Jeśli Chiny uważają Tybet za wewnętrzną sprawę Chin, to może Komisja Europejska powinna zaprosić Taiwan do członkostwa w UE, a następnie powiedzieć władcom w Pekinie, że "Taiwan, to wewnętrzna sprawa UE".
Obozy koncentracyjne na terenie Polski podczas II Wojny Światowej to też pewnie była "wewnętrzna sprawa II Rzeszy", prawda?
A baza w Guantanamo i przetrzymywani tam bez sądu obywatele wielu państw - to czyja "wewnętrzna sprawa"?
Jak ktoś mówi i pisze o "wewnętrznej sprawie", to niechybny sygnał nieprawości dokonywanych przez jakiś reżim totalitarny. Ostatnio słyszeliśmy to o Czeczenii z ust Cara Rosji Putina i jego sługusów.
Pozdrawiam wszystkich protestujących przeciwko ludobójstwu - m.in. w Tybecie.