Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Ceny wzrosły mniej niż oczekiwano

Ceny wzrosły mniej niż oczekiwano

Money.pl / 2006-02-15 17:05
Komentarze do wiadomości: Ceny wzrosły mniej niż oczekiwano.
Wyświetlaj:
Zulus / 81.190.74.* / 2006-02-15 17:53
Balcerowicz to eksperymentator na zywym organizmie. Zrobiono z niego gwiazdora i cudotworce a myli sie za kazdym razem gdy przedstawia jakies projekcje. Dawno powinien poleciec na zbity pysk. Trzyma go tylko na stolku pewien uklad polityczny bo nie jego kompetencje. Drugie schladzanie po wejsciu do Unii bylo szczytem glupoty. Kazdy wie , ze inflacja w tym okresie zostala napedzona sztucznie albo urzedowo podniesionymi cenami np.cukier, samochody itp lub przez olbrzymie zakupy spowodowane strachem przed podwyzkami np. materialy budowlane(22% vat). Kazdy normalny czlowiek mogl przewidziec, ze po wejsciu do Unii te przyczyny ustana i ceny nie beda podnoszone z powodu bariery popytu. Ile mozna kupic materialow budowlanych na zapas, ile sprzedac drozszych samochodow. A ten mistrz ekonomii podniosl stopy procentowe. Pozdrawiam wszystkich bezkrytycznych wyznawcow geniuszu Leszka Balcerowicza.
bubu / 83.143.138.* / 2006-02-15 19:35
Zgadza się - mamy najwyższą realną stopę w prównaniu do gospodarek o porównywalnym rozwoju. Dla porządku należy dodać że w takim Eurolandzie realna stopa wynosi +0,125 % (inflacja 2,1 stopa bazowa 2,25).
Dlatego trudno sie dziwic że nasze papiery dłuzne cieszą się niesłabnąca popularnością wsród zagranicznych inwestorów (popyt z reguły 3 razy wyższy od podaży) - zarabia sie na nich podwójnie: raz na wysokiej stopie zwrotu a drugi na kursie waluty (PLN jest w długoterminowym trendzie wzrostowym). Komu zależy na utzrymywaniu tego stanu rzeczy? Na pewno nie leży to w interesie naszego kraju.

O wpływu wysokich stóp na realna gospodarkę nawet nie wspominam.
real / 81.219.244.* / 2006-02-15 23:23
Bubu, naprawdę, zastanów się co ty piszesz???!!!!!! Ja naprawdę mam duży margines tolerancji, ale wszystko ma swoje granice.
1) (.....mamy najwyższą realną stopę w prównaniu do gospodarek o porównywalnym rozwoju.) - dodam do tego jeszcze, że mamy również największy dług publiczny do PKB w porównaniu do tych samych gospodarek!!!!!!! Jak stopy zostaną obnizone np. do 2%, to RZĄD zwiększy szybkość zadłuzania dwukrotnie (bo dojdzie do prostego wniosku, że pożyczanie jest tanie - 2%!!!!!). Przecież NAJWIĘKSZYM kredytobiorcą obecnie w Polsce jest PAŃSTWO!!!!!! Obniżanie stóp przez NBP nic dla gospodarki nie daje, bo banki głównie pożyczają państwu (kupując obligacje) a dla obywateli i firm proponują kredyty oprocentowane wyżej niż 14 %!!!
2) ......nasze papiery dłuzne cieszą się niesłabnąca popularnością wsród zagranicznych inwestorów, ......Komu zależy na utzrymywaniu tego stanu rzeczy? Na pewno nie leży to w interesie naszego kraju.
