Chcą odstrzału ptaków. Nie odpuszczają
Money.pl
/ 2012-02-13 22:40
Mich
/ 171.25.183.* / 2012-03-09 11:35
Na zające i kuropatwy mało gdzie się teraz poluje - myśliwi sami z siebie zaprzestali polowań na te gatunki. Wiem to bo znam wielu myśliwych. Za to wielkie ilości krukowatych widuje bardzo często - pasą się na śmietnikach i tam mają rezerwowe spiżarnie a gdy kuropatwy i inne ptaki mają lęgi i pisklęta to krukowate olewają śmietniki i w dużej ilości plądrują gniazda innych ptaków. Człowiek swoimi zachowaniami doprowadził do bumu takich gatunków jak kawki, sroki, wrony siwe, gawrony i kruki. Dziadek opowiadał mi, że przed wojną żadko widywał kruki a pracował jako leśnik, mówił mi (w wieku ok 90 lat) że nigdy by się nie spodziewał, że może być tyle kruków co w ostatnich latach.
pytek.
/ 81.190.72.* / 2012-02-22 00:46
Jak na ulicy lub gdziekolwiek , znajdą zagubionego łosia , sarenkę lub inne zwierze leśne, to certolą się na wszystkie możliwe sposoby , żeby nic zwierzątku się nie stało.
Leśniczy otacza je troskliwą opieką.
A za kilka tygodni myśliwi z całą chordą psów pędzą do lasu i strzelają do tejże sarenki oraz innych zwierząt.
I tutaj już nikt nie lituje się nad biedną , zagubioną sarenką, tylko z premedytacją zabijają ją !
Także strzały w lasach słychać przez okrągły rok !
Pytam się; - gdzie wówczas jest leśniczy i Straż Leśna ???
likao
/ 79.191.190.* / 2012-02-21 21:06
One też dostaną śrutem, gdy nadarzy się okazja dla tych zabójców. Odrażajace jest strzelanie do zwierząt z ambon. Znęcone pokarmem zwierzęta stoją w miejsccu i żerują. Cóż to za chluba ustrzelić takie zwierzę ? Należy zlikwidować ten proceder
niechżyją
/ 79.191.190.* / 2012-02-21 14:36
Przyroda sama reguluje populacje. Kruki, wrony żywią się na wysypiskach śmieci, a tych jest dużo (dużo wyrzucanej taniej żywności z supermarketów) i dlatego ich liczebność wzrasta. A myśliwi drapieżniki chcą urządzić sobie "strzelankę" dla uciechy. No pasaran ! ! !
Nie rozumiem po co się pchać w prawa natury... to jakiś totalny absurd , dla mnie , czy oni nie mają nic innego do roboty.
m-53
/ 83.24.49.* / 2012-02-13 22:40
Nie będzie żadnej "reintrodukcji"
W mojej okolicy występują lisy, kuny, sroki, tłumy półdzikich psów i kotów.
Żadnych drobnych ptaszków, żadnych bażantów, zajęcy, saren. Nawet myszy i nornice są rzadkością. Krety też mocno przetrzebione. Mimo mrozów do karmnika nic nie przylatuje.