observatore
/ 95.48.83.* / 2016-02-19 10:00
Skoro Brytyjczykom tak śmierdzi Unia, może niech władze unijne zastanowią się, czy warto na siłę zatrzymywać Brytyjczyków w Unii? Jeszcze nie tak dawno, przez długie lata po zakończeniu II Wojny Światowej, Wielka Brytania gospodarczo była w zasadzie upadła, przez dziesięciolecia borykając się z potężnymi problemami. Tak naprawdę GB zaczęła wychodzić z tarapatów w czasie rządów żelaznej premier. Skorzystali bardzo mocno na zjednoczeniu rynku europejskiego, na swobodzie przepływu kapitału i ludzi, na zjednoczeniu. Teraz im to przeszkadza? No, to niech własnymi pracownikami załatają dziury tam, gdzie sami nie chcą obecnie pracować, a prace te wykonują emigranci. Zobaczymy, jak sobie GB poradzi bez tych wszystkich przybyszów z różnych stron świata, którzy często za niższe stawki niż Brytyjczycy pracują niemniej wydajnie od tubylców albo łatają dziury tam, gdzie tubylcy pracować nie chcą. Zaraz po wyjściu z Unii straci na znaczeniu londyńska giełda, za kilka lat zadyszki dostanie cała brytyjska gospodarka. Zaczną się problemy z brytyjskim dobrobytem budowanym w sporej części rękoma emigrantów, z których część zdobyła wykształcenie w innym kraju, a więc nie na koszt GB. Jak Brytyjczykom zaczną topnieć dochody w związku z wyjściem z Unii, może wtedy różnym gnomom drącym się o zagrożeniach ze strony Unii, wypadnie część ich argumentów przeciwko Unii i zaczną się pozytywne procesy w Unii, korzystniejsze dla państw członkowskich. Negatywny przykład Węgier, Polski i teraz Anglii może podziałać ozdrowieńczo na idee eurosceptyczne? Może odejście malkontentów uzdrowi samą Unię? W końcu, nikt nikogo do niczego zmuszać nie może, a więc może niech Brytania pójdzie swoją drogą i zamknie eurotunel? Może być ciekawie, a z pewnością negatywnie dla Brytanii i Camerona. Wtedy może nastąpi wymarzona unia pomiędzy Węgrami-PRL bis-Wielką Brytanią? Ach, co to będzie za potęga wspólnych interesów i dokonań! Konie już się śmieją!