Tu Bubu muszę cię zmartwić, najbardziej na tym zależy POLSKIEMU RZĄDOWI, który w zawrotnym tempie sprzedaje nowe emisje obligacji, aby sfinansować chore pomysły naszych wybrańców z Sejmu (becikowe, wcześniejsze emerytury górnicze, dopłaty do paliwa rolniczego, dopłaty do ZUS, KRUS, służby zdrowia i tak bym mógł jeszcze długo wymieniać. Jak sadzisz, skąd mają na to wszystko brać, wiedząc że na dziś jesteśmy zadłużeni już na astronomiczną sumę 350 mld zł (i zadłużenie ostro idzie w górę), a jest promowana tendencja do obniżania podatków??? Może masz jakiś ciekawy pomysł?? Pewnie nie masz, bo krytykować jest bardzo łatwo, ale coś sensownego zaproponować, to już nie my, od rozwiązywania problemów jest Balcerowicz. Teraz może w końcu zrozumiesz po co jest Balcerowicz, jak jeszcze nie zrozumiałeś to ci podpowiem - po to, żeby tacy "fachowcy" jak ty, Zulus i inni o podobnej "wiedzy" ekonomicznej nie położyli tej cherlawej gospodarki w ciągu jednego roku. Balcerowiczowi udaje się powstrzymywać takich szaleńców już od kilkunastu lat, i to jest najlepszą jego wizytówką. I jeszcze jedno, śmieszą mnie bardzo porównania naszej gospodarki do UE lub USA. Już o tym pisałem przy innych takich porównaniach, ale jeszcze powtórzę - to SEN O POTĘDZE małego Jasia. Za 50 lat, takie porównania może będą miały rację bytu, jak wcześniej nie cofniemy się w rozwoju o 20 lat do tyłu, jak w końcu Balcerowicz odejdzie na zasłużoną emeryturę, a jakiś magik (Lepper!) dorwie się do kasy. W tedy może w końcu zrozumiesz, do czego był potrzebny Balcerowicz. Niestety pewnie będzie już za późno, abyś z tej wiedzy skorzystał.
bubu / 83.143.138.* / 2006-02-17 00:38
Ad 1 Rząd pozycza tyle ile wymagają od niego zapisy w budżecie. Tylko tyle i aż tyle zarazem. Nigdy nie bedzie pozyczał 2 razy więcej tylko dlatego że oprocentowanie spadnie o połowę. Natomiast najważniesze są koszty obsługi długu. Stopa wpływa na jedynie na częśc odsetkową ale jest to istotna pozycja w naszym budżecie. Obligacje kupują nie tylko krajowi inwestorzy. Co robi zatem rząd - od czasów ministar Gronickiego wpadł na pomysł aby zaciągać dług w walutach - jest taniej (stopy) i przy obecnym trendzie na PLN spłacamy coraz niej PLNów. Niestety istnieje ryzyko kursowe i w przypadku dużej dewaluacji PLNa możemy mieć problem z obsługą tego zadłużenia. To jest niestety nastepstwo takiej a nie innej polityki NBP.
Druga sprawa to 14% o których wspoinasz - jeżeli zaciągasz takie kredyty to współczuję. Nawet kredyty konsumpcyjene sa niżej oprocentowane a kredyt dla firm WIBOR +2 % nie jest niczym nadzwyczajnym (duzi pożyczają jeszcze taniej)
Ad 2 Oczywiście rząd będzie finansował/refinansował się na rynku. Natomiast problem polega na tym że nie dostrzegasz różnicy iż mógłby zadłuzać się taniej. Skoro teraz popyt przekracza podaz 3 razy to zgodnie z zasadami rynku istnieje taka stopa gdzie podaż i popyt się zrównują. Oczywiście niższa niż obecna. Wtedy koszty obsługi długu spadają.

