Forum Polityka, aktualnościKraj

Chiny złe na nas za Dalajlamę

Chiny złe na nas za Dalajlamę

Money.pl / 2008-12-11 17:03
Komentarze do wiadomości: Chiny złe na nas za Dalajlamę.
Wyświetlaj:
adam dolek / 83.238.233.* / 2008-12-11 18:01
„Okres władzy komunistycznej w Chinach jest pasmem zbrodni, których skala nie ma odpowiednika w historii.
W pierwszym okresie po rewolucji (1949 - 50) w ramach „reformy rolnej” linczuje się na „wiecach walki klas” półtora miliona „obszarników” (w większości wymordowano bogatszych chłopów).
Na początku lat pięćdziesiątych Mao Zedong ogłasza akcję „Niech Rozkwita Sto Kwiatów”. Wolno wygłaszać różne poglądy i krytykować partię.
W ramach zakończenia tej akcji, czyli okresu wolności krytyki, skazano na śmierć 500 tysięcy osób krytykujących KPCh. Miliony trafiają do obozów.
W 1950 roku Chiny wkraczają do Tybetu. W 1959 roku wybucha w Tybecie powstanie. W czasie jego tłumienia i późniejszej okupacji armia chińska zabiła 1,2 miliona Tybetańczyków (ponad 22% narodu). Rozstrzelano 110 tysięcy mnichów buddyjskich.
W 1953 roku Mao Zedong ogłasza: „Prawdziwym Wielkim Murem są masy”. Partia wzywa do zwiększenia przyrostu naturalnego. W ciągu następnych 30 lat ludność Chin wzrasta z 580 milionów do miliarda.
W 1959 roku Mao ogłasza akcję „Tygrys robi wielki skok naprzód”. Według jego teorii, gospodarką rządzą „generał żelazo, generał węgiel i generał zboże”. Każda wieś ma obowiązek wytapiać żelazo. Powstają dymarki, jak przed wiekami. Większość wsi nie ma jednak rud żelaza. Przetapia się więc wszelkie żelazne przedmioty, m.in. narzędzia gospodarskie. Żelazo jest bardzo złej jakości i do niczego się nie nadaje. Wyprodukowano gigantyczne ilości złomu.
Z powodu przetopienia na złom narzędzi rolniczych spadają plony. Mao ogłasza, że teraz kolej na „generała zboże”. Wróble zjadają zboże, więc trzeba je wytępić. W ciągu 2 dni zabito prawie wszystkie wróble.
W następnym roku, z powodu braku wróbli, następuje plaga owadów, których gąsienice zjadają całe plony. Następuje trzyletnia klęska głodu. Umiera co najmniej 43 miliony ludzi. Około 5 milionów zostaje zlinczowanych na „wiecach walki klas”, a około 20 milionów uwięzionych za drobne kradzieże żywności (np. 25 lat obozu koncentracyjnego za „naruszenie własności państwowej”, polegające na jedzeniu kory z drzew).
W latach 1963-1976 w prowincji Xinijang przeprowadzono 19 próbnych eksplozji jądrowych w zamieszkałym terenie. Liczba bezpośrednich ofiar nie jest znana. Co najmniej 210 tysięcy osób zmarło na chorobę popromienną, a co najmniej 170 tysięcy do dziś choruje.
W latach 1966-69 w ramach „rewolucji kulturalnej” zlinczowano na „wiecach walki klas”, stracono, zamęczono w obozach i więzieniach około 50 milionów ludzi. Znowu miliony ludzi trafiają do obozów. „Strażnicy rewolucji” - hunwejbini - głównie uczniowie szkół średnich, uważają za wroga i linczują każdego, kto ma wykształcenie większe niż żadne. Miliony młodych ludzi ogarnia szał zabijania. Grupa działaczy partyjnych z Guangxi wzywa, by „wrogów klasowych” nie tylko zabijać, ale i zjadać. Wkrótce wątroby zlinczowanych „wrogów klasowych” zawisają na hakach rzeźnickich i podawane są w zakładowych stołówkach. Zniszczono bezpowrotnie ogromne ilości zabytków i dzieł sztuki oraz cały dorobek wielu ośrodków naukowych i technicznych.
Dalsze miliony ofiar przynosi okres „krytyki Lin Piao (ojca rewolucji kulturalnej) i Konfucjusza” w latach 1973-74.
Kolejne miliony straconych i uwięzionych przynosi „zwalczanie Bandy Czworga” w latach 1976-77.
W 1979 roku Deng Xiaoping nakazuje zmniejszyć przyrost naturalny „wszelkimi dostępnymi środkami”.
Setki tysięcy „ponadplanowych” dzieci zabijane są tuż po urodzeniu.
Rok 1989 - masakra na Tiananmen - co najmniej 23 tysiące zabitych i straconych w egzekucjach.
W chińskich obozach koncentracyjnych, zwanych „obozami reedukacji przez pracę”, przebywa stale od 16 do 20 milionów ludzi. Śmiertelność więźniów w tych obozach wynosi co najmniej 10% rocznie. Na podstawie dostępnych danych można oszacować liczbę ofiar chińskich obozów koncentracyjnych na 50 do 70 milionów.
Co roku tysiące ludzi umiera w aresztach śledczych w wyniku tortur lub samobójstw. Chiny oficjalnie przyznają się do około 1800 wyroków śmierci rocznie, ale z pomnożenia oficjalnych danych, wynika liczba 10 tysięcy, a i ona jest zaniżona, gdyż znana instrukcja, nakazuje „redukcję liczby więźniów” (czyli ich zabijanie) dla poprawy statystyki – zakatowanych, będących w agonii ludzi, „wypuszcza” się na wolność, gdzie na zewnątrz umierają.
Z podsumowania danych wynika, że w okresie rządów komunistycznych zamordowano, zamęczono katorżniczą pracą lub zagłodzono na śmierć około 200 milionów ludzi. Liczba ta może być obarczona znacznym błędem, wynikającym z utajnienia większości danych.”
K. ŁOZIŃSKI PIEKŁO ŚRODKA – 10 LAT PÓŹNIEJ
Pin_pion / 85.222.34.* / 2008-12-11 19:30
Adasiu przestań bełkotać w sprawach o których nie masz zielonego pojęcia. Czy Polacy wiedzą, że tzw Wolny Tybet za czasów władzy mnichów , ktorych reprezentuje Dalajlama był enklawą feudalizmu z 25 tysiącami niewolników ? A to, że działalność Dalajlamy była finansowana przez CIA (2 mln $) oraz japońskiego terrorystę, który wsławił sę zamachem gazowym wTokio? tego ci, którzy tak starają się o przyjaźń "Polsko - Tybetańską" wam nie powiedzą. Przecież te wszystkie umizgi do Dalajlamy są robione wyłącznie na rozkaz amerykanów, którzy mają swój interes i bardzo dbają aby dobre stosunki z Chinami (gospodarcze) mieli tylko oni. A Polacy są traktowani jako takie szczekające kundelki co to można nimi poszczuć a one obszczekają. Tak się dzieje w stsunkach z Rosją, Białorusią i Chinami. Z Chinami w protescie na wydarzenia na Placu Niebiańskiego spokoju Polecy zrywali kontrakty gospodarcze a amerykanie w tym samym czasie zaczeli je nawiązywać.

