ambitna inaczej
/ .* / 2005-03-09 11:54
Mam 33 lata, 3 letniego syna, miłego męża i psa oraz własną firmę przynoszącą dochód ... czyli jestem kobietą XXI wieku. Jak czytam o tym że trzeba być ambitną, asertywną, fitness i trendy to mi się niedobrze robi ... nikt nie wie ile kosztuje mnie dopasowanie do wymagań czasu i zapewnienie synowi ciepła i bezpieczeństwa, miłej atmosfery w domu i znalezienia siły na seks z mężem. Jak wszystkie babki polecą spełniać się w pracy po 10 godzin dziennie minimum, potem zrobić mały shopping, a potem fitness to wrócą do domu o 22 z minutami.O zobaczeniu się z dzieckiem nie ma mowy, a zamiast miłej atmosfery zastaną jedynie wkurzonego męża, który i tak wytrzyma najwyżej 10 lat .... życzę wszystkim AMBITNYM BUSINESSWOMEN miłego dnia kobiet , bo to jedyny dzień w którym mogą sobie przypomnieć co to znaczy być kobietą .... Czasy, statystyki i debaty jak to Polki są coraz bliżej Europy doprowadzają mnie do czarnej rozpaczy. Mam firmę, której dochody pozwalają mi i mojej rodzinie na w miarę wygodne życie, ale stresu, który mam codziennie nie życzę wrogowi i nie rozumiem dlaczego nie mogę iść do pracy na 8 godzin przynieść godziwą pensję i cieszyć się rodziną. Dwoje - troje dzieci dla kobiety XXI wieku to marzenie ściętej głowy, w końcu ambitna kobieta musi dzieci wykształcić, ubrać, pokazać świat i rozmawiać z nimi w trzech językach - a za co ??? Ambitna businesswoman ma też tylko 24 godziny na dobę !!! Na razie daję radę ... ale zastanawiam się jak długo ... pozdrawiam i życzę opamiętania