Co do reszty - nikt nie porównuje nas do UE czy tym bardziej do USA - to Ty to napisałeś. Nigdzie tez nie napisałem że popieram wzrost deficytu budżetowego. Sam przyjujesz błędne założenia. Ja jestem ultraliberalny co nie przeszkadza mi krytykować Balcerowcza który z wolnym rynkiem niewiele ma wspólnego. Poza tym mierzi nie to że RPP od dłuższego czasu nie może trafić w cel inflacyjny a dziwnym trafem z tarczy wychodzimy zawsze dołem
real / 81.219.244.* / 2006-02-17 11:32
Panie bubu, jak już kiedyś napisałem, lubię wymieniać poglądy z ludźmi, którzy choć rozumieją co sami piszą. No ale jeśli pan sam sobie zaprzecza w kolejnych postach, to sorry, ale dalsza konwersacja jest po prostu bezprzedmiotowa. Abym nie był posądzony o gołosłowność, na swoją tezę dam przykład :
Cytuję "2006-02-17 00:38:00 | 83.143.138.* | bubu
....Co do reszty - nikt nie porównuje nas do UE czy tym bardziej do USA - to Ty to napisałeś. "", a teraz cytat z wcześniejszego pańskiego postu
"2006-02-15 19:35:27 | 83.143.138.* | bubu ........Dla porządku należy dodać że w takim Eurolandzie realna stopa wynosi +0,125 % (inflacja 2,1 stopa bazowa 2,25). "" No więc panie bubu, niech się pan zdecyduje, albo pan porównuje do UE, albo pan nie porównuje!!!!!!
Jeśli ustalimy JEDNOZNACZNIE tą kwestię, to odniosę się merytorycznie do pozostałości pańskiego tekstu. W innym przypadku nie ma to żadnego sensu.
bubu / 83.143.138.* / 2006-02-19 11:45
Cóż kłania się czytanie ze zrozumieniem - o Eurolandzie wspomniałem tylko porządkowo - porównanie naszych stóp dotyczyło krajów o podobnym stopniu rozwoju gospodarki a raczej trudno kraje Eurolandu do takich zaliczyć.
real / 81.219.244.* / 2006-02-20 01:02
„Wspomniałem porządkowo” - ha,ha,ha,ha!!!
Bardzo śmieszne. Panie bubu, to że pan pisze bzdury, to już ustaliliśmy. Teraz przynajmniej pan o tym wie, bo do tej pory pisał pan te bzdury nawet o tym nie wiedząc (kłania się PISANIE ze zrozumieniem).
A teraz dla porządku, odniosę się do pozostałych pana ODKRYĆ :
1) ""...Rząd pozycza tyle ile wymagają od niego zapisy w budżecie. "" - to oczywiste, tylko zapisy w budżecie tworzy RZĄD, (oraz parlament, w zależności od układu), a każdy rząd (a populistyczny ZWŁASZCZA), chce JAK NAJWIĘCEJ ROZDAĆ (w imię sprawiedliwości społecznej), i to głównie z budżetu (bo jak nawet dzieci w przedszkolu wiedzą, ani rząd, ani posłowie SWOJEJ kasy nie rozdają). Reasumując - rząd pożycza tyle ile sam wpisze sobie do budżetu, czyli ILE SIĘ DA (zwyczajowo przyjmuje się deficyt na poziomie 5%PKB, co nie oznacza że nie może być większy!!), jeśli jest OKAZJA (spadek oprocentowania obligacji = mniejszy koszt długu), DA SIĘ pożyczyć więcej, a to = można wpisać do budżetu większe wydatki (oczywiście jak zwykle niezbędne).
2) ""... Stopa wpływa na jedynie na częśc odsetkową ale jest to istotna pozycja w naszym budżecie."" - tu pełna zgoda, dodam tylko, że dług składa się oprócz odsetek, również z kwoty głównej, która stanowi w tym zestawieniu ok 93% . Natomiast chyba znowu nie rozumiem, na co to jest argument??? Czy żeby więcej pożyczać, czy raczej mniej???

