Budżetowa batalia

Money.pl / 2006-08-30 09:00
Komentarze do wiadomości: Budżetowa batalia.
Wyświetlaj:
fkhsk / 87.99.44.* / 2006-08-30 11:04
zadłużenia i wydatków budżetowych, to matoł uprawia politykierkę ucząc swój elektorat i inny socjalistyczny motłoch kreowania polityki zamętu i chaosu i pazernego wyrywania pieniedzy choćby ich nie było. W prawie powinnien istniec zapis, ze kto z rządzących przysporzy Polsce choćby złotówkę długu ,idzie siedzieć na lata...
saul / 2006-08-30 12:08 / portfel / Pan Owca
Zgadzam się, z tym że Lepper nie jest taki głupi, on dobrze wie, że socjal niszczy Polskę, ale wie też, iż to się najlepiej sprzedaje, a lider samoobrony ma ambicje rządzić tym krajem.
a / 80.48.97.* / 2006-08-30 10:22
Popularność Leppera wzrośnie w czasie batalii o budżet. Nowe wyboty przyniosą zwycięstwo PiSowi ale za małe, żeby rządzić samodzielnie. LPRu nie będzie. Koalicja z PO niemożliwa. Kaczyński przyjdzie do Leppera na kolanach i odda mu pół rządu, czyli dla Leppera wybory się opłacą.
zapi / 2006-08-30 09:40 / Bywalec forum
Ciekawe, co na te poczynania KESKESE (Reprezentant Polski), który jest ślepo zapatrzony w ten rząd.
zx / 83.16.202.* / 2006-08-30 09:00
Sądzę,że Money.pl mogłoby darować sobie zaśmiecanie portalu takimi informacjami. Dla średniointeligentnego człowieka strategia Wicepremiera Leppera jest prosta do rozszyfrowania. Nie będzie żadnych problemów z klepnięciem budżetu w kształcie takim jaki uzgodni Premier Kaczyński z Ministerm Kluzą. Wicepremier działa w myśl zasady, że nieważne jak o tobie mówią, ważne żeby mówili. Jest to działanie obliczone na tradycyjny elektorat Wicepremiera czyli nie tę samą grupę docelową, która odwiedza ten portal. Dlatego uważam, że nie warto poświęcać miejsca na prezentację bicia piany przez Wicepremiera skoro odbiorcy tejże prezentacji i tak mają świadomość jaki będzie ciąg dalszy, a raczej tego, że żadnego ciągu dalszego po prostu nie będzie i wszystko będzie się toczyć utartymi koleinami. To jeszcze nie czas dla Wicepremiera, żeby trzasnąć z hukiem drzwiami i opuscić koalicję. To o wiele za wcześnie. W przyspieszonych wyborach nic by nie zyskał, a musiałby oddać służbowe BMW, śmigłowiec i zgraję goryli z BOR-u. Poza tym ci, których wsadził na stanowiska nie są jeszcze gotowi bo grabież jak każda inna czynność wymaga czasu. Łupy są jeszcze nie dość tłuste. Zatem radykalny krok Wicepremiera spotkałby się z dużym oporem wewnętrznym. Wicepremier to wie ale nie może też pozwolić sobie na zniknięcie z mediów. Dlatego tego typu "news-y" przez najbliższe dwa lata będą co najwyżej interesować czytelników prasy bulwarowej. Proponuję redakcji Money.pl wrócić do tematu analiz medialnych wynurzeń Wicepremiera gdzieś na rok przed nowymi wyborami. Wcześniej szkoda na to miejsca na tym portalu.

Najnowsze wpisy