klucznik Gerwazy
/ 77.253.194.* / 2009-08-10 22:24
Kiedy wzrost był znacznie wyższy to nikt nie mówił, że podwyżki też powinny być wyższe. Teraz się mówi, że jest kryzys. W budżetówce kryzys jest chroniczny. Nikt już nie pamięta, że na początku lat 90-tych wstrzymano podwyżki dla nauczycieli. Wszystkie grupy zawodowe poszły w górę a oświata się cofnęła. Do dzisiaj nie może dogonić poziomu płac, który zapisany był w przepisach oświatowych. Zabrano za to kolejny rozsądny przywilej, czyli wcześniejsze emerytury. Emerytura nauczyciela to żenada. Ta najliczniejsza grupa zawodowa w Polsce nie jest w stanie uderzyć pięścią w stół bo boi się stracić te marne grosze. Jeden drugiego zjadłby za nadgodzinę pozwalającą dorobić. Ktoś na forum napisał, że to stabilne zatrudnienie. Widać, że nie zna realiów. Dzisiaj szkołę traktuje się jak fabrykę. Klasa ma liczyć 25 osób a jeszcze lepiej żeby było więcej. Zwalnia się więc niewygodnych nauczycieli pod pretekstem braku godzin i jest ok. W fabryce widać, że wyprodukowano 100 śrubek, a w szkole efekty widać po latach. Łatwo więc w szkołę uderzyć bo przecież Oni nic nie robią. Nie mają co pokazać. Nawiasem mówiąc, kiedy patrzę na naszych polityków to zastanawiam się czy tego uczyła ich polska szkoła. To są rzeczywiście negatywne przykłady wypuszczenia niedouczonych ze szkoły.