3) ""...od czasów ministar Gronickiego wpadł na pomysł aby zaciągać dług w walutach"" - no tu to mnie pan rozbawił po raz kolejny do łez (ale rozśmieszanie, to chyba pana specjalność). Przypomnę - minister Gronicki to rok 2005, pierwsze długi za granicą (w dużej ilości) zaciągnął Edward Gierek 1980. Żeby nie cofać się aż do lat 80, przedstawiam krótką analizę udziału długu zagranicznego (w %), do całości długu publicznego od 1997r (97 - 53%, 98 - 48%, 99 – 49%, 00 – 45%, 01 – 41%, 02 – 33%, 03 – 33%, 04 – 27%, 05 – 28%).
Jak pewnie nietrudno zauważyć, udział długu zagranicznego w stosunku do całości zadłużenia, ZMNIEJSZYŁ się od 97 roku z 53% do 28% - czyli prawie o połowę!!!! No ale cóż, dla pana spadek zadłużenia w walutach = wzrost, pewnie faktyczny wzrost = to u pana spadek, tak jak PORÓWNANIE = to u pana - porządkowanie.
I jeszcze mała dygresja - to czy ministerstwo finansów zadłuża się bardziej za granicą czy w kraju, na pewno nie zależy od "POMYSŁOWOŚCI MINISTRA FINANSÓW!!!!!!!", to jakaś kolejna głupota!!! Decyzje takie ministerstwo podejmuje w zależności od analizy - średniej zapadalności, miary ryzyka refinansowania długu publicznego, duracji oraz ATR. Co oznaczają poszczególne terminy objaśniał nie będę, jeśli ktoś jest zainteresowany to znajdzie sobie w literaturze specjalistycznej.
4) "".......Skoro teraz popyt przekracza podaz 3 razy to zgodnie z zasadami rynku istnieje taka stopa gdzie podaż i popyt się zrównują. Oczywiście niższa niż obecna. Wtedy koszty obsługi długu spadają. """ No a tym stwierdzeniem, panie bubu, dokonał pan EPOKOWEGO ODKRYCIA z dziedziny ekonomii nowożytnej. We wszystkich opracowaniach traktujących o WOLNYM RYNKU można się dowiedzieć, że jak POPYT PRZEKRACZA PODAŻ (czyli popyt jest większy od podaży), to ceny ROSNĄ, czyli jeśli popyt na kredyty jest większy od podaży tych kredytów, to oprocentowanie kredytów (cena pieniądza) będzie rosło. U pana jak zwykle na odwrót. Jeśli znowu źle zrozumiałem to co pan napisał, to chyba panie bubu musi się pan nauczyć pisać na tyle klarownie, aby nawet taki nieuk jak ja mógł pana zrozumieć, a jeśli zrozumiałem dobrze, to proszę podać tego autora i tytuł, chętnie się z tym opracowaniem zapoznam (to odkrycie na skalę światową). No chyba, że to pańskie odkrycie, autorskie.
I na koniec - zanim następnym razem, zabierze się pan za krytykowanie kogokolwiek (np Balcerowicza), to radziłbym panu, aby posiadł pan wiedzę, co najmniej na poziomie akademickim (w przypadku Balcerowicza nawet wyższym), będzie wtedy łatwiej i mniej śmiesznie.
Zulus / 81.190.74.* / 2006-02-16 02:01
Real!
1. Wcale nasz dlug publiczny do PKB nie jest taki wysoki w stosunku do niektorych krajow starej Unii.
2. Dlaczego uwazasz, ze panstwo bedzie zadluzalo sie szybciej gdy beda nizsze stopy procentowe? Juz moze to robic na rynkach swiatowych np. niedawna sprzedaz obligacji za 3mld i jet to korzystniejsze. Kapitalu jest wystarczajaca ilosc na swiecie zalezy tylko od oprocentowania jakie mozna mu zaproponowac.
3. RPP ma zapisana w konstytucji jedynie troske o inflacje. jezeli Balcerek nie martwi sie o wzrost PKB i bezrobocie to dlaczego martwi sie tak o zadluzenie? Wychyla sie poza swoje kompetencje czy tak o nas dba wspanalomyslnie?
