2007-01-21 23:10:18 | *.*.*.* | Tato
Jedną z rzeczy która mi imponuje w Amerykanach to ich zdolnośc do dzielenia się bogactwem,
niemalze wrodzona (tka naprawde nauczona w szkole i w domu) dla nich to normalne, że 10%
swoich dochodów oddaja na swój kościół, armię zbawienia, czy lokalna bibliotekę. I to
niezaleznie czy są milionerami, czy rodziną z dziećmi, na dorobku i kredytami na głowie.
Normalne jest, ze np małzeństwo przepisuje spadek np 10 mln na . . bibliotekę, bo wie, ile
ludzi skorzysta później z wiedzy tam zawartej. Nie chcę tu łatek przypinać, ale wiekszość
naszych bogatych da tylko wtedy jak bedzie telewizja i pr . .
Tym większe brawo dla pomysłu Orła (i tych, którzy pisali wczesniej o tym, czy pomysleli a
nie zdążyli napisać ;-)). Oczywiście wchodzę
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiem, ze nieobecni nie maja racji, ale jesli ustaliscie na spotkaniu we Wroclawiu jakies konkrety w sprawie dzielenia sie z tymi co bardziej potrzebuja naszymi mniejszymi czy wiekszymi sukcesami to prosze podzielcie sie!
Podtrzymuje swoja chec akcesu, mysle tez, ze generalnie teraz latwiej o odzew, poki hossa trwa :-)))