnik ten stał poza Warszawą Polacy powszechnie uważali, że przedstawia nie J.Poniatowskiego, tylko Świętego Jerzego... który jest patronem Gruzji.
To nie może być przypadek... Józef Poniatowski to w istocie Lech Kaczyński.
Wystarczy zmienić podpis, albo dodać drugi - tylko nieco niżej.