4. Balcerek byl w rzadzie AWS i UW ministrem finansow przez kilka lat. Czy byl to okres jakichs wielkich oszczednosci, uczciwosci, niezadluzania panstwa?
5. Polska jest zadluzona na wiecej niz 350mld. zl.
6. Nikt nie porownuje naszej gospodarki do gospodarki USA, Niemiec, GB, Francji. Ale do gospodarek Czech, Wegier, Slowacji, Hiszpanii, Portugalii, Litwy, Estonii, Lotwy mozemy a to tez Unia. Czest porownuje sie polska droge przemian do hiszpanskiej.
Pomysly na uzdrowienie gospodarki? Przeciez wszyscy je znamy. Mam powtarzac. OK. Obnizyc stopy procentowe, oszczednosci, uproszczenie przepisow, dewaluacja zlotowki itd. itp.
Pozdrowienia dla "fachowca" o duzej "wiedzy" ekonomicznej reala. I troche optymizmu nie jest tak tragicznie.
real / 81.219.244.* / 2006-02-16 14:24
To teraz może trochę faktów do optymisty Zulusa:
ad1) Porównywanie zadłużenia NOWOCZESNYCH gospodarek starej UE, z gospodarką Polską opartą na węglu i stali, jest nieporozumieniem, lub TOTALNĄ ignorancją faktów!!!
Ad.2) Zadłużanie Polski za granicą dotyczy wykupu polskich obligacji głównie przez banki i inne korporacje również państwowe, co niestety podlega dużym ograniczeniom (dywersyfikacja ryzyka - trudne słowo). Gdyby tak nie było, to kolejnych polskich ministrów finansów należałoby uznać za idiotów, bo pożyczali na rynku krajowym (przy stopach 5-20%), zamiast pożyczać głównie w UE, USA, Japonii, bo tam stopy od dawna są grubo poniżej 5%. Dlaczego uważam, że przy niższych stopach państwo będzie zadłużało się szybciej, jeśli na rynku wewnętrznym nie będzie żadnych ograniczeń (wyższe stopy) - a dlaczego nie!!! Państwo polskie, potrzebuje MNÓSTWO kasy na finansowanie populistycznych pomysłów rządu (becikowe, senioralne, podwyżki emerytur, dofinansowanie ZUSu, dofinansowanie KRUSu, dopłaty do paliwa rolniczego, sfinansowanie wcześniejszych emerytur górniczych........mam wymieniać dalej??). Nie wiem też dlaczego, przedsiębiorcy zagraniczni omijają Polskę szerokim łukiem i nie chcą tu inwestować i płacić podatków dla dobra budżetu, pewnie wystraszyli się Balcerowicza. Czekają tylko na moment, kiedy odejdzie i zastąpi go Lepper. Wtedy w końcu gospodarka ruszy z kopyta i w końcu będzie leppiej......lub może, lepiej nie mówić.
Ad.3) Ani się nie wychyla, ani nie jest dla nas wspaniałomyślny, dba po prostu o WARTOŚĆ złotówki zgodnie z zapisem w konstytucji i tyle. A jak każde dziecko, uczone w dobrej szkole wie, inflacja zwiększa się przy NADMIERNEJ PODAŻY pieniądza na rynek, a zmniejsza się, jak podaż TOWARÓW i USŁUG na rynku jest WIĘKSZA od ilości pieniądza. Jeśli rząd pożycza pieniądze (emitując obligacje), nie ważne od kogo, to potem te same pieniądze w postaci przeróżnych dopłat, zasiłków, funduszy celowych jak i bezcelowych, oraz innych zapomóg, wrzuca na krajowy rynek, tworząc nierównowagę. Dodatkowo, żeby było jeszcze śmieszniej, banki zamiast pożyczać pieniądze przedsiębiorcom na dobrych warunkach (niskie oprocentowanie), aby rozwijali swój biznes, pożyczają głównie państwu (kupując obligacje), bo tak im się bardziej opłaca i ryzyko niewielkie. Dobitnie świadczą o tym rynkowe stopy kredytowe na poziomie powyżej 14%, przy stopie Wibor 4,27% !!!!!
