Rosja zrobiła baardzo głupią rzecz, zgdzając sie na udział w procesie.
Oczywiscie nie popieram sposobu w jaki Rosja "załatwiła" Jukos, ale nikt nie jest bez winy, jak to zauwazył jeden z filozofów.
Po upadku komunizmu w Rosji i satelitach p[ojawiła sie nagle oligarchia. Skąd mieli kasę na swoje przedsiewzięcia, skoro wszystko było państwowe? Zapewne w jakis sposób działania nomenklatury do której nalezał równiez Chodorkowski, były legalizowane, ale z moralnego punktu widzenia to była ( i jest) zwykła kradzież.
Po zmianie ekipy w Rosji z miekiej na twarda pro państwową, sytuacja zmieniła sie, doszło do róznic w interesach pomiędzy róznymi grupami nomenklaturowymi. Ekipa zwiazana z Putinem postanowiła podporzadkowac sobie wszystkich, opornych albo ujazmiono albo zniszczono (przykład Chodorkowski).
Państwa jako takiego sie nie sądzi. Zadne państwo nie moze byc sedzią drugiego państwa, zaden sad nie ma władzy aby sadzić inne państwo. Oczywiście mozna państwo podbic (militarnie lib ekonomicznie) i nazucić posłuch oraz egzekwowac wyroki - ale to jest bezprawie.
Rosja moze sobie pozwolic na ignorowanie wszyskich samozwańczych albo pólegalnych sądów, zaden bowiem nie ma juryzdykcji aby sądzić jakiś kraj.
Jezeli Rosja zgodziłą sie na to aby być strona w tej sprawie przed jakims arbitrazem , to wynika zapewne z jakichs kalkulacji. Ale moim zdaniem to głupie posunięcie, to raczej strzał w swoja stopę.
Oczywiście z punku widzenia zainteresowanych udziałowców Jukosu , to dobrze ze udało się Rosje skłonic do procesowania się. To baardzo sprytne :).