Koncerny zarabiają tak czy inaczej.

No i tu powinni się wypowiedzieć ci "prawdziwi mężczyźni", dla których nie istnieją inne, tylko te przereklamowane, drogie samochody, a tylko dlatego, że jakiś opłacony specjalista - naganiacz w mediach im tak powiedział...
- Ja rozumiem naganiacza - ma na tym kasę, ale te "dzieci reklamy", TVN i innych mediów...?
Hm..., ale czego tu wymagać od naiwności dzieci...?

Grecję pogrąża coraz większy kryzys, nie tylko ekonomiczny, ale wynikający z niego kryzys społeczny i idące za nim podkopanie legitymizacji systemu. Unia Europejska wpadła w panikę. Rządy zdają sobie sprawę, że jeśli padnie Grecja, to może wywołać niekontrolowany efekt przewracających się kostek domina – polecą kolejne kraje, w następnej kolejności najpewniej Hiszpania.
Przez ostatnie 20 lat system kapitalistyczny w rozwiniętych krajach mógł trwać jedynie dzięki kredytom. Aby utrzymać poziom życia swoich rodziców, albo nie spaść poniżej pewnego poziomu minimum, zarówno szarzy pracownicy, jak i klasa średnia musieli żyć na kredyt. Bez tego nie byłoby ich stać na mieszkanie, leki, edukację dzieci i ewentualnie cotygodniowe szaleństwa w galeriach handlowych.
Rzucanie na rynek kolejnych produktów kredytowych było jedyną możliwą szansą na odsunięcie nieuniknionego – załamania się systemu kapitalistycznego.
(...) Już w latach 70. gospodarki wielu krajów, w tym Polski, zaczęły być napędzane potężnymi kredytami. Wtedy dotyczyło to jednak głównie krajów rozwijających się, aby wessać je gospodarki do globalizującego się świata kapitalistycznego, a jednocześnie poddać je ścisłej kontroli bogatego “Zachodu”. Tymczasem w latach 80. i 90. fala kredytowego boomu konsumpcyjnego rozlała się także we wszystkich krajach rozwiniętych. Kto nie miał pięciu kart kredytowych był nie na czasie. Doszedł do tego kult giełdy i maklerów giełdowych, którzy stali się bohaterami nowych czasów, jak to świetnie zobrazował Oliver Stone w głośnym filmie Wall Street.

http://cia.bzzz.net/grecka_goraczka_czyli_jak_kostki_domina_wywracaja_kapitalizm