Ad.4) Każde normalne państwo ma okres pożyczania i budowania, oraz oszczędzania i spłacania długu, nasz kraj, licząc od ery Gierka, jest w ciągłej nie kończącej się fazie pożyczania i konsumpcji. Już chyba tylko kryzys finansowy mógłby nas zmusić do racjonalnego podejścia do finansów państwa, ale wszystko przed nami.
ad.5) Tu się pan ze mną zgadza, ja też się zgodzę, nasz dług (w krótkim horyzoncie) zależy głównie od kursu naszej waluty do innych walut. Owszem, w poniedziałek nasz dług wzrósł istotnie o kilkanaście miliardów zł.!!!!
ad.6) ""...1. Wcale nasz dlug publiczny do PKB nie jest taki wysoki w stosunku do niektorych krajow starej Unii."" To w takim razie panie Zulus, proszę mi wyjaśnić, jeśli NIKT nie porównuje, to co w pańskim zapisie znaczy zwrot ""w stosunku do niektorych krajow starej Unii."" Czy według pana stara Unia to : Czechy, Węgry, Słowacja, Hiszpania, Portugalia, Litwa, Estonia, Łotwa ????
I na koniec, nie wiem dlaczego tak jest, że ci którzy piszą bzdury, uważają się za wyjątkowych mądrali, ponieważ używają argumentów typu – „....Balcerowicz to eksperymentator na zywym organizmie””, „...Dawno powinien poleciec na zbity pysk””, „..Drugie schladzanie po wejsciu do Unii bylo szczytem glupoty.””, „....Kazdy normalny czlowiek mogl przewidziec, ze po wejsciu do Unii te przyczyny ustana””. Jeśli pan Zulus jest taki NORMALNY i PRZEWIDUJĄCY, to niech pokaże swój tekst, z przed akcesji, zamieszczony na tym forum, w którym to wszystko przewidział. Obawiam się, że będzie duży problem. Natomiast według pana Zulusa (i nie tylko), ludzie posługujący się wiedzą, liczbami i faktami powinni się tego wstydzić. Nigdy nie uważałem się za fachowca o dużej wiedzy ekonomicznej, bo tematy poruszane na forum, dotyczą zakresu wiedzy absolutnie podstawowej z zakresu ekonomii. Ale tak to już jest w tym kraju, KAŻDY jest wyjątkowym fachowcem w każdej dziedzinie i każdy jest w stanie zastąpić Balcerowicza, ministra finansów, czy Prezesa NBP. Oczywiście pomijamy tu absolutnie FAKT, że ¾ podatników nie potrafi prawidłowo wypełnić rocznego zeznania podatkowego. No ale cóż, widocznie miliony kandydatów na członka RPP, lub Prezesa NBP, takimi p********* się nie zajmuje, bo to uwłacza ich godności i WIEDZY!!!
A teraz dowcip ze specjalną dedykacją dla pana Zulusa - spada facet z dachu wieżowca i w locie mówi do siebie : .....trochę optymizmu, nie jest JESZCZE tak tragicznie. Cóż za wyjątkowa zbieżność z pańską wypowiedzią :):):)!!!
szwagier / 83.20.200.* / 2006-02-15 18:17
No i te zmrożone progi podatkowe.
I podnoszenie podatków zabijające przedsiębiorczość.
Ale skoro Endrju rozkazał, żeby Balcerowicz został...
CzekajacyNaNowąRPP / 193.111.166.* / 2006-02-15 17:05
Czyżby znowu się pomylili w prognozach ? Może jednak nasze rekordowo wysokie stopy procentowe (6 razy powyżej inflacji) mają jakiś wpływ ?

Najnowsze wpisy