Adasiu szczekasz modelowo tylko twoje chisteryczne w tej sprawie wypowiedzi są bardzo nieświerze i nieprawdziwe. 20 lat temu,tragedia na Placu Niebiańskiego spokoju pochłonęła od kilkuset do 3 tys ofiar. Nigdy nie podano dokładnych danych. Bełkotanie o prawie 30 tys ofiar to takie poszczekiwanie bez znajomości. Ty widzisz Chiny takimi jak wyglądały one w czasach Rewolucji kulturalnej za czasów Mao. Od tego czasu minęło ponad 40 lat a Chiny zrobiły niesamowity postęp gospodarczy i kulturowy. Są 3 potęgą gospodarczą Świata. Mogę ciebie zapewnić , że za kilka lat twoje dzieci będą jeździły do Chin do pracy tak jak dzisiaj do Irlandii. Twoje wywody na temat czasów Konfucjusza (1973 -74) świadczą o żenującym braku rozeznania w temacie. Konfucjusz filozof Chiński żył 500 lat przed naszą erą.!!!!!! Wiedziałeś, że coś dzwoni tylko nie bardzo wiedziałeś w którym kościele. Tak jak wiesz, że dzwonią w sprawie kary śmierci tylko piszesz bzdury. W Chinach karę śmierci można otrzymać za:
- gwałt
- morderstwo na tle rabunkowym
- znaczną korupcję ( tutaj są bardzo szczegółowe obwarowania )
- zdradę kraju.

