Jedziesz na wycieczkę do grecji autokarem to przecinasz czechy,słowację,węgry,serbię i do tąd szybciutko i ładniutko potem jest bułgaria-kraj kur..y i szatana bo się zaczyna od dezynfekcji kół autokary w kałuży co niby ma dezynfekować.Ta kałuża jest nieco szara-no tak nalali tam pewno tego środka-a może nie nalali????tak czy inaczej przez to trzeba cóś przejechać potem jest granica i 30 autokaró stoi i czeka na odprawę.I teraz jak nam pilot nieoficjalnie oznajmił to robi się ściepe po 2 euro od pary i się przejeżdża obok tych autokaró albo stoimy tralali jakieś 8 godzin a może dłużej.No i piwo tyskie ma poważanie u celników oj ma ma.Potem jest Bułgaria a więc widziałem na własne oczy jak osły ciągną wozy z pola-jeden osiołek-taki mały a za nim taki duuuży wóz i jeszcze ten chłop na tym wszystkim siedzi i tak pod górkę jechali.Domki przy drodze na pograniczu ruiny-zdarzają się czasem łądniejsze ale rzadko.Drogi mają możliwe ale czasami tragizm.potem druga granica ta do grecji-tam jakby lepiej było-pewno dlatego że się wyjeżdża z tego pięknego kraju.A po drodze na postoju gdzie niby są toalety to jedna pani nie mogła wejść do tych toalet bo ją fetor uryny odrzucał to poszłą se za budkę i co? ano wpadłą kobitka do szamba i o mało w nim nie wyzionęła ducha,Zabrakło klapy zabezpieczającej szambo!!!!No i z opowiadań znajomych wiem-a dam wiarę- że jak byli w kurorcie na wczasach to po ich pokoju w nocy ktoś łaził.Goście byli w szoku jak to zobaczyli.Słowek z******** Bułgaria i wielkie postępy.Pozdrawiam