Zrób ankietę wśród Polaków to może dowiesz się ilu Polaków chciało by właśnie takiej kary za wymienoine wyżej przewinienia.

A teraz adasiu możesz sobie dalej szczekać. Tylko pamiętaj po kryzysie Świat będzie już trochę inny. Ci którzy do tej pory czuli się "panami" tego Świata i wydawali polecenia spadną z piedestału. Ty pewnie zmienisz front i będziesz obszczekiwał innych. Na spotkaniu z Dalajlamą zapytaj się go, czy gdyby nagle "Tybet stał się niezależny od Chin" a on mógł tam powrócic , czy będzie starał się przywrócić niewolnictwo.
sewerer / 213.77.116.* / 2008-12-11 20:02
Miło posłuchać drugiej strony. Dobrze by było, gdyby tak można było powiedzieć i to, i to, ale widocznie albo komunizm, albo kapitalizm. Whadło zegara dziejów z prawej strony, albo z lewej strony, a zegar jak nie chodził, tak nie chodzi. Jakoś nie wierzę, by możliwe było wyznaniowe państwo demokratyczne; albo wyznaniowe, aspirujące do Iranu lub Sudanu, albo demakratyczne jak Norwegia czy Szwecja. Rozśmieszyło mnie pytanie p. redaktor Radia Zet do Pieronka: Jakie są gówne zagrożenia dla demokracji w Polsce? Kręciło się chłopisko, bo chyba czuło pismo nosem i w końcu wyjąkało, że rozliczenie z przeszłością. Jezus, Maria, przecież każdy normalny wie, że zagrożeniem dla demokracji w Polsce jest Kościół Katolicki, z którego to ludzie wyłażą prosto do urn świerzo po zakamuflowanych wskazówkach, który to korzysta z przychylności budżetu, mediów publicznych, samorządow i instytucji państwa. Nie wiem jak mógłbym się spodziewać demokracji w Tybecie za Dalajlamy. Czy takowa była przed obecnością chińską tam? Czyż u nich "cała władza nie pochodzi od boga"?
isael / 81.190.10.* / 2008-12-11 20:43
zagrożeniem dla demokracji jest Kościół Katolicki?
skoro tak
to w takim samym stopniu zagrozeniem dla demokracji, jest gnostycyzm, wojujacy antykatolicyzm, czy wogóle wojujący laicyzm.
uogólniając, zagrozeniem dla demokracji, jest wszelkiego rodzaju fanatyzm, zarówno po stronie religijnej, jak i swieckiej.

w wiekszosci wypowiedzi, przewija sie sfoista filozofia Kalego, tj. taki sposób widzenia zeczywistosci jaki jest wygodny, widzi sie to co chce, a co niewygodne na to przymyka sie oczy

jezeli chodzi o wymiąne pogladów dot Tybetu i Chin
Dalajlama nie chce uniezaleznienia od Chin, chce tylko tego co oficjalnie Tybetowi i innym mniejszosciom etnicznym gwarantuje konstytucja chińska, wyraźnie to zaznaczył w swojej wypowiedzi, nie ma tam słowa o powrocie do niewolnictwa.
Podobnie z Chinami, jest to kraj który ukegł wielkim przemianom, zarówno gospodarczym , jak i swiadomościowym, niestety ciagle jeszcze w zbyt małym stopniu, aby przyznac sie do okropieństw własnej historii,
samo to ze, Dalajlama prosi Chiny o przestrzeganie własnej konstytucji, przestrzeganie faktyczne, a nie formalne czy deklaratywne, swiadczy o bardzo silnych napieciach.
moim zdaniem, za jakis czas, kiedy nastapi wymiana pokoleniowa w elitach władzy(Chin), bedzie mozliwy powrór Dalajlamy do Tybetu, nie wiem tylko czy obecnego czy juz nastepnego.

Najnowsze wpisy